Ojejej!!!
Przyszłam dzisiaj do pracy w podłym humorze, a tu taka niespodzianka!!!
Dudek, czyżbyś miał spędzić resztę życia w schronisku
To niemożliwe…
No wlaśnie, niemozliwe, bo Dudek wziął sprawę w swoje wlasne łapy!!!
Wczoraj wieczorem przyszła pani po Miśkę. Było juz troszkę ciemno, więc chwile to potrwało, zanim pracownicy namierzyli koteczkę. A tymczasem Dudek hyc! do transporterka.
Pani nie miala serca zawieść kocich nadziei i w ten sposób do domu pojechali i Miska i Dudek!!!
Cudownie, że kotki trafily na osobe o dobrym sercu.
A nasza Bureczka i Wojtek ciągle czekają.
Burka najwyraźniej pozazdrościla kolegom z wybiegu, bo łasi się i doprasza o dom. Wojtek za to troche nam dziczeje, niestety...