Denis, Muff. Po remoncie!!!! Fotki- str. 69!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 05, 2007 14:32

Zbliza sie wiosna... Nie tylko my to odczuwamy, takze nasze male "szczescia" puchate.
Dennis i Muffi widac poczuly wiosne i cala dzisiejsza noc spedzily na wspolnych gonitwach. Pospaly dzisiaj o 9 godzinke i dalej caly czas harce. Modle sie tylko, aby wszystkie babiloty na szafkach przetrwaly... Wszak walka nie toczy sie tylko w poziomie, ale takze i w pionie pomieszczen :evil: :roll:
W trakcie minutowych odpoczynkow, Muff ugniata albo moje kolana, albo futro z owcy (myjac je przyokazji starannie).
Cos mi sie wydaje, ze marzec bedzie wyjatkowym miesiacem i dluugo go nie zapomne 8O :D

FreEp

 
Posty: 1877
Od: Śro wrz 20, 2006 1:27
Lokalizacja: Warszawa - Wawer

Post » Pon mar 05, 2007 14:36

FreEp pisze:Cos mi sie wydaje, ze marzec bedzie wyjatkowym miesiacem i dluugo go nie zapomne 8O :D


Nie kracz...

Ale piekne foty! :love:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon mar 05, 2007 14:45

Ja nie kracze, ja tylko wnioskuje :D
Fotki piekne, dziekuje, ale modele... Jeszcze piekniejsi :D

FreEp

 
Posty: 1877
Od: Śro wrz 20, 2006 1:27
Lokalizacja: Warszawa - Wawer

Post » Pon mar 05, 2007 16:14

A ja w sprawie fragmentu: "Juz wychodze z domu, jednak okazuje sie, ze zapomnialem kluczy. Nie bylo mnie moze z 40 sekund... Koty odrazu skozystaly z okazji i powchodzili na mebloscianke" - trza pukać! :twisted: :wink:

Co do wiosny - fakt: trzeba będzie zrobić zapas rolek do czyszczenia :roll: Czemu futra Toffika prawie nie ma (czytaj: nie widzę), a to białe puchate lata wszędzie :idea: ?


Głaski dla kocurecków :)
Ten drapaczek ciekawy, taki mostek mają 8O ?

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon mar 05, 2007 16:32

Co do wiosny - fakt: trzeba będzie zrobić zapas rolek do czyszczenia Czemu futra Toffika prawie nie ma (czytaj: nie widzę), a to białe puchate lata wszędzie ?

Ja stosuje gabki do zmywania (nawilzone zwykla woda) i z calej sily dociskam odkurzacz jak odkurzam :P Meczace to to jak nie wiem, po takim "sprzataniu" jestem caly zalany potem :D

Ten drapaczek ciekawy, taki mostek mają

Drabinke i hamak. Jednak beznadziejnie jest to rozwiazane (yhy...). Drabinka "naciaga" obie czesci drapaka", wiec kot jak wejdzie na drabinke, to obie czesci drapaka przechylaja sie w swoja strone. Pewnie kiedys sie zlamie, jak Denis skoczy z wysokosci na drabinke :D

FreEp

 
Posty: 1877
Od: Śro wrz 20, 2006 1:27
Lokalizacja: Warszawa - Wawer

Post » Pt mar 09, 2007 12:56

No i chyba po ptokach. Mlodego po prostu nie ma. Wyparowal? Nadchodzi wiosna i postanowil opuscic piwnice? Nie wiem.
2 dni temu bylem w piwnicy z TZem, wzielismy latarke. Przeszlismy cala piwnice, i po prostu brak zywej duszy...
Nadchodzi wiosna, a wiadomo co koty wyprawiaja w marcu niestety. Napewno beda jakies mlode, moze uda mi sie komus pomoc i oczyscic swoje sumienie.

