Faktycznie, może jednak wygłuszyć jakoś podłogę - np połozywszy wykładzinę, dywanik, tam gdzie najczęściej tupiecie

- może powinno pomóc...
Ja powiem niestety jak wygląda druga strona medalu.
Mamy od ponad roku nowych sąsiadów.
Nie mają dywanów na podłodze, tylko panele.
Słyszę wszystko, tupiące dwa duże wilczury, tupiących ludzi, przesuwane krzesła... rozkładane łóżko, czasem tak jakby ciężki walec, coś się turlało...
Wcześniej mieszkała staruszka, też nieco odjechana

... miała zwyczaj stukania w rury. Ale tupania nie bylo słychać, bo miala wszędzie chodniki.
Nasze koty tupią po gołej podłodze, fajnie jest, bo odkurzamy to raz-dwa. Nie lubię dywanów.
Zdarza się, że Kicia i Pyzia galopują przed północą i ok. 4-5 nad ranem.
Na szczęście pod nami jest tylko piwnica

.