Ziutka-Bidunia & Dranie, czyli Wielbłąd i koty ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 18, 2007 1:34

coś marnie się zrobiło po południu :( ... bidusia znów kicha, charcze i ciężko oddycha, ma zaflukany nosek... a wydawało mi się, że katar już trochę przechodzi :( ale katar to chyba mniejszy problem, jest i większy :( : kocia dziś wyraźnie ciągnie za sobą tylne łapki, widać, że utrzymanie ich w normalnej pozycji nie przychodzi jej naturalnie :( :( :( do tego jakoś tak dziwnie porusza ogonkiem, trudno to opisać, ale tak, jakby w hipertempie machała nim góra-dół - też jakby coś z nim było nie do końca tak i jakby chciała sprawdzać, czy ma w nim władzę :( poza tym od początku malutka robi jeszcze jedną dziwną rzecz, jeszcze trudniejszą do opisania :roll: na początku myślałam, że chodzi o swędzące rany, ale nie jestem już taka pewna :? Ziutelka kładzie się na grzbiecie i tak jakby rzuca tylną częścią ciała, wierzga łapkami (aż się klatka trzęsie!), macha ogonem... ech, oby było dobrze, oby to nie żaden piekielny paraliż :twisted: moja znajoma mówi, że to może być chwilowe, że to może po tym niedawnym spotkaniu z psami jeszcze coś jest porażone, ale się z czasem wykuruje... najważniejsze chyba, że mała kontroluje wydalanie... ale i tak się boję :strach: im częściej patrzę w jej oczka, tym bardziej mi jej szkoda :cry:
od kilku godzin malutka znów śpi zwinięta w kojcu, jakaś taka jeszcze smutniejsza niż zwykle :( myślę, jakby jej tu dać większą przestrzeń niż klatka, ale na razie boję się wypuścić ją na tej samej powierzchni, gdzie mieszka Bolusia, musimy poczekać chociaż do kąpieli :( Bolusi niestety nie da się przemeldować do większego pokoju, ona nienawidzi wszystkich innych kotów, bo jest zazdrosna o mnie (też jest ze schronu, też wzięta w bardzo nieciekawym stanie i z depresją :(, na szczęście w niczym już nie przypomina siebie sprzed niecałego roku ); a i one nie wszystkie są dla niej miłe, np. Julek tłucze każdego 'nowego' (i nie tylko :twisted: )...

prosimy o dużo kciuków i dużo myśli o Stokroteczce - żeby to minęło :strach:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie mar 18, 2007 2:21

Napisalam do Slonka...Moze sie kiedys z czyms takim spotkala...
Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

Kasia C

 
Posty: 997
Od: Wto cze 13, 2006 6:15
Lokalizacja: Lodz

Post » Nie mar 18, 2007 8:51

kocia dziś wyraźnie ciągnie za sobą tylne łapki


Między innymi właśnie problemy z chodzeniem były powodem przywiezienia Ziutki na SGGW. Była badana w tym kierunku i weci orzekli, że wszystko jest w porządku - kręgosłup nie jest uszkodzony.

moja znajoma mówi, że to może być chwilowe, że to może po tym niedawnym spotkaniu z psami jeszcze coś jest porażone, ale się z czasem wykuruje...


Weci są tego samego zdania, powinno samo przejść za jakiś czas. Ważne, żeby kicia miała dużo ruchu. Chyba chodzi o rodzaj gimnastyki. W schronisku Ziutka prawie cały czas siedziała jednym miejscu, nie chciała chodzić, więc nie miała okazji rozruszać nóżek. Teraz z każdym dniem powinno być lepiej.
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 18, 2007 11:44

A ja sie zastanawiam czy nie udać się na wizytę do dr Bereznowskiego w którego wierzę baaaardzo. TYlko ja znam miejsce gdzie on przyjmuje przy modlińskiej... Chyba, ze kiedys Wielbłądzio miałaby czas, a ktoś z forum by sie z nia umówił i zawiózł i autem... W tej klinice wszyscy mają fantastyczne podejście do zwierzat bezdomnych i stosują specjalne ceny :)
A Pan dr widzi rzeczy, których nie widzą inni, mimo długiego leczenia...
Pomóż bezdomnym zwierzętom
Schronisko w Korabiewicach
www.dajmudom.pl
www.korabiewice.empatia.pl