Zastanawia mnie ostatnio jedno. Co koty maja w sobie takiego, ze nie konczymy na jednym, dwoch. Caly czas chcemy, aby pojawil sie nastepny, i nastepny... :)
Jak mieszkalem w domu rodzinnym mialem dwa psy. I nidgy nie myslalem o tym aby miec nastepnego, a mialem warunki. Dom, ogrod o wielkosci 1 hektara itp. Teraz zyje w bloku, 45 m2 i najchetniej zasiedlilbym kazdy metr kotem :)
Wiele, wiele razy ktos podrzucal pod lecznice psy. Byl nawet chow-chow. Zadnego nie przygarnalem, kazdy znajdowal dom u jakiegos mojego znajomego/znajomej. A gdy pod oknem pojawil sie Muff, odrazu wiedzialem, ze jest i bedzie moj...

Co kot ma takiego w sobie? Wielkie oczy pelne madrosci? Rozgadana, miauczaca nature, piesni i opowiadania recytowane do ucha? Moja mama to typowa psiara, lubi wszystkie zwierzeta, nawet te najmniejsze (w koncu wet), koty tez. Ale zawsze, nawet gdy bylem maly, mowila,ze pomiedzy kotem i czlowiekiem jest wielka przepasc. Ze kot nigdy nie bedzie traktowal czlowieka, jako partnera, lecz jedynie jako reke z jedzeniem. Ze kot chodzi wlasnymi sciezkami, jest niezalezny, nieprzekupny, zlosliwy i tak dalej.

Ostatnio wpadla do nas, zobaczyc jak zyjemy i poplotkowac, jak to zawsze :) Gdy zobaczyla, jak rozmawiam sobie z Muffem, jak Denis patrzac na mnie powtarza w kolko ma-ma, jak przemienil sie z dzikiego kota, w domowego pieszczocha, zmienila kompletnie zdanie o kotach.

Bo takie wlasnie sa koty. Jezeli damy im milosc i bezpieczenstwo, one oddaja nam, to co w nich najlepsze. Mruczenie, cieple futerko na nogach, spojrzenia z lekko przymruzonymi powiekami, miaukniecie, jak i cale kocie opowiadanie, piesc.

Zbliza sie rocznica od kiedy Denis jest u mnie, od kiedy wogole mam kota. I zupelnie szczerze, ten rok byl najpiekniejszy w moim zyciu. Nie chodzi tutaj tylko o to, ze wszystko sie mi w miare dobrze uklada. Chodzi o to, ze zawsze gdy wracam, 2 koty na mnie czekaja pod drzwiami. Wiemy, ze one jak i my, jestesmy dla siebie stworzeni.

Mam nadzieje, ze pojawi sie "ten trzeci", ze kiedys jak bede mial wieksze mieszkanie, moze dom, bedzie ich wiecej. Ze bede mial warunki, aby pomagac tym najbiedniejszym, chorym, zapomnianym...

A tymczasem ide do kuchni po kolejna porcje lekarstw, bo jakas okropna choroba mnie zlapala :twisted:

FreEp

 
Posty: 1877
Od: Śro wrz 20, 2006 1:27
Lokalizacja: Warszawa - Wawer

Post » Pt mar 09, 2007 13:51

FreEp, jak pieknie to napisales...

To chyba nie skutek choroby, co? :wink:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt mar 09, 2007 15:15

Dorota pisze:FreEp, jak pieknie to napisales...

