Cosia,Czitka,Balbi.Pożegnanie wątku- cz.I

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 15, 2007 9:48

Ja teraz napisze cos nie na temat i chyba nie w porę, ale tak dla rozładowania nerwowej atmosfery, a poza tym po prostu musze, bo przy całym moim dzisiejszym zdnenerwowaniu popłakałam sie ze śmiechu. Zaczeło się dramatycznie.Nie wiem czy tylko u mnie ale nie wyswietla się zdjecie Czitusi. Mój synek spojrzał i z przerażeniem " Mamusiu Czitka nie zyje !!! Mnie się włos zjeżył lecę do kompa i od razu załapałam skąd ten wniosek, więc tłumacze dziecku żeby się nie martwiło, bo wiem napewno że zyje. Na to synek z błyskiem w oku : A rozumiem, pani Ola teraz przy garnęła opuszczoną żabę !!!!!!!!!!!!! ( gwoli wyjasnienia jeżeli zjawisko widać tylko u mnie :zamiast zdjęcia widnieje jakaś inforamcja Image Shack sygnowana wielką żółta żabą )
Miziamy wszystkie koty i ...... żabę :lol:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw mar 15, 2007 10:14

:D
Czitusia pozdrawia serdecznie Twojego Synka, miau!miau!, ma się świetnie i właśnie goni Balbisię po mieszkaniu, czyniąc rumor straszny.
Cosia natomiast znalazła sobie miejsce na ławie w kuchni, na zielonym kocyku i śpi.
Obrazek
Taka jest dzisiaj lektutko oszołomiona, skubnęła kurczaczka troszkę i odpoczywa.
Zapomniałam napisać, że wczoraj była ważona, przy całym swoim drobniutkim ciałku, mamy 3.25 nabitego kota! :D
Jak ją głaszczę po główce, to cichutko mruczy...., jak odejdę, traktorek wyłączony.
Chyba ma prawo dzisiaj tak sobie odpoczywać?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw mar 15, 2007 12:54

Ma pełne prawo.
Moja Ela po sterylce przez 2 dni była jak "z krzyża zdjęta". Na dzień trzeci wszystko wróciło do normy.
Życzymy szybkiego powrotu do formy :)

aga_tka

 
Posty: 650
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Pt mar 16, 2007 8:19

Doby mi się mylą, to dzisiaj będzie trzecia po, jeżeli zabieg był w środę?
Cosieńka dobrze. :D W nocy śpi u mnie na kołdrze, a nad ranem gdzies się cichcem przenosimy, a to na fotel w gabinecie, a to na szafkę w przedpokoju.
Jemy po troszkę, ale jemy.
Wczoraj martwiłam się niesiusianiem, ale jeżeli nie pije, to i nie siusia, no bo czym?
Dostaje mokre żarełka, niewiele tam płynu. Gdyby jadła suchą karmę, to pewnie i pragnienie by było, a tak , to tyle o ile.
Od zabiegu w środę mieliśmy trzy siuuu. Jedno duże w drodze do domu, wczoraj w nocy małe do kuwety i dzisiaj też zastałam malutkie siu....
Reagujemy prawidłowo na zabaeczki, już by za myszką pobiegła, ale cuś forma nie taka.
Dzisiaj chodzimy troszkę z pupką do góry, szwy ciągną?
Myjemy się namiętnie.
Idzie ku dobremu :P
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt mar 16, 2007 8:29

Same dobre wiadomości :D Oby tak dalej :wink:

aga_tka

 
Posty: 650
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Pt mar 16, 2007 9:59

Teraz w skrócie i pytanie:
Za mało siusiamy. Co można zrobić?
Ile powinno być siu....do dzisiaj? Zabieg był w środę rano.
Napiszcie coś, please. :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt mar 16, 2007 10:03

Niedługo zapomni o wszystkim :)

Jeśli pytanie "jak było u was" jest aktualne, to na naszej stronie www w dziale "Operacja" jest opisane zachowanie Hery po kastracji - w formie dziennika ;)

Wojtek

 
Posty: 27892
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt mar 16, 2007 10:05

Czitka, to bardzo indywidualne.
Jak będziesz miała czas pilnować kotę, to zdejmij jej na dłuższą chwilę kaftanik i poobserwuj jak się zachowuje. Może daj jej kocie mleko do popicia?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt mar 16, 2007 10:25

Dzięki, chyba nam się udało.
Roztrałam surowe mięsko prawie na miazgę i zrobiłam zupkę :D
Wciągnęła cały spodeczek , na obiadek powtórka, tylko jeszcze mniej mięska, a więcej wody.
No, to teraz czekamy na siu..... :P
Dzisiaj przebieranie kubraczka na zielony, obejrzymy rankę, zobaczymy też, jaka będzie zmiana przez moment w zachowaniu.
Wojtku, czytałam oczywiście, wzruszające są Twoje relacje.
Że my, baby po babsku przeżywamy, to normalne, u panów to wprawia w osłupienie 8O
Pozdrawiam !
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt mar 16, 2007 11:10

czitka pisze:Teraz w skrócie i pytanie:
Za mało siusiamy. Co można zrobić?
Ile powinno być siu....do dzisiaj? Zabieg był w środę rano.
Napiszcie coś, please. :roll:


Hmm... z tego co pamiętam to Trini dostałam po zabiegu całą zasiusianą... nie wiem kiedy to zrobiła, ale chyba leżała w swojej kałuży :oops:

Potem po dotarciu do domu ledwo żywa ale sama poszła do kuwety na sioo 8O

Sioo było też o 5 nad ranem następnego dnia.

A potem już normalnie.
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt mar 16, 2007 17:13

Było ogromne sioooo! 8O
Wzięłam Cosię na sposób. Przypomniało mi się, że wszystkie pakują się do kuwety zaraz po nasypaniu czystego żwirku. Przyniosłam wiadro.
Zsypałam z obu kuwet i tak nietknięty żwirek i w okolicach Cosi zaczęłam wysypywać ponownie :P
Patrzyła z wielkim zainteresowaniem, a potem oczywiśie łapka za łapką weszła i...Iguazu!!! :P
Gdybym miała tylko po kopczyku rozpoznać czyje to zaś, to bym podejrzewała Czitusię i Balbi razem wzięte!
Teraz śpimy.
Ciiiii.....
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt mar 16, 2007 17:22

czitka pisze:...Iguazu!!! :P

Garganta del Diablo :lol:

Wojtek

 
Posty: 27892
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt mar 16, 2007 18:29

Proszę, poradźcie mi, czy jutro konieczny jest wyjazd na kontrolę i drugi antybiotyk?
Takie było wskazanie na odchodnym.
Ani Czitka, ani Balbinka nie miały podanego po trzech dniach ponownie antybiotyku.
NIe sąsdzę, aby cokolwiek się paprało wokół ranki, kubraczek czyściutki i suchy, nie było żadnego opatrunku ani wenflonu.
NIe bardzo chcę stresować jutro Cosię, która bardzo ładnie dochodzi do formy.
Auto, stres, rozkopany Wrocław, zastrzyk...
Co robić?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt mar 16, 2007 18:47

Moje koty dostawały 5 razy antybiotyk.
1 po operacji, 2 i 3 dzień po dniu, 4 i 5 co dwa dni.

Wojtek

 
Posty: 27892
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt mar 16, 2007 19:09

Ja z Drahmą meldowałam się w czwartej dobie po operacji na atybiotyk, ale u nas troszkę problemowo było, bo po otwarciu koty okazało się, że kot w środku już prawie gotowy do następnej rujki i było większe cięcie i szycie niż planowane.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13719
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 14 gości