Zbieramy się w sobie... tzn - ja się zbieram, bo Orzech śpi snem sprawiedliwego.
Nie mam obaw o sam zabieg, ale Orzech będzie miał pobieraną krew i mocz na badania - i to o wyniki się martwię.
Może faktycznie Orzeszek nie jest kotem wychudzonym, ale na pewno jest kotem łysiejącym. Z bliżej nieokreślonych powodów - może właśnie te badania coś wyjaśnią.
I Orzech jest kotem wybitnie kochanym. I kochającym....