Witam serdecznie! po 6 latach odnalazłam ten wątek i to zupełnie przez przypadek (szukając info. na temat trzeciej powieki u kota), a tu proszę taka cudowna historia mojej Nówci

)) Nówcia nadal jest z nami, przeprowadziła się co prawda w okolice Rzeszowa, stała się również kotkiem wychodzącym (ma duży ogród i 3 km szczerego pola za płotem). CHARAKTEREK POZOSTAŁ! aż mi się łezka w oku zakręciła jak przeczytałam tą historię jeszcze raz

Nówcia nie zmieniła się nic a nic. Troszkę nas straszy od czasu do czasu nagłymi wizytami u weterynarza (a to zeżre jakąs kostkę i jej utknie w gardle, a to jakaś infekcja i temperatura wynosząca 16 stopni C...no i teraz trzecia powieka, ale odrobaczamy i czekamy na rozwój wydarzeń).
Nie wyobrażam już sobie bez niej niczego! obecna przy rozpoczęciu i zakończeniu studiów, najbardziej ciekawski gość na moim ślubie...

moje kochane Maleństwo!!

choć już od pół roku nie mieszkamy razem, bo jednak nie miałam sumienia znów zamykać jej w 4 ścianach w bloku, zresztą moją Mamę darzy taką miłością, że byłby to cios poniżej pasa! są nierozłączne
Nigdy, przenigdy nie żałowałam decyzji o zabraniu Malutkiej do nas i mam nadzieje, że jeszcze duuuużo czasu przed nami

bo wszyscy bardzo ją kochamy i choć podprządkowała sobie dom, a Tata oficjalnie "futra" nie lubi, to przykrywa kocykiem na noc i martwi sie gdy gdzieś zabaluje na noc
http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 8207_n.jpghttp://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 8199_n.jpg