Ulżyło mi nieco, że umarła "tylko" jedna koteczka. Nie umniejsza to jednak jej cierpienia.
W dużo lepszym swietle widzę jednak mieszkańców i tu wyraznie mi ulżyło, bo to sygnał, że jednak nie byli oni tak bezduszni, jak by to wynikało z przedstawionych w mediach okolicznościach. A to cieszy.
Niemniej dokładnie zgadam się z iwonąc - nie ważne, ile faktycznie kotów pracownicy ZGKiM zamurowali. Istotna jest okoliczność zamurowania kanału - z, i tu oby prokuratura nie zlecewazyła zdarzenia i dobrze sprawę wyjaśniła - żywą istotą w środku. Przecież w środku mogło być jeszcze i 5 kotów. To dokładnie temat zamykanych i często przez Spółdzielnie zakratowywanych okienek piwnicznych. Chciałam tylko przypomnieć, że przestępstwo można także popełnić przez zaniechanie ( np niesprawdzenie )
Ciekawam także, jaki - wg. pracowników - był oficjalny cel zamurowania szybu.