I druga część - Pojechaliśmy do dr. Bernackiego, to bardzo dobry wet, znamy się chyba od poczatku jego praktyki. Większość rzeczy które wiem, wiem od niego, każdy przypadek to swoisty wykład, łącznie z tym, że miałam i możliwości przyglądaniu się operacjom - wg. niego jestem zmarnowanym talentem weterynaryjnym

Zatem jako ten zmarniały talent dowlokłam tam Tygryśka, który został wzięty w obroty:D
Tygryś został wykastrowany ( czuje się świetnie, dlatego też tam został, nie przewoziłam go w drugą stronę ). Zanim został - miał wstępne wyniki krwi, są OK

, inaczej byśmy się nie zdecydowali.
Tygryś ma piękny tygryskowy uśmiech- ma zdjęty kamień nazębny, a z buzi mu nieco ......
Niestety drugi test potwierdził - FIv
Ale nie ma FIP

, brzusio wydawał się podejrzany, niezależnie i lekarzowi, i mnie.
Z okazji znieczulenia było USG i punkcja - Tygryś nie ma płynuw otrzewnej, zatem myślę, że jest OK.
I z tego cieszę się niezmiernie.
Teraz będę już wiedziała, że nie FIP, tylko jeden z grzechów głównych powodujących zwiększenie brzuszkowej objętości

Niestety u dr. Bernackiego jest dużo pysznej, specjalostycznej karmy........
Jutro wyniki szczegółowe badań.