FA: Pati - cukiereczek ['] ['] [']

» Śro mar 07, 2007 12:55

Soniaczku no co Ty mała wyprawiasz?!
Ogromne kciuki za zdrowie , żeby szybko było dobrze!!!! :ok:

A czy wiadomo co jest Soni?

» Nie mar 11, 2007 11:11

Jak tam Sonia?
Co jej dolega?
Bardzo się zmartwiłam... trzymam kciuki za malujdę! :ok:

» Nie mar 11, 2007 14:48

Sonia, moja słodka Sonia odeszła już. Nie ma jej.
Zaatakowała ją czyraczyca odbytu. Jest to choroba nieuleczalna. Można było koteńkę kłuć coraz mocniejszymi lekami, które przyniosłyby jej ulgę na tydzień, dwa... przedłużyłyby życie o parę miesięcy...
Sonia bardzo cierpiała.... choroba zaatakowała bardzo mocno. Nie chce opisywać... cierpiałyśmy razem z nią... Leki nic nie dawały - choroba rozwijała się z furią...
Choroba jest genetyczna... system immunologiczny atakuje i zjada własny organizm. Zasięgnęłyśmy opinii kilku wetów - byli zgodni.

Jest to bardzo niesprawiedliwe. Przez ten króciutki czas, kiedy Sonia była ze mną, była promyczkiem największej radości.
Nie umiem powiedzieć jak straszne to jest... ta choroba.
To jest za trudne...
Sonia zawsze będzie ze mną.

» Nie mar 11, 2007 15:46

Dlaczego no , dlaczego...?????? Patuliina, wielka łapa, to niesprawiedliwe....
Jest mi ..nie wiem....dziewczyny ogromne uściski ,współczuje ogromnie :cry:

Sonieczko spij spokojnie biały aniołku [']

» Nie mar 11, 2007 19:21

Och nie... czytam i nie wierzę w to co napisałaś...
Kocie zdrowie i życie jest czasem tak szalenie kruche - aż niewyobrażalne...

Mocno Cię ściskam... i bardzo bardzo mi żal.

:cry:

» Nie mar 11, 2007 19:44

PATI serduszko moje...

» Nie mar 11, 2007 21:40

Tak mi przykro... :cry:

» Wto mar 13, 2007 10:40

Dziekuje wszystkim za ciepłe słowa.
W domu jest tak pusto... nikt nie wiesza ze mną prania, nie sprząta, nie drukuje, nie roznosi skarpetek.. nie czeka rano...
Ach przepraszam... jest jeszcze Rodia.
Rodia towarzyszył Soni do końca... przytulał się, grzał ją.
Teraz wzywa ją czasem...

Rodia będzie miał robiony w piątek test na białaczkę. Wszystko wskazuje na to, że ją ma.
Za dużo się dowiaduję ostanio o chorobach i śmierci kotków. Nie chcę tej wiedzy... chcę widzieć jak żyją, starzeją się.

No cóż. Cóż... Mam ogromną nadzieję, że Rodia będzie zdrowy. No bo ile tego może człowiek znieść?????