Szafran od wczoraj jest u mnie. Trudno mi jednoznacznie określić państwa. Może zabrakło odwagi, cierpliwości, a może pełnego zakochania w kocie.
Moje koty Szafran poznał od razu. Mrauknął do Migdała i obwąchały się zgodnie. Ludzi się faktycznie boi. Jest przestraszony, kuli się, ucieka. Sierść mu zmatowiała, ale za to przytył.
Problemy z kupą w zeszłym tygodniu mogły byc spowodowane zmianą karmy, alboe ekstra podanym kawałkiem kiełbasy. Ponoć przeszły. Kał oddany do badania nie wykazał robaków.
Mamy za to grzyba. Piękne łyse i riozdrapane "5zł" na łepku. Reszta kota wygląda ok. W lecznicy zestresowany zrobił kupę leżąć mi na kolanach. Kupę z krwią

O tyle dobrze, że krew na końcu, świeża, więc z okrężnicy.
mamy Metronidazol na kupy, Orungal i Fungiderm na grzyba + osłonowo hepatil i na kilka dni Hydroksyzynę by się nie drapał.
A Szafran nie lubi podawania leków do pyska, oj nie lubi. Dziś rano nalałam na łyżeczkę trochę wody, wszystkie ważne leki wrzuciłam i chlup do pyszczka. Może da się tak oszukiwać.
na weekend mamy Aniprazol * 3dni. To się będzie działo
No i musze odzyskać zaufanie kota, a to nie będzie łatwe. Lubi mizianie ale się po prostu boi boi boi boi boi.
Mam też wieści od Marcepana. Mizia się ile wlezie, sypia w łóżku, bawi myszkami i drapie tylko drapak. No chociaż tu zagrało i trafił na swoich ludzi
A Szafranek szuka domu, ale bardzo cierpliwego, rozumnego i zakochanego na amen by tej cierpliwości wystarczyło.