SCHR.SOSNOWIEC-udało się,nowi ludzie-nowy wątek-str36

[Sydney]

kurde przywiezcie je do mnie najwyzej adam mnie zabije kichac to , tylko jakby ktos wspomogł finnasowo na puchy i zwirek do wypłaty tydzien cięzko bedzie troche tyle mordek wykarmic.....

suuuuuuper, co prawda finansowo u mnie tez nie jest zbyt kolorowo ale moze uda mi sie cos chociaz na bazarek wystawic, no i koniecznie napiszcie w temacie ze przydalaby sie pomoc, wiecej ludzikow zauwazy

[CoToMa]

ko_da - podaj mi numer konta na pw

[ko_da1]

ciiiiiii lepiej coby Adam nie usłyszał:D

[dedi]

Ko_da a jak możesz odebrac żwirek - jutro sprobuje załatwic torbę Benka ale ja nie mam auta
a moze i puchy - juz wysylam sms do mojego dokarmiacza (sklep na malym targu w Będzinie)
dajcie znać jak coś - bo jade załatwiać aukcje na mojego oskalpowanego..
Kciuki ogromnie mocne za resztę.

[ko_da1]

Adam wie nie krzyczał i Ja jeszcze żyje ........tylko mówił zeby inny zwirek bo koty u Magdy w pokoju mieszkają i tam potem .............smierdzi a te inne juz drozsze są od mojego

[CoToMa]

a jakiego żwirku używasz?

[ko_da1]

kurcze..........ja nie odbiore sama nie mam jak i do tego syn ma gorączke więc mam szpital w domu mieszkam w Chorzowie Batorym

[Sydney]

na razie chociaz to: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2098378#2098378

[ko_da1]

dziękuje

[terenia1]

Jutro po pracy jadę do schroniska zabrać kotki zawiozę je do Natalii. Najważniejsza jest sprawa sterylek musimu zbierać kasę, ja ze swojej strony dołoże się do sterylek i kupię dla Natalii worek żwirku.
Mnie także dziwi postawa niektórych osób, skoro wiedzieli co się tam dzieje dlaczego nie wyciągniete żadnego kota z tego schroniska, tylko w momencie kiedy my tam pojechałysmy podnosi się larmo. Jeśli fundacja załatwi sprawę wtym schronisku tak jak się to stało w Katowicach, my bedziemy miały szlaban na wejście tam, a na razie możemy to robić w każdej chwili. Jeśli chodzi o usypianie kotów to koty były, są i będą usypiane, ale może jeśli pokażemy schronisku w Sosnowcu , że będziemy im pomagać - to sprawy mogą ułożyć się dobrze. A potem możemy podejmować inne kroki, po dokładnym zorientowaniu się w sytuacji w schronisku. Każdy wyciągnięty kociak jest sukcesem, więc Dedi może nie mieszaj i nie siej paniki. Do sprawy trzeba podejść spokojnie i systematycznie. Działanie małymi kroczkami przynosi więcej korzyści niż działanie na hura !!!!! Iwonka zadzwoni dzisiaj do p. Marzenki do schroniska z informacją, że kotki będą zabrane. A my przynajmniej raz w tygodniu będziemy jeździły do schroniska i sprawdzały sytuację. Tylko proszę o rozwagę i spokój. Jeśli na forum są ludzie z Sosnowca prosimy o kontakt i zaangażowanie się w tą sprawę.

[wibryska]

terenia bardzo mądrze napisałaś
zróbcie wszystko tak, żebyście mogły jeszcze tam zaglądać

[ko_da1]

Adam powiedział Tereni przez telefon jak do nas dojechać i potem troche porozpieszczał mnie drinkiem więc chyba nie ma mi bardzo za złe ....wkońcu po 11 latach małżeństwa już wie że ja i tak sie nie zmienie a pomoc futerkom to moje Sacrum

[ryśka]

W tym schronisku, o ile mnie pamięć nie myli, wg oficjalnych danych przekazywanych przez schronisko, śmiertelność kotów wynosi nawet 80 %.

Na kotach kilka mies. temu był wątek na temat tego schroniska, założony przez byłego wolontariusza.

[dedi]

Terenia

[Ptasiek]

Pamiętajcie, że dobro kotów jest ważniejsze. Trzeba działać tak, aby jak największej ilości zwierzaków pomuc - sposób jest mniej ważny, czy to się pakuje po kryjomu koty do torby czy grzecznie prosi o ich wydanie.

Terenia to, że się wie co się tam dzieje to nic. Trzeba jeszcze móc zapewnić temu kotu po wyciągnięciu dom tymczasowy i dalsze prawdopodobne leczenie.

i powodzenia życzę