Viktorija

 
Posty: 212
Od: Pon paź 25, 2004 11:51
Lokalizacja: Komorów

Post » Nie mar 18, 2007 12:58

dzowniłam na sggw. dopytałam. U nich nic takiego sie nie pojawiało, dlatego uznali, że nie ma problemu. rzeczywiscie opeikunka kotów z Kor. twierdziła, ze kicia ma niedowład tylnych nóg...
Gadałąm z wetką i powiedziałą, ze opisane przez wielbłądzia objawy to najbardziej przypominają niestety padaczkę. Powiedziałąm, ze dotycza tylko tyłu kici, a ona powiedziałą, ze mieli kota z padaczką objawiającą się tylko w 1 łapie... Pytałam, czy można jakimiś badaniami stwierdzic padaczkę, ale powiedziao mi, ze sa bardzo kosztowne i niekoniecznie skuteczne. Mogą coś wykazać, a mogą nie wykazac nic.
Przy okazji dopytałam co kicia miała robione na sggw. info oczywiscie takie na szybko, niedokładne, bo obok czekali ludzie na spacer ze Szczęsciarą ("naszą" dobką) i Bellą - (collie)
- badanie krwi - biochemia - bdb, morfologia - wszystko ok, tylko hematokryt (za mały?) 21.
Badanie krwi wskazuje na delikatną anemię.
Dostała duplocylinę i dexafort, potem nzów duplo.
Odroczaczona drontalem (przed samym wyjściem) i Frontline na pchły (od poczatku)
Zeskrobiny ok, świerzb w uszach
Pomóż bezdomnym zwierzętom
Schronisko w Korabiewicach
www.dajmudom.pl
www.korabiewice.empatia.pl

Viktorija

 
Posty: 212
Od: Pon paź 25, 2004 11:51
Lokalizacja: Komorów

Post » Nie mar 18, 2007 13:00

acha, no i niestety tak sobie myślę, ze fakt, iż nie miała czegos takiego na sggw to sprzyja teorii padaczkowej... Może w czasie pobytu w szpitalu nie miała ataku...
Wielbłądziu, widizałaś kiedyś kota z padaczką i ataki? Ja nigdy. Nie wiem jak to wyglada...
Pomóż bezdomnym zwierzętom
Schronisko w Korabiewicach
www.dajmudom.pl
www.korabiewice.empatia.pl

Viktorija

 
Posty: 212
Od: Pon paź 25, 2004 11:51
Lokalizacja: Komorów

Post » Nie mar 18, 2007 13:02

Acha, i piszesz, że potem spała i jakś zmutniejsza niz zwykle... Po ataku bardzo opada sie z sił...
Pomóż bezdomnym zwierzętom
Schronisko w Korabiewicach
www.dajmudom.pl
www.korabiewice.empatia.pl

Viktorija

 
Posty: 212
Od: Pon paź 25, 2004 11:51
Lokalizacja: Komorów

Post » Nie mar 18, 2007 13:26

Czy w czasie tego "ataku" siusiała pod siebie? Gadam an gg z wetami i oni mnie o różne rzeczy pytają.
Pomóż bezdomnym zwierzętom
Schronisko w Korabiewicach
www.dajmudom.pl
www.korabiewice.empatia.pl

Viktorija

 
Posty: 212
Od: Pon paź 25, 2004 11:51
Lokalizacja: Komorów

Post » Nie mar 18, 2007 13:29

raczej to nie padaczka, bo najcześciej podczas ataków koty tracą przytomność...
Pomóż bezdomnym zwierzętom
Schronisko w Korabiewicach
www.dajmudom.pl
www.korabiewice.empatia.pl

Viktorija

 
Posty: 212
Od: Pon paź 25, 2004 11:51
Lokalizacja: Komorów

Post » Nie mar 18, 2007 19:46

nie, nie siusiała
poza tym to 'podrzucanie' (chyba ze trzy razy już coś takiego u niej widziałam) trwało zawsze max. z minutę, nie wiem, wydaje mi się, że ataki są dłuższe :? też nigdy nie miałam do czynienia z kotem z padaczką :?

