Myszkinku...[']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 16, 2007 11:57

minka pisze:Ta żółtaczka to powikłanie czy zarażenie jakimś wirusem?


Spokojnie, Minka :wink: Na pewno nie jest to nic, co mogłoby "przeleźć" na człowieka. U Myszkina to wynik przewlekłej infekcji (wirusowej, ale "kociowirusowej"), powikłań bakteryjnych i skutek działania ubocznego leków...On już bardzo długo bierze gentamycynę a to jest akurat mocno nefrotoksyczny antybiotyk.Już na usg było widać, że nerki i watroba są powięszone, dostawał Hepatil, Lespewet...Od wczoraj dostaje Essentiale, Heparenol (albo coś koło tego...nie pamiętam teraz...), Zentonil. Drugi dzień modlę się (autentycznie :oops: ) o...qpala...Po dwóch lewatywach ciągle nic. A Myszkin zrobił się całuśny, przytula zasmarkanego pysiołka, mizia się i mruczy....Troszkę podkarmiam go gerberkiem, ale dopóki nie będzie qpalka, nie chcę go faszerować na siłę więc sił mu nie przybywa i kółko się zamyka...
Niedawno prosiłam o cud dla Biedronki....Teraz bardzo, bardzo proszę o wsparcie w prośbie o kolejny CUD....
:(
Pysia z Adopcji zdjęta, na allegro jeszcze jest ale...mam "na oku" kotkę po zatruciu...też burasię, będzie potrzebowała domku i liczę, że może ktoś się zainteresuje a jak nie założę jej nową aukcję i nowy wątek. Jak przeżyje... :(
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt mar 16, 2007 12:15

Domek nikogo nie oddaje, co to, to nie :evil: :lol:
Ja pytałam nie w kwestii rozsiewania się wirusa, tylko z troski.
Pyśka zasmakowała w... zdrewniałych częściach kwiatów i ziemi 8O . Czy to znaczy, że brakuje jej jakichś mikroelementów, czy koty po prostu tak lubią?

minka

 
Posty: 173
Od: Nie mar 04, 2007 22:22
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt mar 16, 2007 12:27

minka pisze:Ja pytałam nie w kwestii rozsiewania się wirusa, tylko z troski


OK :D
Dziękujemy za troskę, ale ja wolałam Cię też uprzedzić, żebyś się nie martwiła o Dzieciaczki i Pysię. Bo wiem jak to jest z Pierwszym Kotem i świetnie, że dopytujesz. Jak przywiozłam do domu swojego Rudego (7 lat temu) to pomyślałam sobie..."o w mordę...co to będzie...?" Pierwsze dwa tygodnie to był mój nieustający stres, potem już jakoś poszło... :wink:

Z tym obgryzaniem, to niestety u mnie też już wykazywała skłonności w kierunku takiej draceny(?) - wiem, wiem, że szkodliwa, moje domowe nie ruszają, a Pyśkę przyuważyłam pod koniec pobytu...Może warto byłoby jej zasiać kocią trawkę? I stanowczo nie zgadzać się na obgryzanie, wykopywanie kwiatków. Można nasypać do doniczki kamyków keramzytowych (do nabycia w kwiaciarniach).
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt mar 16, 2007 12:57

Kocia trawka??? Cóż to za cudo??

minka

 
Posty: 173
Od: Nie mar 04, 2007 22:22
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt mar 16, 2007 13:03

To zwykła pszenica, owies, albo coś w tym stylu, tyle że kupowane w sklepie zoologicznym jest razem z podstawką i "podłożem" przeważnie. Zalewa się "toto" wodą i...czeka aż urośnie. Trzeba uważać na ziarno "od chłopa" bo takie rolnicze najczęściej bywa jakoś "zaprawiane" (biobójczo chyba) i może być dla kota szkodliwe. Możesz też zafundować Pysi papirus 8) Podobno koty go uwielbiają...Przejrzyj ABC Kociarza na Kotach, tam jest wątek o roślinach pożytecznych i szkodliwych dla kotów.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt mar 16, 2007 13:33

