
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Anna_33 pisze:Ja wiem, ze to czesto ciezka praca, ale najbardziej zazdroszcze domkom tymczasowym wlasnie tego trudnego procesu oswajania, budzenia zaufania.
Ty pieknie poradzilas sobie z Foczka. Z prawdziwa przyjemnoscia czytalam Wasz watek.
julcia&grześ pisze:no to może teraz my:):)
Foczunia jest teraz u nas,prawie od miesiąca.To już sporo czasu,mimo to,nadal się boi.Mieliśmy z nią wiele zmartwień,bo chowała się w przeróżne dziury,z których bardzo trudno było ją wydostać.Musieliśmy wszystkie możliwe wejścia za szafki,kuchenkę gazową,pod wannę i wiele innych,zabudować.Podziałało,podziałała też wizyta Ani-Foczunia stała się trochę śmielsza.Nie boi się już tak bardzo,gdy do niej podchodzimy,uwielbia głaskanie.Jednak znalazła sobie nowe "bezpieczne"miejsce,tym razem na wieszaku na kurtki,w przedpokoju.Pewnie nie było jej tam zbyt wygodnie,ale skoro czuje się tam bezpiecznie,położyliśmy jej tam poduchę,żeby chociaż miała mięciutko.W dzień woli siedzieć na wieszaku,natomiast wychodzi w nocy.Czuje się wtedy bardzo swobodnie,chodzi do kuwetki,wyjada i wypija wszystko z miseczek.Dziś w nocy,weszła nam do łóżeczka i położyła się na moim brzuchu.Poleżała sobie trochę dopuki Kinia,nasz mały rudzielec,nie przegoniła Foczki.Jednak jeśli chodzi o zbliżanie się do łóżka to Kinia broni swojego terenu.A między kotkami układa się różnie,raz się nawzajem przeganiają i prychają na siebie,a raz bardzo ładnie się bawią.I tak na zmianę.Mamy dużo cierpliwo do Foczki,jednak nie możemy się doczekać,kiedy będzie razem z kinią ,bez strachu,przybiegać do miseczki
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 88 gości