To chyba nie skutek choroby, co? :wink:


Raczej nie, nie slyszalem o zadnych pozytywnych skutkach chorob :D

Ot, czasami taki dzien nadchodzi, ze czlowiek ma ochote wywalic z siebie pare rzeczy. W dodatku kleska z "mlodym" nasilila moj stan :)

FreEp

 
Posty: 1877
Od: Śro wrz 20, 2006 1:27
Lokalizacja: Warszawa - Wawer

Post » Pt mar 09, 2007 15:51

FreEp, pieknie napisane :)
Ja tez sie zastanawiam, jak to jest z tymi kotami... Czasem z rozrzewnieniem wspominam czasy, kiedy byl tylko jeden kot w domu... Pamietam, jak majac 3 koty, bylam przekonana, ze to juz szczyt zakocenia, hihi :D A teraz za zadne skarby bym juz tego nie zamienila. Po prostu nie wyobrazam sobie domu bez moich futer.
P.S. Jesli maly lobuziak z piwnicy gdzies poszedl, jest szansa, ze jeszcze wroci. A jesli nie - to znaczy, ze to nie byl TWOJ kot. Ten WLASCIWY sam wejdzie ci w rece w najmniej oczekiwanym momencie ;)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 09, 2007 16:02

Ten WLASCIWY sam wejdzie ci w rece w najmniej oczekiwanym momencie

Dokladnie to samo ostatnio powiedziala moja druga polowka 8O Ze bede gdzies szedl i niespodziewanie na drodze stanie jakis kot, zamiakunie dwa razy, a ja zchowawszy go pod kurtke, szybko pobiegne z nim domu :) Mam tylko jeden, dosc okrutny warunek- jezeli ma byc na stale musi byc dlugowlosy, badz niecodziennej urody, jak nie, to tymczas. Ale z drugiej strony, wiadomo jak moze sie skonczyc taki, ehem, tymczas ;)
Kasiu, a ile Ty wlasciwie masz tych kotow? Wiadomo, Mirki_t nikt nie przebije, ale widze u Ciebie w podpisie calkiem zacną liczbe :)

FreEp

 
Posty: 1877
Od: Śro wrz 20, 2006 1:27
Lokalizacja: Warszawa - Wawer

Post » Pt mar 09, 2007 16:08

A`propos "tymczasow" (tylko nie pokazuj tego swojej drugiej polowce ;) ) - to moj pierwszy kot byl "tylko na noc mamusiu" (byl z nami 15 lat), obecne blizniaki tez mialy byc na tymczasie :roll:
Tak wiec, niewykluczone, ze i twoja druga polowka po prostu stwierdzi, ze kot zostanie i juz ;)
A nawet jesli jakas bida znajdzie u ciebie tymczas, to tez bedzi super.

No a ja ... khem... no coz, mam 7 sztuk 8)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 09, 2007 20:47

Kasiu, licze na to, ze kiedys ja tez bede mogl sie pochwalic tak duza gromadka :)
Wlasnie wrocilem od weta, mam swoje antybiotyki, syropy i wszystko co moze zwalczyc to paskudztwo :D Licze, ze teraz szybko przejdzie, bo to juz przesada, zeby tyle dni to trwalo :twisted:
Zmykam pod kocyk z kotami, na herbatke (juz bez pradu bo antybiotyk biore :P ) i przed TV. Zyc nie umierac :lol:

FreEp

 
Posty: 1877
Od: Śro wrz 20, 2006 1:27
Lokalizacja: Warszawa - Wawer

Post » Pt mar 09, 2007 21:30

Od weta? ;)

Na zaś polecam jednak recepty normalnego internisty - ludzkiego (bynajmniej o osobowiości jego nie mówię :lol: ) - taniej wychodzą ;)

A poważnie: zdrowia życzę :)

Szkoda, że kociak oporny :(

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob mar 10, 2007 0:06

A ja tymczasem male co nieco za twoje zdrowie :piwa:

Nie zebym smaka robila, tylko zeby ci szybko przeszlo ;)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 10, 2007 7:04

FreEp, Ty to masz dobrze... moja dziewczyna sie nie zgodzi na drugiego kota :cry:
Nasze tygrysice: Zdzisia & ¡Hola!: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=164997 ObrazekObrazek

xeyo

Avatar użytkownika
 
Posty: 236
Od: Nie sty 14, 2007 14:20
Lokalizacja: Hamburg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Kankan i 40 gości