

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ko_da1 pisze:Byłysmy dziś w schronisku, na kociarni jest pusto są kotki w kwarantannie , dwa maluchy biało czarne około 3-4 miesięczne oba kocurki jeden nie ma lewej tylnej łapki , jest obcięta czy urwana nie wiem na wysokosci kolanka brakuje całej stopki kociak poruszał sie na 3 całkiem sprawnie , jest starszy szary pręgowany kocurek z białym pyszczkiem ten co ostatnio Terenia robiła zdjęcia , kocio jest cudny miziasty , pozatym była ciemno grafitowa koteczka śliczna oczywiscie nie wysterylizowana razem z niewyciętymi kocurkamibyła czarna koteczka (chyba kotka ) przyznam sie szczerze ze juz sie pogubiłam w płciach i nie jestem pewna i duzy biały z czarnymi wstawkami ktory spał sobie w koszyku wiec nie wyjmowałysmy go i cięzko określić jego płeć i zachowanie . Maluch bez łapki podejzewam pierwszy pojdzie do "likwidacji" według nich raczej zostanie uznany jak nieadopcyjny , drugi malkuch cały drzał wzięty na ręce momentalnie przylgnoł do Iwony
potrzebne tymczasy!!! potrzebny ktoś do pomocy w zaglądaniu tam i transporcie tzn, naprzykład przewiesc ze schronu do Katowic czy gdzieś indziej w poblirzu , potrzebne pieniądze
na sterylki kastracje no i leczenie , kikucik tego malucha napewno potrzebował by kontroli weta Iwona zaraz powinna dokleić zdjęcia ..
ko_da1 pisze:Byłysmy dziś w schronisku, na kociarni jest pusto są kotki w kwarantannie , dwa maluchy biało czarne około 3-4 miesięczne oba kocurki jeden nie ma lewej tylnej łapki , jest obcięta czy urwana nie wiem na wysokosci kolanka brakuje całej stopki kociak poruszał sie na 3 całkiem sprawnie , jest starszy szary pręgowany kocurek z białym pyszczkiem ten co ostatnio Terenia robiła zdjęcia , kocio jest cudny miziasty , pozatym była ciemno grafitowa koteczka śliczna oczywiscie nie wysterylizowana razem z niewyciętymi kocurkamibyła czarna koteczka (chyba kotka ) przyznam sie szczerze ze juz sie pogubiłam w płciach i nie jestem pewna i duzy biały z czarnymi wstawkami ktory spał sobie w koszyku wiec nie wyjmowałysmy go i cięzko określić jego płeć i zachowanie . Maluch bez łapki podejzewam pierwszy pojdzie do "likwidacji" według nich raczej zostanie uznany jak nieadopcyjny , drugi malkuch cały drzał wzięty na ręce momentalnie przylgnoł do Iwony
potrzebne tymczasy!!! potrzebny ktoś do pomocy w zaglądaniu tam i transporcie tzn, naprzykład przewiesc ze schronu do Katowic czy gdzieś indziej w poblirzu , potrzebne pieniądze
na sterylki kastracje no i leczenie , kikucik tego malucha napewno potrzebował by kontroli weta Iwona zaraz powinna dokleić zdjęcia ..
