Moj slicznoch - Majeczka :) od 3.03. razeeem :]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 12, 2007 19:09 Moj slicznoch - Majeczka :) od 3.03. razeeem :]

Majeczka od 9 dni juz u mnie :)
Wczesniej nie pisalam, czasu nie bylo, szkola, treningi i bieganie po domu za majeczką w wielkiej obawie czy nic jej sie nie stanie ;]

Moja pierwsza prawdziwa kicia, jest przeurocza... Bardzo jestem wdzieczna Fredziolinie, ze umozliwila mi jej adopcje, po stokroć dziekuję za jej leczenie w tych pierwszych miesiacach, potem sterylkę i szczepienia a przede wszytskim za przywiezenie mi jej :roll:

No wiec teraz majeczka śpi. Miejscówek ma w domu mnostwo: najbardziej lubi tą na parapecie w salonie, wtedy jest na pelnym sloneczku. lubi tez fotel i kaloryfer. szama wszystko, apetyt ma gigantyczny, ale nie przekarmiamy, zeby nie zrobic papusi z niej.

Galopuje po domku, do kuwetki ladnie wszystko robi, zakopuje, slodko mruczy, zwiedza wszystkie zakamarki. z dnia na dzien jestem w niej coraz bardziej zakochana :oops: :lol:

W sobote bylysmy z nią u weta, na odrobaczaniu. wet zmienila jednak srodek odrobaczajacy z pancuru na vetminth (czy jakos tak), twierdzac z e to drugie jest silniejsze i skuteczniejsze. niunia polknela dzielnie i czekamy, jezeli w Q pojawi sie cos niepokojącego to za 2 tyg powtarzamy.
Ojj bylo szalenstwo z tym wetem, bo uswiadomilam sobie przed samym wyjsciem, ze nie mamy jej w czym tam zaniesc. Byly kombinacje z koszem piknikowym, torbą podrózna, torebka na ramie i plecakiem. zadne nie wypalilo, wiec polecialam do najblizszego zoologa i kupilam transporter , taki sam w jakim Fredzia przywiozla Majunię do mnie 8) Ksiezniczka od razu do niego wskoczyla i cala wizyte u weta byla anioleczkiem.

Jest zdrowa i pogodna, nie pamieta juz o tym co ją kiedyś spotkalo, jest wygrzana w Fredziolinowym ciepelku domowym a teraz z kolei moim :)
Bede pisac o niej kiedy sie da, kiedy czas mi na to pozwoli.
Buziam wszytskich serdecznie, zalaczam foteczki mojej Whiskasowej kici z rudym noskiem :):)
:arrow: Tygrrrysek
:arrow: Mrrruczymy
:arrow: Kizi-mizi ;)
:arrow: Z glowka na sloniku
:arrow: przecuuudowna fota[/url]

cocoslipper

 
Posty: 13
Od: Pt sty 19, 2007 19:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 12, 2007 19:15

Witaj na forum :D

Kicia Śliczna :1luvu:

Zmniejsz trochę te foty bo strasznie długo się ładują.

pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon mar 12, 2007 19:35

cocoslipper

 
Posty: 13
Od: Pt sty 19, 2007 19:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 12, 2007 19:38

Pozdrawiamy wraz z Lili - też pręguską- śliczna Majkę!

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 12, 2007 21:10

Pati, jak miło czytać Twój wątek o słodziutkiej Majuni :P
Dla nas to ogromna radość, że Majeczka znalazła swoje Słoneczko na długie i szczęśliwe życie.
Powiem szczerze,ze nie spodziewałam sie ze tak szybko zmaieszka w sowim nowym, cudownym domku.
Życzę wszystkiego najlepsiejszego :lol:
Pisz o niej jak najczęściej i foć :D uwielbiamy foty :P
Wygłaskaj maleńką, ona tak ślicznie grucha, ćwierka 8)
Serdecznie i gorąco pozdrawiamy Ciebie oraz Twoją cudowną Rodzinkę :D
Ciumeczki :D

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon mar 12, 2007 21:21

witam imienniczke mojej kici na forum 8)

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pon mar 12, 2007 22:41

z Toska razem pozdrawiamy :)
ObrazekObrazek

Toska

 
Posty: 153
Od: Sob sty 27, 2007 19:58

Post » Pon mar 12, 2007 23:25

cocoslipper pisze:daje "mniejsze" fotki :)


Noooo, te są ok :D

:love:

pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto mar 13, 2007 18:00

powiedzcie mi, prooosze...
czy dawac Majeczce to, co sie je...?
bo niunia strraszny zebrak, przychodzi zawsze gdy jem, patrzy tymi swoimi oczkami z minką a'la kot w butach ze "shreka2" i po prostu serce mi sie kraje gdy mowie n i e.
zdrowo czy nie zdrowo? jak ją oduczyć tego biedaczenia?
buziam, czekam na porady ;] ;*
Moja Sliczna Maja vel. Gruszka, Dudi, Tosia
MajAjax

cocoslipper

 
Posty: 13
Od: Pt sty 19, 2007 19:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 13, 2007 18:25

nie dawać! oduczy się jeśli zobaczy, że nie dajesz...
to niezdrowe.. a poza tym jak zaczniesz dawać, od kota się nie opędzisz.. będzie to wykorzystywał.
Bądź twarda, za jakiś czas przestanie prosić!
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 13, 2007 20:08

