Dziewczyny, wielkie dzięki Jutro będę organizować akcję.
Zadzwonię, jakby co Muszę najpierw odebrać mój kontener, bo pożyczyłam, a potem złapiemy maluszka i wezmę go do domu.
Macie jakiegoś taniego weta na kastrację, bo u mnie bierze 100, a kociec miesiąca finansowego mam Dzisiaj dzwonił pan, ale chciał kociaka na wieś, to nie dałam
Ostatnio edytowano Pon mar 12, 2007 9:52 przez anna57, łącznie edytowano 2 razy
Aniu bardzo przepraszam ale nie mam od Ciebie żadnych wieści
a na ulicy miedzy samochodami biega mały biedaczek i miauka do wszystkich
dziewczyny go złapały i zajął nam wolny tymczas
No trudno, nie miałam dziś kontenera, żeby córka mogła go przewieżć.
Jutro dopiero po południu go odbiorę, także Marika dopiero w środę mogłaby zabierać kota.
Mały ma co jeść, córka go karmi, może jeszcze trochę poczekać....
Rozmawiałam z Anią, ten maluszek napewno bardziej potrzebował pomocy...
właśnie dzwoniła pani chętna na Milusia (troszkę za późno niestety),
więc zaproponowałam jej Didusia. powiedziała, że porozmawia z mężem i się zastanowią.