witam, moge sie przylaczyc?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 13, 2003 11:48

Możesz jeszcze maluszkowi podawać biały serek, bardzo dobrze jest też dawać jogurt naturalny ( mój niestety nie chce tego jeść)
Mój maluszek, nie chce również jeść suchego "suchego" (RC od 1-4 m-ce)
ale rozmoczone i owszem, z tym, że podaję to pół na pół z mieloną wołowiną - bo samego też nie chce. 70 - 80 procent pożywienia dziennie, to powinno być mięso.
Reszta ? co lubi, plus witaminy.
Kotom, z tego co wiem, nie jest potrzebny urozmaicony pokarm (tak jak ludziom),

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 13, 2003 11:51

Alina pisze:Kotom, z tego co wiem, nie jest potrzebny urozmaicony pokarm (tak jak ludziom),

Może i nie, ale w razie trudności z zakupami lepiej, żeby zwierz rozmaite rzeczy jadał. Mysza na przykład nade wszystko kochała ostroboka, kiedy przestał być w sklepach, jadła inne morskie rybki, ale to już było nie to. Różnie się zdarza...

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 13, 2003 12:32

Masz zupełną rację PumoIM :-)

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 13, 2003 21:40

dzieki za odpowiedzi, jestescie kofani :D
Bylismy dzisiaj "tylko poogladac" kocie akcesoria i...wrocilismy z transporterkiem, toaleta, dwiemy porcelanowymi michami i...obrozka w kolorze blau Moj "polowek" szalal po sklepie, wybieral, przebieral coby wygodne i gatunkowe bylo...buhaaaaaaa ja sie pytam kto sie bardziej zakocil? chyba nam obojgu rowno odbilo :wink:
pzdr wszystkich serdecznie z kocim miau

feainne

 
Posty: 403
Od: Pt maja 09, 2003 21:18
Lokalizacja: Augsburg

Post » Śro maja 14, 2003 11:28

To masz kupę szczęścia, że Ci się taki fajny "połówek" trafił i udało Ci się go złapać na swojego. Niektóre tutaj mają TŻtów, którzy starają się przyhamować ich prokoci entuzjazm (jezeli go nie zwalczają). A może by się "pokazał" u nas na forum? Mamy już takie pary, które na zmianę zdają sprawozdania z przebiegu zakocenia, fajnie się uzupełniają.

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 22, 2003 0:33

feainne pisze:mam w domu pare kanarkow, jesli mlody Reytan przeprowadzi sie do nas to nie powinno sie nic stac :?:
sadze, ze jesli na poczatku bedziemy na niego uwazac to powinien zaakceptowac ptaki, kanarki sa "przychowkiem" polowki, mowy , przed kotem tez nie chce zadnych drzwi zamykac (oprocz drzwiczek od klatki z ptakami)
ogladalam zdjecia, widzialam wasze koty z papuzkami, na klatkach, powiedzcie prosze, ze to tylko kwestia akceptacji, wychowania.
Na samym poczatku bedzie zawsze ktos w domu z Reytanem, tak w przyblizeniu nie bedzie sam przez pierwszy miesiac.
po wakacjach i urlopach kocurek bedzie zostawal sam na wlosciach przez ok 5 godzin.
pzdr.


Witam serdecznie i przepraszam, że piszę z takim opóźnieniem, ale nie miałam przez dwa tygodnie dostępu do internetu. Odnośnie kotów i ptaków pod jednym dachem, to też się tego bardzo obawiałam, bo mam w domu cztery kanarki i siedem papug. Bałam się bardzo, że moje Szelmy i Pacanki bedą non-stop wisieć na tych klatkach, albo jeszcze gorzej-skakać. Nie jest jednak tak źle. Owszem, interesują sie bardzo, jakoś przez cztery miesiące jeszcze im to nie przeszło, więc chyba już nie przejdzie, ale jest to dość spokojne. Czasami tylko Pacuś wykonuje jakiś dziki i niekontrolowany skok, ale raczej rzadko. Z reguły po prostu leżą i się uważnie przyglądają wszelkim ruchom ptaków. Tylko jedna uwaga: moje klatki robiliśmy z TŻ-em sami (bo chcieliśmy, żeby były jak największe, a takich w sklepach dostać nie można), więc nie są wykonane ze zwyczajowych prętów, lecz z drobniutkiej (średnica 1cm) siatki, przez co koty nie mają szans, żeby przez nie włożyć rączki i majstrować wśród ptaszków. Wydaje mi się to dobrym rozwiązaniem, bo do dziś pamiętam opowieść jednej z moich sąsiadek z dzieciństwa o kocie, który właśnie przez pręty powyciagal u niej papugi z klatki. Sama myśl o tym jest dla mnie makabryczna, dlatego, pomimo, że mam takie dość "bezpieczne" klatki, nie odważyłabym się zostawić kotów z dostępem do pokoju z ptakami wtedy, kiedy nikogo z ludzi nie ma w domu. Pozdrawiam.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 18 gości