A to lisiczka :P
Nie dawaj!
U nas początkowo żebrał, brałą nas na litość, wiec poduwałam jej miseczkę z jej jedzonkiem.
Dała nam spokój.
Tak jak pisze Agaciorek, nie mięknij, bądź twarda, a zrozumie, że ma swoje jedzonko :P

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro mar 14, 2007 19:35 siedze jak na gwozdziach. odpiszcie!!

pomozcie!

dzisiaj majunia wesola cala, jak caly czas. bawi sie, spi, na paluszkach chodzi, anioleczek.
dostala dzis od mamy posiekanej swiezej watrobki drobiowej. zjadla predziutko. po 30 minutach zwymiotowala a potem szybciutko do kuwety i Q, calkiem ladna tylko pod koniec rzadka... (a nie robila od 2 dni)
cos sie dzieje? prosze, napiszcie, czy do weta z nia pedzic czy to moze normalne?
ja tak panikuje, tak samo sie zaczynalo z Tibbleskiem i panleukopenią, najpierw wymioty a potem rzadka Q, no ale u Mai jest stała tylko na koniec taka nie bardzo.... boje sie strasznie...
moze to wina jedzenia? bo dzisiaj dostala Kitiketa, wczoraj tez, na zmiane z mieskiem z kurczaka gotowanym.

prosze, napiszcie mi, co mam robic. u nas domek po PP ale niunia dwa razy zaszczepiona byla... czy to mozliwe ze szczepionka nie dziala czy cos?? wet mowil ze Maja zdrowiutka, tylko z tym odrobaczeniem. moze to wina tego ze zmienilismy jej ten panacur na ten drugi??
teraz chodzi po domku, lezy spokojnie. moze sie przejadla? albo ta watrobka jakas nie tego byla?
czekam na odpowiedz. pozdrawiam ;*
Moja Sliczna Maja vel. Gruszka, Dudi, Tosia
MajAjax

cocoslipper

 
Posty: 13
Od: Pt sty 19, 2007 19:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 14, 2007 19:52

po watrobce biegunka jest normalna,po surowej,dlatego trzeba gotowac i dawac niewiele

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Czw kwi 05, 2007 9:57 Klopot z oczkiem.... :( bedziemy leczyc.

dzisiaj rano zauwazylam ze Maja mruzy lewe oczko. mysle: jeszcze zaspana. no ale zjadla sniadanie, prawe oko szeroko otwarte a lewe zakmniete na amen. polecialam do weta
okazalo sie ze maja ma malego wrzoda na rogowce. wet powiedzial ze dobrze ze przyszlam bo gdybym zignorowala te mruzenie wrzod moglby zrobic sie bialy i wygladalby brzydko. dzieki bogu, nie ma zadnego zagrozenia ze niunia nie bedzie widziec na to oczko :lol:
wet zapisal dwie maści: Floxal 0.3% i Cornergel żel trzy razy dziennie po kropelce do oczka.
w aptece farmaceutka powiedziala ze kotek bedzie sie pewnie stawial i az sie przestraszylam ze nijak jej tego nie zaaplikuje ale maja sie chwilke stawiala a potem dwie kropelki dzielnie przyjela [troche tarla lapką ale potem uznala chyba ze krzywdy nie chce jej zrobic].
zastanawiam sie od czego moglo sie to wziac? wet pytal sie czy maja jest kotkiem wychodzącym, bo to najczesciej dolegliwosc kotow ulicznych.
teraz niuniulka pieknie lezy na sloneczku, grzeje brzusio. jest spokojna, apetyt ma, do kuwetki ladnie robi. bedzie wszystko dobrze. juz ja sie o to postaram ;]
Moja Sliczna Maja vel. Gruszka, Dudi, Tosia
MajAjax

cocoslipper

 
Posty: 13
Od: Pt sty 19, 2007 19:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 05, 2007 10:08

Cocosliper, malutka była jakiś czas na podwórzu. Po zamieszkaniu u nas nie było żadnego niepokoju co do oczka, były śliczne.
A skad ten wrzód? Nie mam pojęcia, moze sie uaktywnił przy spadku odporności, którą nie jestesmy w stanie zauważyć, dopiero jak coś kotu nawali.
U nas była maleńka Jadwisia, miała KK. Wirus nadal jest w moim domu :( Ostaytnio Fred miała zapaprane oczy, ale to nie wrzód, ropka sie sączyła. Dostał leki i maści, kropelki , podniosłam odpornoiść , KK wyleczony.


Koncóweczką wolnej kupki po podaniu wątróbki, nie martw sie, to normalne.

Maja nie dostawała Kitekat, moze to po tej karmie.
To najgorsze świństwo :(
Buziaki i uściski dla was i Majeczki.
Pisz częsciej :P
Fotki poproszę 8)

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 198 gości

cron