Problem z kotami - sikanie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 15, 2007 17:56

ehh nie mam nerw :( moze mi ktos powiedziec jak mam zaniesc ten mocz? przeciez nie poprosze kota zeby nasikal do kubeczka:P

MaliS

 
Posty: 25
Od: Pon sie 15, 2005 22:52
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 15, 2007 21:33

MaliS pisze:ehh nie mam nerw :( moze mi ktos powiedziec jak mam zaniesc ten mocz? przeciez nie poprosze kota zeby nasikal do kubeczka:P

Jeżeli kotu zdarza sie momo wszystko czasem sikać do kuwety to złapanie moczu nie jest specjalnie trudne, tylko wymaga trochę cierpliwości. trzeba [pświęcić (tzn, odżalować, a nie polać woda święconą :D ) łyżke wazową i jak juz kot zacznie sikać, podstawić ta łyżkę, Na 99% kot sikać nie przestanie.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 19, 2007 15:15

tyle ze moje koty nie zalatwiaja sie do kuwety bo sa wychodzace ;(

MaliS

 
Posty: 25
Od: Pon sie 15, 2005 22:52
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 19, 2007 19:12

mam 17 kotow z czego jeden znaczy teren co sekunda . JEST ZDROWY. pozostale znacza mimo absolutnego zdrowia co pewien czas. szczegolnie moje lozko , sciany nad blatem . szczytem szczytow bylo oznaczenie opiekacza do grzanek w ktorym przygotowalam sobie smakowite sniadanko.smrod byl powalajacy. koty w stadzie znacza i nikt mi nie powie , ze w jego domu , gdzie jest stado jest inaczej . moi klienci zaczeli o tym problemie mowic , kiedy uznali , ze nie tylko ich dom jest obsikany. zaden ze znaczacych kotow nie byl chory. codziennie szoruje dom przez 2 godziny i spryskuje vitoparem . jestem pedantka do kwadratu - koty wyleczyly mnie z tego natrectwa dosc skutecznie.

boni

 
Posty: 16354
Od: Nie wrz 24, 2006 21:02
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Post » Sob kwi 07, 2007 11:57

tzn ze nic sie z tym nie da zrobic? wczoraj posikaly mi torbe w ktorej poszlam na zajecia ;/ caly czas sie zastanawialam co tak smierdzi i wpadlam na to ze ja bo nikt z grupy nie ma kota ;/ to jest straszne a ja nie wiem co robic ;(

MaliS

 
Posty: 25
Od: Pon sie 15, 2005 22:52
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 07, 2007 12:07

Moje dwa kocury tez znaczą... Są wychodzące, zdrowe (miały robione badania), wykastrowane... Pierwszy w domu zaistniał Ferdek, byl jedynym kocurem wśród kotek i problemu nie było.. Gdy miał 1,5 roku (był juz długo po kastracji) zaadoptowaliśmy Ivana, póltorarocznego (tez kastrowany).. Ivan nie toleruje innych kotów, a Ferdka, który muchy by nie skrzywdził, w szczególności.. Zaczął znaczyć teren i bijać Ferdasa, na co ten odpowiedział tym samym.. Teraz maja po 4 lata, jadą na minimalnych dawkach Prozacu (poprawa zdecydowna, znaczą sporadyczne)... Ale tak czy siak problem jest, bo przeciez nie mogę w nieskonczonośc kotów zamulać...
Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim wcieleniu musieli być myszami...

marta_i_koty

 
Posty: 77
Od: Czw sie 10, 2006 22:48
Lokalizacja: Otwock

Post » Czw kwi 12, 2007 1:20 Złośliwy kocur ;>

Napiszę tutaj, ponieważ bezczelnie zaśmiecałem do tej pory czyjś wątek, a ten temat bardziej pasuje do problemu, tudzież szybciej przyciągnie osoby obeznane z tym procederem. :)

