Mruf, Sopo, Pesto - prosimy o zamknięcie wątku :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw mar 15, 2007 8:40

A ja mam pytanie...czyja to była miska?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw mar 15, 2007 9:06

izaA pisze:A ja mam pytanie...czyja to była miska?


Wspólna :lol: . Jogurcik dawali :lol: .


(Zuzinkowi z niejaką obawą pozwalamy go wcinać, ale kupinki ostatnio strasznie twarde, może bakterie je troszke poluzują ;) )

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw mar 15, 2007 9:36

Skoro tak...dodam tylko, że my jogurcik też w oddzielnych, bo Otis ma tak wielki zapał i jęzor, że Sonia biedaczka pozostała by bez przysmaku :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw mar 15, 2007 11:14

[quote="Ais"]o, to Zuz będzie mafijną sąsiadką ? :)

Tak! :) Grzymalitów Street :)

A jak patrzę czasami na Wandzię, to sobie myślę, że jak Zuz już do nas dotrze, to rzeczywiście pomyśli sobie, że Wanda to z jakiejś mafii 8) Taki czarny charakter mam w domu :) Chociaż... ostatnio chyba coś czuje przez skórę, bo przychodzi do łóżka na wieczorne mizianie, co jest kompletną nowością w wykonaniu mojej 8-letniej Kici 8O

Tatek

 
Posty: 133
Od: Pon mar 05, 2007 16:04
Lokalizacja: Tarcho Village

Post » Czw mar 15, 2007 11:38

Tatek, Ty się przyzwyczajaj, bo jak Zuzolek u Ciebie zamieszka, to po początkowym obrażeniu się na Ciebie smiertelnie za przyniesienie "takiego czegoś" Wandziutek będzie przychodził na mizianie pięć razy częściej - z zazdrości ;)
Przyuczaj się :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw mar 15, 2007 13:03

A potem będzie tak jak u mnie, nie dość, że na Pańci to jeszcze przytuleni do siebie i 10 kilo kota na kolanach przez cały wieczór, a jak zrzucisz to jeszcze gardłują... :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw mar 15, 2007 14:52

No to wróciłyśmy od naszej kochanej doktor D., która przyjeła nas mimo choroby :1luvu:
Zuziek dał popis.
Oto opis popisu:
Najpierw Zulinka miała mieć robione RTG, żeby zobaczyć jak układają się kosteczki. Trzymałyśmy ją razem z sibią, ale dzielny Zulinek tak wierzgał, prychał i gryzł, że wyglądało to tak jakby tam na tym zielonym stoliku tabun dzikich mustangów się pojawił. Nie wiem czy Mruf jej może szepneła coś na ucho kiedy wychodziłam, ale naprawdę było ciężko.
Potem Zuz miała pobieraną krew - hmm, trzymałyśmy ją znów we dwie, Zuzinek dzielnie pokazywał nam jak bardzo jej się to nie podoba, a kiedy argumenty werbalne na nas nie poskutkowały zdesperowana Zuz zrobiła kupę :twisted: Na chwilę oderwało to nas od pobierania krwi, kot został podtarty a do próbówek wpłyneło kilka drogocennych kropel. Śmiałam się do D., że rośnie jej kolejny wdzięczny pacjent. A Zuzince mówiłam, że tak naprawdę Pani Doktor jest bardzo miła, tylko fach ma taki niewdzięczny :wink:
Co wyszlo z wizyty?
RTG raczej wykluczyło krzywicę - pozostałe kości są bardzo ładne, nie ma żadnych zniekształceń. Wykluczamy raczej jakieś urazy w życiu Zuzi na powierzchni - nie ma widocznych żadnych złamań czy zrostów. Organy rozwijają się ok, serduszko dostosowane do wzrostu - dobrym znakiem jest również to, że Zuzinek nie ma problemów oddechowych czy też achlazji przełyku - a to się zdaża bardzo często przy takiej wadzie budowy. Jest więc szansa, że Zuzolek będzie po prosti trochę krzywym kotem i na wystawy jeżdzić nie będzie, ale będzie żyć :) .
I za to musimy trzymać kciuki.
Morfologia pokaże nam czy nie ma żadnych zaburzeń w pracy organów wewnętrznych. Oby nie.
Bardzo dziękuje sibi za transport.
Zuzol szczęsliwy, ze już w domu szaleje z Sopelkiem.
Reszta kotów przyjeła jej powrót z pogodną rezygnacją acz bez entuzjazmu :twisted:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Czw mar 15, 2007 15:04

baaaaaardzo sie ciesze!!! :1luvu:

