Ja kastrowałam mojego kocurka w sobotę. Zabieg trwał około 20 minut, kota odebrałam całkowicie sprawnego, w domu natychmiast zaczął łobuzować, biegać i wspinać się na drapak

Śladu po narkozie nie było (to akurat zależy od narkozy - jeśli narkoza jest dobrze dobrana - do kota i czasu zabiegu, to śladu po niej nie ma).
Po kastracji kocura nie trzeba żadnych zabezpieczeń typu kaftan czy kłonierz, ot tyle żeby patrzeć, czy się ranka nie otwarła i pilnować, żeby kocur nie spędził kilku godzin na wylizywaniu resztek klejnotów. Mój Lucek miał zabieg o 12:30, więc rano nie dostał już śniadanka, na noc zostawiłam tylko troszkę chrupek, które około 7mej rano zostały zabrane. Weterynarz na pewno Cię o tym poinformuje.
A po kastracji - jeśli kot zdrowy, to karmić normalnie. Wszystkie dobre karmy dla dorosłych kotów mają teraz w swoim składzie DL-metioninę w ilości pozwalającej na utrzymanie optymalnego pH.
Moje dwa dorosłe kastraty jedzą zwykłą karmę, nie żadne wynalazki. Jeden z nich dostawał karmę leczniczą w czasie, gdy miał kryształy, kryształy wyleczyliśmy, teraz je normalną karmę - Sanabelle Light, Biomill Homecat, wyżera też młodszemu karmę dla kociaków.
Lucek teraz je RC Intestinal, bo miał chore jelitka, jak skończy rok, to przerzucimy się na jakiegoś adulta.
Wszystkie koty dostają codziennie mięsko - albo kurzą pierś albo jakąś dobrą puszeczkę.
Nie stosuję żadnych wynalazków, żadnych specjalistycznych karm dla kastratów.