Czarus mial zamiar mnie ugryzc przy zastrzyku,ale jak dotknal mojej reki to ja polizal

No i jak go nie kochac?Po prostu nie mam slow.Takie to biedne,cierpiace,a ma tyle milosci i nie moge go nie kochac bezgranicznie.Czasami mam takie ciezkie dni ,ale mam moje koty i chociaz do nich sie usmiechne,bo nikt nie potrafi okazac przywiazania jak one.
Tak wlasciwie to Czarunia tak bardzo juz nie boli przy zastrzykach,bo juz nie ma witamin i rady z forum sie przydaly.Co prawda to wynajelam na poczatku mloda wetke.Ona najpierw robila zastrzyki,pozniej zmusila mnie.Byla uczciwa i nie chciala naciagac mnie na koszty,Z forum dowiedzialam sie ,ze najlepiej igla 5-pierwszy sukces nie czuc uklucia.Lek jest bolacy,wiec nie boli jak daje sie rownomiernie i pomalu,ale ja nie jestem pielegniarka i nie chce sie doskonalic na moim kocie.Wybralam,wiec wariant z dawaniem szybko,bo to tylko sekunda i po bolu.Widze ,ze Czarus sie tak najmniej meczy
Leki od Kasi D oczywiscie dostalismy