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Czw mar 15, 2007 15:36

Super :)
Kciuki niezmiennie :ok: :ok: :ok:
Głaski dla całego stadka :)

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Czw mar 15, 2007 16:51

Czyli co? Adopcja tuż, tuż?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw mar 15, 2007 16:55

trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw mar 15, 2007 19:22

:ok: :ok: :ok:

a z pania doktor to mialyscie ogromnego farta :wink:
ja zaczynam przegladac watek wetow polecanych, bo przy malych rzeczach podjade do nich (np potrzebuje troche tolfedyny teraz :wink: ) ale jakby cos sie dzialo, to dopoki D. nie ma, to zdecydowanie nie :?
mimo, ze p. Beata probowala mnie przekonac dzisiaj przez telefon, ze powinnam miec wiecej zaufania do pozostalych lekarzy :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw mar 15, 2007 20:31

Beata pisze::ok: :ok: :ok:

a z pania doktor to mialyscie ogromnego farta :wink:
ja zaczynam przegladac watek wetow polecanych, bo przy malych rzeczach podjade do nich (np potrzebuje troche tolfedyny teraz :wink: ) ale jakby cos sie dzialo, to dopoki D. nie ma, to zdecydowanie nie :?
mimo, ze p. Beata probowala mnie przekonac dzisiaj przez telefon, ze powinnam miec wiecej zaufania do pozostalych lekarzy :roll:

nie miały farta tylko były umówione pewnie ;)
jak ja wczoraj ;)
mam nadzieję, że D. już ma z górki z choróbskiem, choć na pewno na zdrowie by jej wyszło leżenie w łóżku, a nie przyjeżdżanie do lecznicy "na chwilę" ;)
ja teraz też czekam na telefon kiedy się umawiamy ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw mar 15, 2007 20:54

Mysza pisze:
Beata pisze::ok: :ok: :ok:

a z pania doktor to mialyscie ogromnego farta :wink:
ja zaczynam przegladac watek wetow polecanych, bo przy malych rzeczach podjade do nich (np potrzebuje troche tolfedyny teraz :wink: ) ale jakby cos sie dzialo, to dopoki D. nie ma, to zdecydowanie nie :?
mimo, ze p. Beata probowala mnie przekonac dzisiaj przez telefon, ze powinnam miec wiecej zaufania do pozostalych lekarzy :roll:

nie miały farta tylko były umówione pewnie ;)
jak ja wczoraj ;)
mam nadzieję, że D. już ma z górki z choróbskiem, choć na pewno na zdrowie by jej wyszło leżenie w łóżku, a nie przyjeżdżanie do lecznicy "na chwilę" ;)
ja teraz też czekam na telefon kiedy się umawiamy ;)

hmmm, p. Beata mowila co innego :? ze do wtorku nie ma jej na pewno, a potem tez nie wiadomo i musimy sobie kogos "zamiast" znalezc...

fakt, ja malo "priorytetowa" ostatnio jestem, bo mi koty nie choruja poza ich stalymi przypadlosciami, wszystko pod kontrola :wink:
ale chcialam Bajce zrobic krew, ona co 3 m-ce powinna miec ja robiona ze wzgledu na wyniki - w tej sytuacji jej odpuszcze, czuje sie swietnie a pewnie i tak przekroczenia duze jak byly tak sa - teraz jej zaordynuje cos drozszego (Essentiale) i zrobie badania przy okazji pozostalych, w lecie :wink:

bede wdzieczna za info raz na jakis czas, w kazdym razie 8)

wiem juz tez, ze w razie problemow bede jezdzic do lecznicy Czarny Kot, polecanej przez Anje, na Goclawiu
dobrze, ze mam samochod, ehhh....

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw mar 15, 2007 22:08

Koszty dzisiejszego diagnozowania - 123 PLN (mamy nawet pieczątkę Pani Doktor na to ;), mogę wkleić ;) ).
Kochana Tatek pomaga finansowo, ale jeśli któraś ciocia byłaby chętna... to wystawiłyśmy aukcję :oops: - RybęInną (echhh, te moje pomysły motoryzacyjne :evil: )

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 197 gości