tak ale sama przyznaj gdyby działała zgodnie z litera prawa...jak teraz jest w schr.Katowice to chłopak by już nie żyłko_da1 pisze:E tam ukraść , Terenia go poprostu zabrała inaczej i nagieła ciut przepisy kwarantannoweteraz Filuś ma juz Swoj własny domek i zawdzięcza to w większej mierze własnie Tereni
dziewczyny z dogoamii są tam wo;untariuszkami , pisały pismo do UM i mają wstep , choc bez owacji personelu - wiecie o co mi chodzi!!!terenia1 pisze:Właśnie wróciłam ze schroniska w Sosnowcu , na dzień dzisiejszy przebywa tam pięć kotków, wszysstkie raczej duże. Później wkleję zdjęcia. Kilka informacji o schronisku. Schronisko zarządzane jest przez Miejski Zaklad Uslu Komunalnych, podlega też pośrednio wiceprezydentowi Sosnowca. Natomiast nadzór nad tym Zakładem jest sprawowany przez specjalną komisję Gospodarki Komunalnej i Komunikacji, w sklad któej wchodzi 21 osób, są to glównie radni. Zaklad Miejski oprócz schroniska zajmuje się też egzotarium które jest w Sosnowcu i mini zoo które jes w Kazimierzu. Schronisko nie ma żadnej strony i nie przewiduje wolontariatu, i tym trzeba się zająć. Schronisko ma jakis regulamin, który jest dostępny w Biurze, przy następnej okazji zapoznam się z nim. Na początek trzeba chyba porozmawiać z kierownikiem schroniska na temat pomocy z naszej strony, a od wyników tej rozmowy będzie zależało to jakie kroki podejmiemy dalej. Czy ktoś może orientuje się czy są jakieś przepisy prawne regulujące sprawę wolontariatu. Pani kierownik jak do tej pory nie udalo nam się spotkac, dzisiaj rozmawiałam z pracownikiem. Początkowo nie chcial mnie wpuścić na tzw. kwarantannę, ale po moich delikatnych prośbach uległ. Rozmowę z kierownikiem muszę odlożyc na przyszly tydzień, bo może wtym tygodniu uda mi się porozmawiać z dziewczyną, która zajmowała się kiedyś zwierzętami z tego schroniska. I to na tyle, ponawiam prośbę do osób na forum z Sosnowca, o pomoc!!!!!
WANDUL66 pisze:dziewczyny z dogoamii są tam wo;untariuszkami , pisały pismo do UM i mają wstep , choc bez owacji personelu - wiecie o co mi chodzi!!!terenia1 pisze:Właśnie wróciłam ze schroniska w Sosnowcu , na dzień dzisiejszy przebywa tam pięć kotków, wszysstkie raczej duże. Później wkleję zdjęcia. Kilka informacji o schronisku. Schronisko zarządzane jest przez Miejski Zaklad Uslu Komunalnych, podlega też pośrednio wiceprezydentowi Sosnowca. Natomiast nadzór nad tym Zakładem jest sprawowany przez specjalną komisję Gospodarki Komunalnej i Komunikacji, w sklad któej wchodzi 21 osób, są to glównie radni. Zaklad Miejski oprócz schroniska zajmuje się też egzotarium które jest w Sosnowcu i mini zoo które jes w Kazimierzu. Schronisko nie ma żadnej strony i nie przewiduje wolontariatu, i tym trzeba się zająć. Schronisko ma jakis regulamin, który jest dostępny w Biurze, przy następnej okazji zapoznam się z nim. Na początek trzeba chyba porozmawiać z kierownikiem schroniska na temat pomocy z naszej strony, a od wyników tej rozmowy będzie zależało to jakie kroki podejmiemy dalej. Czy ktoś może orientuje się czy są jakieś przepisy prawne regulujące sprawę wolontariatu. Pani kierownik jak do tej pory nie udalo nam się spotkac, dzisiaj rozmawiałam z pracownikiem. Początkowo nie chcial mnie wpuścić na tzw. kwarantannę, ale po moich delikatnych prośbach uległ. Rozmowę z kierownikiem muszę odlożyc na przyszly tydzień, bo może wtym tygodniu uda mi się porozmawiać z dziewczyną, która zajmowała się kiedyś zwierzętami z tego schroniska. I to na tyle, ponawiam prośbę do osób na forum z Sosnowca, o pomoc!!!!!
WANDUL66 pisze:na klatkę od małej jeszcze za zimno , ale jakby bardzo był problem , mogę jakiegos wziąc , najbardziej zagrożonego , mam nadzieje , że pan od Dyzia zdecyduje się na mojego BONA - juz jest zdrowy!!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, JamesLix, szczurbobik i 36 gości