

Z tym niejedzeniem to jest tak, jak pisałam wyżej: wagoniki albo z ręki



Jeśli już je, to wrzuca do siebie, najgorzej sprowokować ją do skupienia uwagi nad michą

Noż kurza twarz, nie mam pojęcia, o co pannicy chodzi

Dobrze, że z piciem nie ma problemów. Kuweta - też OK. Bawi się, drapie pień drzewa, który kieeeedyś tam dziadek przyniósł, żeby Klunia miała (wykończyła mi bok tapczanu w kuchni





Rano rozłożyła się na mnie (spałam w kuchni) i zasnęła

Moje dziewczyny podglądają nieustannie, co tam w tej kuchni mieszka i czemu nie wyłazi, coraz trudniej je odegnać od drzwi

Co do testów:
to masz koło 7 dych na futro za test plus obróbka: golenie, pobieranie krwi, przynajmniej u nas taka stawka. A to że Twoje nie mają - bo wierzę, że tak by było - nie oznacza, moim zdaniem, że Mela jest "czysta". To chyba tylko jej indywidualne testy mogą pokazać. Ale dzięki

Głaski dla Fifi i Inez, jak sobie mała radzi?
smaruję PW
