Khm....
Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Wczoraj po południu zadzwoniła sympatyczna Pani w sprawie koty (z ogłoszenia, które powiesiłam na przystanku naprzeciwko bloku, w którym mieszkam). Okazało się, że Pani mieszka dwa bloki ode mnie

więc o 18 umówiłyśmy się na spotkanie.
Pani przyszła z córeczką. Z miejsca pokochały Świstaka. Opowiedziałam historię koty, jak do mnie trafiła, na co chorowała....
Pani bardzo chce zaadoptować Świstaczkę. I co ważne, mieszka blisko mnie, nawet będzie chodzić do tej samej wetki,gdzie Świstak już jest znana

Córeczka może była zbyt ruchliwa, bo kota trochę przed nią uciekała, ale jestem dobrej myśli, że dziewczyny zaprzyjaźnią się.
Ech. Domek dziś znów przychodzi. Mam trochę obaw, bo Pani nie miała nigdy kota, ale wyedukowałam ją jak tylko mogłam.
Tak więc uroczyście oznajmiam, że kota zostaje w Olsztynie.
Domek z Poznania będę musiała przeprosić 