KOCIAK WYRZUCONY W KRZAKI..cd historii

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon lut 26, 2007 17:18

ogłosić możesz już teraz, dogadasz sie z chętnym tylko co do dnia wydania. Nie ma co zwlekać!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 04, 2007 21:28

Miulka był dzisiaj zaszczepiony. Pani doktor zajrzała do uszków. Czyste. Kotuś jest zdrowy. Poza oczkiem. Pipsi zapisana na sterylizację w piątek. Troszkę się boję, ale będzie ją miała w Marcelu2, a to podobno dobra klinika.
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 06, 2007 22:58

Tadam, tadam

Miuś znalazł bardzo dobry domek :dance: :dance2:

Tylko tak jakoś przykro...
jak ja go oddam...
Mojego synka :placz:
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 11, 2007 9:53

Dobrze będzie (a może już jest?). Napisz czasem, co u Mio i jaki znalazł domek :)

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie mar 11, 2007 12:14

Pipsi pisze:Boję się go oddać bardzo, ale muszę z dwóch powodów. Mój TŻet nie chce kotów dwóch. A drugi powód to koszmar. Miuś budzi mnie w nocy. Liże po ręku. Mimo, iż tłumaczę, że się umyłam, a ten swoje. Kładzie mi się koło głowy i włącza traktor. I najlepsze ugniata łapciuchami, a potem ciumka. mamę we mnie zobaczył, czy co? Cały dzień się zastanawiam, czy on myśli, że ja jestem kotem, czy, że on człowiekiem. I już nie wiem może do kota jestem podobna. Wstałam w końcu, chciałam go Pipsi zanieśc, ale ona gdzieś się ulotniła. Każdy miałby już dość po takiej nocy. A no i jeszcze łazi mi po głowie.


Piękny maluszek. Wiem co przeżywasz rozstając się z takim maluszkiem. Ja nie dałam rady rozstać się z Hakerem (znajdka krzakowa odchowana przez nas od 3- 4 dnia życia) i takie "koszmary" przeżywam co noc. A jak zamkniemy drzwi od sypialni, to ten maluch ( obecnie już prawie 6 miesięczny kocurek) od 3 - 4 rana tak płacze pod drzwiami, że się uginamy i go wpuszczamy. A wtedy się zaczyna, wylizywanie, traktorowanie do ucha i ugniatanie policzka i tak co noc.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie mar 11, 2007 12:36

A, właśnie - co do ciumkania, mój Lusiek do ok. roku tak ciumkał, a przy tym żywił ogromną namiętność do smoczków 8O (miałam okazje to sprawdzić, kiedy wpadała przyjaciółka z dzieckiem). Podejrzewałam zatem, że ktoś go odkarmił, odchuchał... nie rozumiem tylko, dlaczego się go potem pozbył, zostawiając malucha na osiedlu (a dokładniej, podrzucając go na klatkę schodową - bo mały sam sobie drzwi na pewno nie otworzył).

Lusiek z ciumkania wyrósł, Miuś tez wyrośnie. No i dalej czekamy na wieści z nowego domku... :twisted:

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie mar 11, 2007 12:50

Mieńka jedzie do domku w najbliższą sobotę. Domek bardzo dobry. W Pruszkowie, czyli niedaleko ode mnie. Domek go chce mimo chorego oczka. Jest tam jeszcze jeden kotek - Grafitek. mają cztery pokoje, okna z trójstopniowym uchyłem, żeby nie było zagrożenia dla kotów. Nie mają dzieci, nie mają alergii. Wcześniej mieli kotka - Skotka, którego stracili z powodu choroby i bardzo to przeżyli. Także Mio będzie mieszkał lepiej niż ja
:D
Ale i tak jakoś tak mi szkoda :(
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 11, 2007 12:52

Aga86 pisze:
Pipsi pisze:Boję się go oddać bardzo, ale muszę z dwóch powodów. Mój TŻet nie chce kotów dwóch. A drugi powód to koszmar. Miuś budzi mnie w nocy. Liże po ręku. Mimo, iż tłumaczę, że się umyłam, a ten swoje. Kładzie mi się koło głowy i włącza traktor. I najlepsze ugniata łapciuchami, a potem ciumka. mamę we mnie zobaczył, czy co? Cały dzień się zastanawiam, czy on myśli, że ja jestem kotem, czy, że on człowiekiem. I już nie wiem może do kota jestem podobna. Wstałam w końcu, chciałam go Pipsi zanieśc, ale ona gdzieś się ulotniła. Każdy miałby już dość po takiej nocy. A no i jeszcze łazi mi po głowie.