Aktualny mój zwierzak, mniej więcej od 2 tygodni ma sposobność sikać do łóżka. Dotychczas było to łóżko w pokoju obok, od 2 dni także moje, co bardziej nadaje powagi sytuacji :twisted: Nie jest to mój pierwszy kot niestety, dotychczas wiadomo, zdarzyło się raz czy dwa, ale ten to robi za każda SPOSOBNOŚCIĄ - tak, dosłownie uważam, że to złośliwość. Nasikał pierwszy raz (okej.. się kotkowi zdarzyło, wypierzemy, odświeżymy), drugi raz - został delikatnie skarcony, trzeci raz ... - naprawdę nie mam więcej pościeli:) -Wsadziłem kota do kuwety i zamknąłem w łazience , aby odpokutował swoje - ale wrzeszczy przecież, nie jestem tak złośliwy jak on :). Nie dam się przekonać do problemów zdrowotnych, chociaż zapytam weta, dla świętego spokoju. Kot nie sika mi po całym domu, tylko do łóżka , przez cały dzień trzyma (ostatnio gdy pojawi się na łóżku jest automatycznie przenoszony do kuwety..), by nalać gdy nadarzy się okazja! Kupki robi normalnie, gdzie pownien (jezusss, nie kusić losu..).
Przed chwilą kotek otrzymał w zupełności czystą kuwetę, drapałem drania po brzuchu i czekałem zamknięty z nim w łazience póki się nie załatwi - w końcu. W nagrodę dostał ulubione żarcie i śpi na .. ulubionym, obsikiwanym łóżku czytać moim. Niebawem położe się koło niego - bez pościeli, nie mam więcej jak wspominałem :twisted:
Jutro kotek wybiera się zaaktualizować swoją płeć, bo dotychczasowa najwyraźniej mu zbrzydła ;> Modlę się tylko by to pomogło, bo co ja zrobię, przecież się z nim do bungalow'u nie wyprowadzę. Nie mniej, uważam, że jest po prostu złośliwy jak diabli - niechajże sika po podłodze, kafelkach, śmiało .. ale czatować na moje łóżko ? Doskonale wie, że nie może - wystarczy spojrzenie, kiedy jestem w pokoju i złazi zrezygnowany..
Ostatnia sprawa : jak się pozbyć tego fetorku doszczętnie? Vanish tylko łagodzi problem..

orson

 
Posty: 202
Od: Sob paź 28, 2006 9:21
Lokalizacja: G.Śląsk

Post » Czw maja 03, 2007 10:36

Uff, dołączę się i ja do wątku sikaczy ...
Zelda ma 2,5 roku, jest kotem podróżującym, jeździ z nami wszędzie i nigdy nie było problemów ... aż do wczoraj ...
Pojechaliśmy na cały dzień, zostawiając ją z moją ciotką, samotną, nie przepadającą za zwierzakami (od początku Zelda na nią syczy i prycha, to też nowość, jeszcze nikogo nie znielubiła aż tak). Wróciliśmy po 22.00 :? I kiedy jedliśmy kolację usłyszałam dziwne dźwięki ... kot "zakopywał" narzutę na tapczanie. Mam wrażliwy węch, więc od razu poczułam w czym problem :( Pościel wyprana po cichu, wyschła i chyba nie "pachnie", najgorzej się ma narzuta :evil:
Martwię się, jutro znowu planujemy dłuższy wypad, ale ... z ciotką, może jak zostanie sama będzie ok :?:
Do weta to chyba już w Łodzi pójdę, po niedzieli ... a może poczekać cierpliwie :?: W kuwecie żwirek jak zwykle, a, dodam, że jechała z nami tutaj parę dni temu grzeczna jak aniołek, 8 godzin w podróży ... zrobiła siku i kupkę grzecznie jak przyjechaliśmy :roll:
Czy faktycznie podłożem takich zachowań może być stres :?:
Dzięki za wszelkie rady i pomysły.

