Mamy maluni sukcesik ,sik samodzielny po uprzednim wsadzeniu do kuwety,darł się głosno ale z ochotą wąchał i wąchał aż krzyczał i siusiał

po czym zrobił kupke .

niestety posrywki są nadal ,jakby niekontrolowane

wetka mowi że brzuszek juz sie normuje ale jeszcze trzeba czasu ,najlepiej jak sam organizm to z robi z niwielka nasza pomoca.
Suche jadł ale ciumkał i ssał nistety namoczone, inaczej kuje w ząbki malentasa

,zaduzo je conwelascense ,miało być co 6godz. 5 ml .a on 4 nie wytrzymuje i 10 zjada, zaczne wstawiać np. Gerberka a może jak z suchym pomieszam to i zje jedno z drugim .
Kropcia to wielka pocieszycielka małego ale niech no się zpoufali to i judo stosuje ,ciosy karate a i babskei metody też za czupryne i o glebe ,a ten maluch zchwycony

fajnie wyglada jak Kropka Kinkonga odwala staje na dwoch łapkach ,jest wtedy taaaaka duza ,łapki wznosi do niebios i warczy

żadna inna dama sie nie interesuje kociem ,owszem jego jedzeniem ,co nie zje to one w kolejce stoją i odbior od ręki
