Siedzimy wczoraj z TŻ w pokoju, w domku cichutko, ja czytam, on czyta, koty w drugim pokoju śpią, no cisza jak makiem zasiał. Nagle słyszymy prychanie, syczenie, warczenie i do pokoju wtacza sie Niedobrotka, którą zaatakował... abażur od lampy
Lampa jest taka stojąca, wysoka i stoi pomiedzy łózkiem a fotelem. Nie wiem jak Niedobrusia to zrobiła, ale musiała wejść pod ten abazur, przecisnąć się koło żarówki no i utknąć w środku. Ale jak z nim zeszła i doszła do pokoju

Wyobraźcie sobie kota w abażurze (co za słowo!). Wyglądała jak w sukience

, w dodatku sukience na drutach!
No, ale jak się wystraszyła