Myszeńk@

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Czw maja 03, 2007 10:43

Ptyś potrafi co jakis czas siknąć sobie poza kuwete, natrętnie w tym samym miejscu. Po pewnym czasie mu przechodzi i pojawia sie za jakis tam czas. Nie wiadomo dlaczego.Mos lubi sobie nad ranem walnąć kupsko na kafelki w łazience - od lat i nie zawsze.Jedyny Arni jest wzorem kota - nie znaczy( jeszcze nie kastrowany), sika i kupka tam gdzie trzeba.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw maja 03, 2007 13:12

Niestety mam ten sam problem :( Kot robi to ewidentnie ZŁOŚLIWIE, stojac, podnosi tylne lapy na zmiane-tzn raz jedna, raz druga, rusza podniesionych ogonem w charakterystyczny sposob i sika, np na szafe :x ale on sika po calym mieszkaniu, raz na fotel, raz na szafke, na plytki.. wszedzie. Mial wieele legowisk, od kosza wilkinowego po budki z materialu, wszystko obsikiwal. szczegolnie, kiedy np jest zamkniety w lazience, zeby nie szedl do innych pokojow, z takich czy innych powodow, zawsze jest nalane na plytki, a jak jest chodniczek przy wannie, to na niego leje. Wszyscy sa tym bardzo zmeczeni, rodzice mi groza, ze cos kotu kiedy zrobia, bija go, ja zawsze go probuje bronic, ale wiadomo-nie zawsze mi sie to udaje. JAk mowie im, ze nie akceptuje tego, jak traktuja kota, to mi mowia, ze oni jego nie akceptuja. MAM DOSC! nigdy nie chce go oddac, ale to jest strasznie uciazliwe.Nie wiem, co mam zrobic, wycieraczka przy drzwiach jest codziennie olana, fetor jak sie tam podejdzie, jest straszny, wiec trzeba ta wycieraczke prac codziennie :? :?
CO JA MAM ROBIĆ??prosze, poradzcie mi

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Czw maja 03, 2007 13:18

Axel pisze:Niestety mam ten sam problem :( Kot robi to ewidentnie ZŁOŚLIWIE, stojac, podnosi tylne lapy na zmiane-tzn raz jedna, raz druga, rusza podniesionych ogonem w charakterystyczny sposob i sika, np na szafe :x ale on sika po calym mieszkaniu, raz na fotel, raz na szafke, na plytki.. wszedzie. Mial wieele legowisk, od kosza wilkinowego po budki z materialu, wszystko obsikiwal. szczegolnie, kiedy np jest zamkniety w lazience, zeby nie szedl do innych pokojow, z takich czy innych powodow, zawsze jest nalane na plytki, a jak jest chodniczek przy wannie, to na niego leje. Wszyscy sa tym bardzo zmeczeni, rodzice mi groza, ze cos kotu kiedy zrobia, bija go, ja zawsze go probuje bronic, ale wiadomo-nie zawsze mi sie to udaje. JAk mowie im, ze nie akceptuje tego, jak traktuja kota, to mi mowia, ze oni jego nie akceptuja. MAM DOSC! nigdy nie chce go oddac, ale to jest strasznie uciazliwe.Nie wiem, co mam zrobic, wycieraczka przy drzwiach jest codziennie olana, fetor jak sie tam podejdzie, jest straszny, wiec trzeba ta wycieraczke prac codziennie :? :?
CO JA MAM ROBIĆ??prosze, poradzcie mi


A kocurek jest wykastrowany? Badania moczu miał robione?
Bo może znaczyć teren (nawet niektóre kastraty tak robią) lub mieć chory pęcherz. Kuweta mu się kojarzy z bólem i dlatego jej unika.
I kategorycznie nie wolno bić zwierząt!!
Obrazek

Ayane

 
Posty: 1381
Od: Pon lis 27, 2006 20:14
Lokalizacja: Chorzów

Post » Czw maja 03, 2007 13:42

tak, ma 5 lat prawie, w wieku 8 mies zostal wykastrowany
nie, nie mial robionych badan
ale watpie, ze sika wszedzie, bo mu sie kuweta kojarzy z bolem, poniewaz jak juz sobie 'wybierze' jakies miejsce, to tam notorycznie sika, np dywan, kotrego oczywiscie nie mam, tak smierdzial, ze nie dalo sie w moim pokoju wytrzymac, szafa prawie zgnila od sikow, kaloryfer zardzewial
Aha, jeszcze dodam, że na poczatku kot zachowywal sie normalnie-nie potrafie, niestety, okreslic czasu, od ktorego zaczal obsikiwac mieszkanie, sadze jednak, ze wplyw na to moglo miec pojawienie sie w domu kilka lat temu mojej siostry-wiadomo, ze dziecku trzeba poswiecic jednak wiele uwagi, oczywiscie ja go nie odtracilam,bo dlaczego niby? ale moze zauwazyl, ze nie jest juz na piedestale..

