Cosia,Czitka,Balbi.Pożegnanie wątku- cz.I

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 18, 2007 21:42

Na zdrowie! :lol:

Wojtek

 
Posty: 27898
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon mar 19, 2007 1:23

No i kupka przyszła 8)
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon mar 19, 2007 22:27

U nas już spokojnie.
Właśnie Cosia zrobiła piękną, poprawną kupkę do doniczki z kwiatkiem, a jaką dziurę wykopała 8O Cały pokój zasypany!
Wczoraj wieczorem było nieco nerwowo po telefonie do mojego weta.
Wizje miałam dramatyczne w wypadku braku kupki do rana, czyli wizyty na klinice. Po pierwsze Jurek nie pojedzie, bo pracuje. Czyli ja :evil:
Naprzód w kontenerku z kotem przez wertepy, bo ulica rozkopana, do auta jest kawałek. :roll: Do tego będzie ślizgawica i błoto i się wywrócę, a Cosia ucieknie, bo kontenerek się z pewnością otworzy.
Ewentualnie jak dojdę, postawię Cosię z tyłu na siedzeniu, ona tam będzie płakać, a ja się oglądać i spowoduję wypadek :twisted:
Autko to nic, ale w czasie wypadku otworzy się kontenerek i Cosia ucieknie na skrzyżowaniu w innej dzielnicy i już jej nigdy nie znajdę.
Jeżeli jednak dojadę, to dr Bieżyński z pewnością zrobi jej lewatywę, albo coś gorszego i potem Cosia pobrudzi sobie kubraczek :( , który będę musiała zdjąć w domu i oczywiście nie założę tego zapasowego sama, więc z pewnością będę musiała dzwonić do Jurka w trakcie zajęć ze studentami, żeby natychmiast wracał do domu myć Cosię i przebierać, bo w końcu ma to opanowane, jak mógł wyjść z przyjęcia, to może i z pracy tym bardziej...
Itd......
Grunt to pozytywne nastawienie!
Jak ja Cosię prosiłam o tę kupkę....Na wszystkie możliwe sposoby.
Nawet myszkę na gumce zagrzebywałam w kuwecie, a tylko ryjek jej było widać, żeby weszła i coś zrobiła....
I wyprosiłam! :D
Ona nie jest całkiem beznadziejna chyba :P
Kochani, byle do piątku!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19183
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon mar 19, 2007 22:32

Czitka brzuch mnie rozbolał .... ze śmiechu. Fatalistka to Ty jesteś nie ma co. Na szczęście Cosia woli pozytywne myślenie i nie przejmuje się, że jej "durna" pani zakopuje myszy w kuwecie. Znalazła sobie alternatywną toaletę. Brawo kitka.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 20, 2007 9:28

Hihihihih skąd ja znam te fatalistyczne wizje ???? Jak ja Cie rozumiem ,jakbysmy bysmy były z tego samego miotu !!!
Dziwisz się że qpa w doniczce ? Przecież w kuwecie załatwiala sie mysz ! Cosia subtelna nie bedzie przecież przeszkadzać , wie od pańci jaka to ważna sprawa , jeszcze by myszka nic nie zrobila i pańci nowego stresu dowaliła . Mądra Cosieńka , wszystko rozumie :lol:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto mar 20, 2007 9:52

Czitka, a ja Ci mówię, że przez te wszystkie dni Cosia robiła regularne kupy. Tylko że Ty czaiłaś się przy kuwecie, a Cosia zakopywała pod kwiatkami :lol:

Wojtek

 
Posty: 27898
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto mar 20, 2007 10:25

Na wiosne kwiatki należy nawozić. Cosia to wie.
Ale wizje jazdy do weta rozbrajające :ryk:
Ja tam woże transporter na przednim siedzieniu, a Haker dodatkowo ma założone szelki przekładam smycz przez kratke w transporterze i mam dodatkowe zabezpieczenie.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Wto mar 20, 2007 11:05

Czytam Czitki opowieści, turlam się ze śmiechu :ryk: i tak sobie myslę - jak by tu jakąś blokadę na forum wstawić, coby nie-kociarze wstępu nie mieli :roll: Taż każdy "normalny" :twisted: człowiek pomyśli, że na forum wariatów (-ek) trafił i na pewno nie zrozumie, jaka to ważna rzecz - qupa po sterylce :D
Cosia jest wspaniała!