Piękny maluszek. Wiem co przeżywasz rozstając się z takim maluszkiem. Ja nie dałam rady rozstać się z Hakerem (znajdka krzakowa odchowana przez nas od 3- 4 dnia życia) i takie "koszmary" przeżywam co noc. A jak zamkniemy drzwi od sypialni, to ten maluch ( obecnie już prawie 6 miesięczny kocurek) od 3 - 4 rana tak płacze pod drzwiami, że się uginamy i go wpuszczamy. A wtedy się zaczyna, wylizywanie, traktorowanie do ucha i ugniatanie policzka i tak co noc.


No to macie jeszcze gorzej :twisted: Ale, jak wy możecie, go do sypialni nie wpuszczać...
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 11, 2007 13:15

Pipsi pisze:Mieńka jedzie do domku w najbliższą sobotę. Domek bardzo dobry. W Pruszkowie, czyli niedaleko ode mnie. Domek go chce mimo chorego oczka. Jest tam jeszcze jeden kotek - Grafitek. mają cztery pokoje, okna z trójstopniowym uchyłem, żeby nie było zagrożenia dla kotów. Nie mają dzieci, nie mają alergii. Wcześniej mieli kotka - Skotka, którego stracili z powodu choroby i bardzo to przeżyli. Także Mio będzie mieszkał lepiej niż ja
:D
Ale i tak jakoś tak mi szkoda :(


Oj, wiem :( Najbardziej przywiązujemy sie do tych kotów - tymczasków, które sprawiały sporo problemów, no i... im jest dłużej, tym trudniej się rozstać. Ale rozsądek to rozsądek, mam nadzieję, że Kleopatra też znajdzie taki swój super - domek.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie mar 11, 2007 18:30

Pipsi pisze:No to macie jeszcze gorzej :twisted: Ale, jak wy możecie, go do sypialni nie wpuszczać...


Bo chociaz jedna noc w tygodniu chcemy mieć przespaną, ale żadko kiedy się to udaje. mamy z TŻ powtórkę z rozrywki, czyt. małe dzieci i nieprzespane nocki. A nasza cwana :wink: córeczka Aga śpi tylko z grzeczną Pysiulką.

Brawa za znalezienie tak wspaniałego domku. Świadomość, że domek niewychodzący i wie jak dbać o koty bardzo pomaga w tak trudnym rozstaniu.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob mar 17, 2007 19:58

No to Mio pojechał do domku.
Nowi właściciele bardzo mili. Widać, że koty bardzo kochają. I wogóle wszystko bardzo dobrze.
Tylko mi tak jakoś smutno. Płakać mi się ciągle chce, choć wiem, że będzie mu dobrze.
Ale to rzeciez mój syneczek jest...
No i sie popłakałm głupia.
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 18, 2007 13:46

Rozmawiałam z domkiem przez telefon. Wszystko bardzo dobrze. Mio śpi z nimi w łóżku. Mruczy pięknie. Bawi się, je, siusia do kuwetki.
Nowy domek bardzo szczęśliwy.
Tylko my chodzimy jak struci. Nawet mój TŻet.
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 18, 2007 19:42

Weźcie następnego tymczasa :twisted: . Wiosna, niedługo domków zacznie brakować...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie mar 18, 2007 21:21

Pipsi, rozumiem, że Ci smutno, ale przecież uratowałaś tego kotka! Zabrałaś go do domu, wyleczyłaś, odchowałaś, znalazłaś mu dobry stały dom. Gratuluję Tobie, TŻtowi i Twojej koteczce :ok: :ok: :ok:
Będziecie mogli pomóc jeszcze niejednemu kotu 8)

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pon mar 19, 2007 11:45

No wiem, ze on ma teraz dobrze.
Po prostu bardzo tęsknię za moją przylepką. Chyba za bardzo sie do niego przywiazałam.
Co do tymczasów, to jestem na etapie przekonywania, ale i tak żaden nowy tymczas mi go nie zastąpi. Już nigdy się tak nie oprzywiążę do kotka na tymczasie.
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 125 gości