Tosia ze Śniegowego Lasu- nadzieja umarła razem z nia :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 10, 2007 15:16

Tosia dziekuje za komplement, ale sama nie odpisze, bo jest zajeta pochłanianiam mojego zółtka od jaja.

Tosiańka ładnie je, juz chrupki chrupie, nie musze mokrego miksowac, a gotowanym zółtkiem sie delektuje. A mialam miec paste jajowa, zostały mi dwa białka, a toska patrzy tak jak by chciała zapytac gdzie nastepne żółte jajo. Goraczki nie stwierdzam, tosia zdrowieje.

a tosia przytyła u mnie 30 deko :)

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

Post » Pon mar 12, 2007 20:21

Drynciu- pasta z białek na pewno będzie również pyszna :wink: :lol: Na pocieszenie Ci powiem, że Suffka- Kangurek, której jak wiadomo paprała się rana bo sobie skubana wypruła szwy (to był moment :evil: ) miała temperaturę 39,8.... Antybiotyki dawałyśmy, maści.... Już nawet waliłam w Nią zastrzyki z solcoserylu :roll: Okazało się, że Suffka tak już ma- podwyższona temperatura jest u Niej po prostu normą..... A my z dr Ewą już ręce załamywałyśmy...... Tosia ma dodatkowy powód oprócz płucek do temperatury- ten spaprany ogonek..... Zdjęcie Krokera pokazałam włąśnie po to, żeby pokazać jak bardzo inaczej on wyglądał. Nie wiem czy to wina weta czy też Tosia "opatrzyła" ranę po swojemu prująć szwy itp. Faktem jest, że to pewnie i boli i nie wpływa idealnie na ogólną kondycję..... Co w ogóle robicie z tym ogonkiem? Bo wiesz- jak coś to balsam Szostakowskiego mam :wink:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 12, 2007 20:30

Słoneczko, z ogonkiem nic mi nie każa robic. Ogonek sobie po prostu jest, bedzie jeszczeraz obcinany przy sterylce.
Tosiunia ma teraz jeszcze stan zapalny w uszach. Jutro bedzie miała robione zdjecie brzuszka, bo cos sie brzuszek nie podoba pani wetce.
To zdjecie ogona które dałas to cholernie inne od tosiowego ogona.
Tosia jest smutna chowa sie za kibelek, pewnie dlatego, ze tak ja uszki bola :(

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

Post » Wto mar 13, 2007 18:39

Drynciu, jak dziś czuje się Tosia?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro mar 14, 2007 6:53

Drynciu- skoro nic nie każą to pewnie tak ma być. Widać wyszorowałaś ogonek tak dokładnie, że nie potrzeba :wink: A kiedy mniej więcej szykujecie się na zabieg? Bo mnie martwi tylko to, że tam jednak bakterie są... Skoro to otwarta rana i jeszcze tak umiejscowiona :roll: Ale może na zdjęciach gorzej to wygląda niż w naturze..... Zresztą w Waszych łapkach to wiadomo, że Tosia wkrótce będzie całkiem zdrowa i piękna.... Dryncia to czarodziejka- jakieś magiczne rzeczy robi ze swoimi podopiecznymi :lol:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 14, 2007 6:58

Na zabieg nie jestesmy umówione. Najpierw Tosia musi byc zdrowa potem bedzie mozna o zabiegach myslec. Na szczescie nie ma jakis powodów by ten zabieg przyspieszac. Tosia bardzo ladnie juz je. Jest bardzo upierdliwa momentami, ma strasznie dośc samotności w lazience. a i u weta pokazuje niezły charakterek.
Dziekujemy Słoneczko za cieple cłowa :)

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

Post » Śro mar 14, 2007 8:56

Oj Drynciu nie oczerniaj Tosiaczaka ze nie jest grzeczna u weta :twisted: ja na jej miejscu bylabym znacznie gorsza ;)
A Ty Tosiu jedz i zdrowiej... to bedzie mozna "poprawic" ogonek, wysterylizowac...i pojdziesz na pokoje :)
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 14, 2007 17:20

Super, że Tosia zdrowieje :) Oby tak dalej :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw mar 15, 2007 7:20

Ale czy u Drynci to w ogóle jest możliwy jakikolwiek inny scenariusz? Bardzo się cieszę, że je. To znaczy, że czuje się lepiej... I trzymam kciuki Tosiu, żeby Duzi w końcu zapragnęli mieć Cię w nocy na poduszce a wieczorkiem na kolankach :wink: A z zabiegiem- jeżeli nic się nie dzieje gorzej z ogonkiem- to nie ma pośpiechu..... Im będzie silniejsza i bardziej odżywiona tym lepiej zniesie i łatwiej się wygoi.... Kroker tego najlepszym przykładem :wink:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 16, 2007 20:20

Słonko niestety nie wiem czy u mnie Tosia wyzdrowieje.
Kurde dzisiaj okazało sie, ze Tosia ma plyn w otrzewnej. Mój TŻ byl z nia, ja sie bardzo źle czułam. Jest podejrzenie FIPa.
Nie bede ukrywała, ze mi cholernie ciezko. We wtorek bedzie miala zdjecie, kolejne. Na poprzednich płynu nie było.
Prosze o kciuki, pozytywne mysli.
Boja sie o nia. Tak bardzo chce by wyzdrowiala, znalazła dom, miłosc, szczescie, wszystko to co najlepsze. Przeciez po to kot sie rodzi, po to by go dobro spotykało. a Tosie ??
wyladowała w schronie, ogon popsuli, potem odcieli, ale i tak popsuli. Potem zamkneli w łazience, kluli dupe wozili gdzieś. a teraz ??
Teraz nie wiadomo co dalej. Teraz moze to sie okazac koniec drogi Tosi, a własciwie poczatek drogi za TM. Boje sie, stad te moje wynuzenia :(

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

Post » Pt mar 16, 2007 20:26

Drynciu, dowiedziałam się od Goska_bs...

to jakiś koszmar :( mam nadzieję, że okaże się, że to jednak nie to...


btw. myślałam już o tym, czy nie zainteresować tym wszystkim jakichś "mądrych ludzi"... czy fip jest rzeczywiście tak częsty? przecież to nie panleukopenia czy kk, nie tak łatwo się tym zarazić :( a tu już podobna (prawdopodobna) diagnoza u trzeciego kota z Głowna :cry:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 16, 2007 20:56

To nie moze byc TO :!: :!:
Drynciu badz dzielna...i Tosia tez niech sie trzyma... :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 16, 2007 21:01

Kurcze od jutra szukam gdzie sie da jakis materialów. Sama juz nie wiem. Teraz to sie troche miotam, dobra kogo ja chce oszukac teraz to nie dośc, ze sie miotam, to jeszcze kiepsko z mysleniem u mnie, zwlaszcza z tym racjonalnym.
Dzielna to bede jutro, dzisiaj sobie wakacje od dzielnosci robie :(

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

Post » Pt mar 16, 2007 21:04

dryncia pisze:Kurcze od jutra szukam gdzie sie da jakis materialów. ..........
Dzielna to bede jutro, dzisiaj sobie wakacje od dzielnosci robie :(


Drynciu, Mokkunia zrobiła niezłe rozeznanie w temacie :( skontaktuj się z nią...

płacz czasem pomaga :cry:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 16, 2007 21:06

Jutro ja poprosze o udostepnienie. Dzisiaj nie mam sily, dzisiaj sobie w kątku ( znaczy w łózku, bo nie mam wolnego kątka) popłacze. Dam jeść, wymiziam

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@, Google [Bot] i 87 gości