Trzymamy mocno kciuki za Myszkinka!
Mój Myszkin również mocno trzyma łapki za swojego imiennika!
:kitty: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :kitty:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt mar 16, 2007 13:41

Bardzo, bardzo dziękujemy.
Dzisiaj dostałam bardzo miłą wiadomość i pozdrowienia od bardzo znanej, wspaniałej osoby, którą miałam przyjemność wczoraj "poznać" :wink: I ta wiadomość i te pozdrowienia jakoś tak podnoszą moją wiarę w siłę pozytywnej energii i zwiększają nadzieję na CUD...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt mar 16, 2007 20:05

Dzięki Babuni trafiłam tu na historię Myszkina. Biedne wątrobowce. Widzę jakie ma leki. Ciekawe, co dostanie Babunia.
Trzymam kciuki za zdrówko Myszkinka :ok:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob mar 17, 2007 0:35

ja też nieustająco trzymam i wierzę w cuda :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Sob mar 17, 2007 21:08

Dzisiaj dostałam wyniki posiewu i antybiogram Myszkina...staphylococcus intermedius odporny prawie na wszystko :( w tym na gentamycynę, którą w związku z tym i żółtaczką odstawiliśmy...Mamy ratować wątrobę, tylko co będzie jak gronkowiec "złapie drugi oddech"? (tfu, tfu, tfu) Mamy do wyboru antybiotyk, po którym Myszkin może nie urosnąć...i w zasadzie chyba nic więcej. Ten antybiotyk źle wpływa na części chrzęstne i nie podaje się go młodym zwierzakom, a Myszkin ma do tego przecież zaniki kośćca...Po wczorajszych lewatywach i lactulosum wtece udało się "wycisnąć" małe co nie co...Dzisiaj -nic...Karmię go "gerberkiem", sam nie chce jeść, napił się troszkę wody...Biedny ten Myszkinek :(
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob mar 17, 2007 21:37

za zdroweczko maluszka :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

renatka

 
Posty: 483
Od: Nie kwi 16, 2006 9:30

Post » Sob mar 17, 2007 21:52

Pixie, wygrzebałam na Dogomanii wątek o tym gronkowcu
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=6545
i jeszcze artykuł (angielski) z listą antybiotyków, którymi się go traktuje
http://www.dvmnewsmagazine.com/dvm/arti ... p?id=94402
Trzymajcie się...
My z Pyśką oczywiście kciuków nie puszczamy :)

minka

 
Posty: 173
Od: Nie mar 04, 2007 22:22
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob mar 17, 2007 21:55

Kciuki za koteczka :ok:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob mar 17, 2007 21:58

O rany :cry: Dopiero doczytałam :cry:
Pixie- ja też wierzę w cuda :) Dzięki Tobie :)
Maluszku nie daj sie chorobie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob mar 17, 2007 22:35

minka pisze:Pixie, wygrzebałam na Dogomanii wątek o tym gronkowcu
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=6545
i jeszcze artykuł (angielski) z listą antybiotyków, którymi się go traktuje
http://www.dvmnewsmagazine.com/dvm/arti ... p?id=94402
Trzymajcie się...
My z Pyśką oczywiście kciuków nie puszczamy :)


Minka :D pięknie dziękuję za linki. Problem polega na tym, że z antybiogramu wynika że Myszkinowy staphylococcus jest wrażliwy tylko na clindomycynę i enrofloksacynę, na enro bardziej. Ale teraz trzeba ratować wątrobę, więc ...doczytałam już, że z tymi czrząstkami to dotyczy raczej całkiem malutkich kociejków, a nawet jakby Myszkin nie urósł...byłby sobie takim Kieszonkowym Kotkiem...

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za kciuki w imieniu Myszkina i własnym :1luvu:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, Google [Bot] i 87 gości