dziś przy miseczce siedziała tak samo: na jednym boku :( je naprawdę sporo, z tego się cieszę, ale kicha i prycha bez zmian, chyba trzeba będzie w tygodniu znów zmienić antybiotyk :? cały czas kapie jej z noska :(
poza tym dziś też od rana śpi skulona w kąciku... kiedy do niej mówię, podnosi łepek i miauczeniem domaga się głaskania, uwagi, odrobiny ciepła... nie wiem, czy ja sama sobie to wmawiam, ale Ziuteczka ma tyle, tyle smutku w tych ślepiach: co jej w nie popatrzę, to mam mokre moje oczy :oops:

czy ktoś ją pokocha oprócz mnie, jeśli okaże się, że jest kaleką :( ?
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie mar 18, 2007 21:47

podrzucę, może zajrzy ktoś zorientowany...
a może by tak zmienić tytuł na coś w stylu : "Ziutka z Kor. - niedowład tylnej części ciała??? PORADŹCIE!"?
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pon mar 19, 2007 1:52

Miałam kota z padaczką pourazową- przed atakiem zawsze bardzo głośno miauczał- specyficznie, więc wiedzieliśmy, że trzeba natychmiast kota zawinąć w coś miękkiego i praktycznie się na nim położyć, żeby się nie potłukł. To bardzo drastycznie wygląda, kot nie panuje nad odruchami, ma potem powiększone źrenice- jest troszkę nieprzytomny. Poobserwuj oczy- może to jakaś lżejsza postać, a może jakiś nerw został uszkodzony i w ten sposób się to objawia?

Na pomoc Ziutce wystawiam kotka na szczęście- Maneki Neko- mam nadzieję, że kocinka wydobrzeje u Ciebie. :ok:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=57698
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Pon mar 19, 2007 2:15

Viktorija pisze:A ja sie zastanawiam czy nie udać się na wizytę do dr Bereznowskiego w którego wierzę baaaardzo. ...
A Pan dr widzi rzeczy, których nie widzą inni, mimo długiego leczenia...

Może warto spróbować. Tak naprawdę nie wiadomo co dolega Ziutce, a bez trafnej diagnozy o wyleczeniu można zapomnieć.
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 19, 2007 11:39

Wielbłądziu. Myślę, ze nie ma na co czekać. Moze ktoś by z Tobą podjechał do weta? transport powienien sie znaleźć...Nie chce nikogo prosić, bo nie wiem jakie jest Twoje nastawienie do tego problemu, ale potrzeba jakiś poważniejszych działań raczej. Czekanie nic nie da. Poza tym, jeśli kicia dostaje Unidox, to mozesz spokojnie zmienić od razu, bo w schronisku dostają tego od cholery i ciagle, bo inaczej to by juz wogóle te kk..., ach nieważne... W każdym razie niewykluczone, ze ona juz tyle razy brała ten antybiotyk, ze nic nie daje...

Ja sugeruję wizyte u dr. bereznowskiego. Co o tym sądzicie?

Tytuł zmieniłam.
Pomóż bezdomnym zwierzętom
Schronisko w Korabiewicach
www.dajmudom.pl
www.korabiewice.empatia.pl

Viktorija

 
Posty: 212
Od: Pon paź 25, 2004 11:51
Lokalizacja: Komorów

Post » Pon mar 19, 2007 12:13

dobra, ze zmianą antybiotyku coś wobec tego pokombinujemy, spróbuję jutro-pojutrze podjechać do lecznicy i wziąć dla małej coś innego, a transport...
problem w tym, że ja w tygodniu uczę się i pracuję, nie da rady :( gdyby doktor przyjmował w soboty i niedziele, to jak najbardziej, np. w najbliższy weekend, a jeśli nie...
gdyby znalazł się dobry Ludź z autem, mogę odwołać zajęcia z dziećmi w najbliższą środę po południu i od ok. jakiejś 15.30 mogłybyśmy już na Ludzia gdzieś czekać :wink: są chętni? mam odwoływać?

idę do pracy
Ziutka nadal kicha, dziś jeszcze wiszą jej u noska paskudne smarki :(
siada nadal tak samo :(
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1339 gości