Tygrysica tak wyraźnie prosiła mnie o tego kociaka (prosząc oczami

o otworzenie klatki i gruchając do niego już od kilku godzin), że otworzyłam klatkę i wsadziłam małą do środka. W pogotowiu miałam wodę w areolozu, na wypadek gdyby trzeba było działać szybko. Na początku kociak ignorowała gruchania kocicy i spacerował po klatce. Ona zanim - koniecznie chciała go wylizac pod ogonkiem
Jak już wylizała pod ogonkiem wylizała grzbiecik, brzuszek, główkę

Przeraziłam się kiedy kociak zaczął gryźć jej uszy - bałam się, że kotka zmieni swoje przyjazne zachowanie. Ale gdzie tam właśnie śpią razem, przytuleni.
Chciałabym pójść dalej spać - tylko czy mogę ich juz razem zostawić bez nadzoru?
Szkoda, że forum o tej porze takie puste - i kto mnie teraz uspokoi?
Jaka szkoda, że nie mam aparatu fotograficznego - pięknie razem wyglądają