wiem, ze nie wolno bic zwierzat, w pelni Cie popieram, ja go niegdy nie zbilam, nie pomagaja moje prosby, lzy i trzaskanie drzwiami, nawet nie zawsze moge cos zrobic, bo np jak nasika podczas mojego pobytu w szkole, to mama go wtedy zbije
strasznie sie z tym czuje i po prostu najbardziej mi tego kociambra szkoda
a wiadomo, ze biciem do nieczego sie nie dojdzie, tylko ze im sie tego nie da wytlumaczyc!juz nawet uslayszalam takie grozby, ze kot zostanie otruty kiedys albo 'wyp#%^& na pole i juz go nie znajde' .. Boze... :cry:
Ostatnio edytowano Czw maja 03, 2007 13:55 przez Axel, łącznie edytowano 1 raz

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Czw maja 03, 2007 13:51

Ja bym jednak te badania moczu zrobiła (nie są drogie, 10-15 zł). Najlepiej złapać do badania poranne siuśki (na czczo), podstawiasz wyparzoną chochelkę pod zadek kota, a zawartość przelewasz do pojemniczka na mocz (do kupienia w aptece za 1 zł).
Koty nie są złośliwe i fałszywe z natury, to tylko głupi przesąd, ciężko mi uwierzyć, że on by mógł to robić specjalnie.
Od dawna tak Ci zalewa mieszkanie?
A kupke gdzie robi?
Bo może on jest z tych dziwolągów, które potrzebują dwóch kuwet, jednej na grubsze a drugiej do sikania.
Obrazek

Ayane

 
Posty: 1381
Od: Pon lis 27, 2006 20:14
Lokalizacja: Chorzów

Post » Czw maja 03, 2007 13:56

Napisalam wlasnie, ze nie potrafie okreslic czasu, kiedy to sie zaczelo, ale sadze, ze to ok 2 lat
kupy zazwyczaj znajduje na posadzce albo w wannie :? jednak, rzadko sie to zdarza, ale jak zalatwia swoje potrzeby w kuwecie, to jest tam i kupa i siooski
aha-te badania postaram sie zrobic, dla swietego spokoju
tylko czy uda mi sie zlapac te siki?? kieds juz probowalam, i powiem szczerze, ze mi sie nie udalo :oops: kupuje pojemnik jutro i probuje

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Czw maja 03, 2007 14:04

Axel pisze:Niestety mam ten sam problem :( Kot robi to ewidentnie ZŁOŚLIWIE, stojac, podnosi tylne lapy na zmiane-tzn raz jedna, raz druga, rusza podniesionych ogonem w charakterystyczny sposob i sika, np na szafe :x ale on sika po calym mieszkaniu, raz na fotel, raz na szafke, na plytki.. wszedzie. Mial wieele legowisk, od kosza wilkinowego po budki z materialu, wszystko obsikiwal. szczegolnie, kiedy np jest zamkniety w lazience, zeby nie szedl do innych pokojow, z takich czy innych powodow, zawsze jest nalane na plytki, a jak jest chodniczek przy wannie, to na niego leje. Wszyscy sa tym bardzo zmeczeni, rodzice mi groza, ze cos kotu kiedy zrobia, bija go, ja zawsze go probuje bronic, ale wiadomo-nie zawsze mi sie to udaje. JAk mowie im, ze nie akceptuje tego, jak traktuja kota, to mi mowia, ze oni jego nie akceptuja. MAM DOSC! nigdy nie chce go oddac, ale to jest strasznie uciazliwe.Nie wiem, co mam zrobic, wycieraczka przy drzwiach jest codziennie olana, fetor jak sie tam podejdzie, jest straszny, wiec trzeba ta wycieraczke prac codziennie :? :?
CO JA MAM ROBIĆ??prosze, poradzcie mi



bicie kota??? hmmm, to chyba najgorsze,co może spotkać tego zwierzaka
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 74 gości