
Wprawdzie to pytanie nie do mnie, ale nie mogę się powstrzymać, aby swoich odczuć tu nie wyrazić.
Ja też byłam w szoku, ale przy 12-tym, 14-tym kocie, bo 13-tu to chyba Mirka nie miała

Teraz już mnie to nie szokuje, tylko nieustannie Ją podziwiam (Jej TŻ-ta też) i myśle, że gdyby wszystkie koty miały jakiegoś opiekuna wirtualnego, to Mirka bez problemu dawałaby sobie radę z takim stanem kotów w tym samym mieszkanku. Chociaz jak widać, przy ludzkiej i boskiej pomocy radzi sobie i tak nieźle. Brakuje ciągle na bieżące sterylki dla nowoprzybyłych, na szczepienia, na uodpornienie kotów, które w takiej gromadzie siłą rzeczy się wzajemnie zarażają, bo ciągle wyskakują nieprzewidziane, nagłe wydatki.
Aktualnie jak wynika z wątku
Moje koty-adopcje realne i wirtualne. Mirka ma 11 kotów, reszta na tymczasie
Jedno pewne, że gdyby nie ludzie z forum, Mirka nie dałaby rady aż tyle kotów uratować!
A skąd bierze siły ta drobna osóbka, to naprawdę zagadka przyrodnicza