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 20, 2007 12:04

To jest dobry pomysł z tą blokadą, można przy profilu, albo gdzieś widoczniej. Taka drobna informacja- uwaga wariat! :D
No, ale ja się publicznie przyznaję i chciaż :oops: , ale tak po cichutku i między zdaniami podczytując, nie jestem może tak całkiem osamotniona :wink:
Cosia strajkuje. Nie będzie się przemieszczać w kubraczku nigdzie :evil:
Owszem, da się przenieść i postawić, albo posadzić.
Ale generalnie będę sobie czuwać, podsypiać, obserwować.
Kubraczek, to zamach na jej godność osobistą i finał :evil:
Ewentualnie możemy się z nią bawić, ale ona się nie ruszy. Oczka będą biegać, czasem łapka coś pacnie, ale nic więcej :evil:
Można ewentualnie Cosię nosić.
Pamiętam, że Czitusia zachowywała się identycznie, a po zdjęciu kubraczka objawił się natychmiast zupełnie inny kot :D
Byle do piątku :roll: , ale chyba juz z górki.....
Boże, a w ubiegłą środę wypadło nam z kontenerka w domu coś tak nieszczęśliwego, płaczącego i wywracającego się :(
A, mam do oddania awaryjną proverę :evil: , fuj, never more! :P
Właśnie zrobiłam Cosi legowisko pod tarasowymi drzwiami, można popatrzeć na ogród, zawsze tam coś ciekawego 8O
Obrazek
Ale naprzód się umyjemy!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19183
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto mar 20, 2007 12:40

Podstaw Cosi pod pyszczek lusterko - okrutnie twarzowy, tfu, pyszczkowy jest ten kubraczek - może sie przekona :lol:
A "uwaga-wariat" to każdy powinien mieć w profilu :twisted: Może by moderatorzy zmienili nazwę na miau-wariat.pl 8O ?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 21, 2007 19:41

Taki tylko króciutki komunikat, że u nas wszystko dobrze.
Cosia coraz częściej przebiega w kubraczku mieszkanie, jakby mniej jej przeszkadzał, ułożył się pewnie do ciałka.
Apetycik dopisuje, kupki robimy regularne, oczka bystre, a dzisiaj rano nawet mnie budziła starym zwyczajem, czyli leciutko drapiąc w policzek, czego od zeszłej środy niestety nie dane mi było doświadczać.
A jutro, jutro jest ten dzień, w którym mam zadzwonić do naszego doktora, żeby się umówić na zdejmowanie szwów w piątek rano! :D
Czyli jutro będziemy mówić, że jutro!
Dużo jest w dniach ostatnich smuteczków na forum, więc nie będziemy za często pisywać, martwią nas Filemony i nie tylko :(
I jakoś tak obrzydliwie zimno, brrrrr.....
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19183
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt mar 23, 2007 18:04

Rano pojechaliśmy na chirurgię zdejmować szwy, oczywiście wepchałam Jurka z Cosią do gabinetu i zwiałam, żeby nie słyszeć dramatycznych odgłosów, które hipotetycznie mogły się z gabinetu dobywać.
Wyszli szybciutko, wszystko poszło gładko, troszkę się podobno Cosia wyrywać chciała, ale nikt nie dał jej szansy.
Grzecznie zniosła rozcinanie i wyjmowanie nitek.
Ale niestety mamy kaftanikowy areszt do niedzieli. :(
Wydało się, że dwie noce temu majstrowała przy szwie, wtedy właśnie zastałam ją rano rozebrana i zadowoloną.
I ponieważ po nitkach wyjętych są dziurki, a jedna troszkę nadwyrężona, ale sucha, Cosia ma szlaban kaftanikowy :(
Brzusio został posmarowany na żółto, czyli zdezynfekowany.
A już myśleliśmy, że jutro kaftanik won :evil:
Mamy za to cudownie i fachowo założony kaftanik przez panie instrumentariuszki :D Mistrzostwo świata!
Udka na wierzchu, nóżki odsłoniete, nic się nie majta, Cosia odżyła :P
Skacze po stołach i kradnie co popadnie!
Byle do niedzieli tym razem!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19183
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt mar 23, 2007 18:31

Proszę jak wszystko ładnie przebiegło.
Dzielna Cośka wytrzyma do niedzieli.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt mar 23, 2007 19:16

Jakoś damy radę!
Cosia postanowiła doczekać między innymi w takiej pozycji:
Obrazek
Zapomniałam napisać wyżej, że rano były kłopoty kontenerkowe. Na Kliniki chciała Balbina!
Obrazek
Po dłuższych negocjacjach i przypomnieniu, że niekoniecznie, że szwy miała wyjmowane rok temu, bardzo niezadowolona opuściła kontenerek.
Wtedy my Cosię haps! i w drogę.
Bidulka, trzęsła się ze strachu. Ja też, chyba bardziej :wink:
Ona lubi jogurciki owocowe i serek żółty! :P
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19183
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt mar 23, 2007 20:27

Balbina zawsze taka chętna do lekarza? ;)

Wojtek

 
Posty: 27898
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 30 gości