Koty żywcem Zamurowane W Kanale Wentylacyjnym

[Bungo]

Kochani, na "miau" możemy dawać upust swoim emocjom, ale ewentualna petycja i inne reakcje muszą być wyważone. Żadne agresywne zachowania nie pozostaną bez odzewu drugiej strony! Jesli na budynku ktoś namaluje sprayem "mordercy kotów", lokatorzy, nawet ci "tylko" obojętni, zaczną na koty regularnie polować i mścić się na nich za obrazę. Ponawiam pomysł przygotowania na forum ulotki informacyjnej i rozprowadzenia jej po kraju. Sama tego potrafię zrobić takiej ulotki, ale zobowiązuję się do wydrukowania, rozprowadzenia i rozklejenia w Krakowie.
I oczywiście rozumiem wszystkich, którzy najchętnie daliby komuś w mordę, ale wiek i doświadczenie mówią mi, że będzie to mało skuteczne...

[puss]

wiesz, to oczywiste, że nikt nie wymaluje im sprejem ścian domu,
ale miałabym na to ochotę, tylko zdrowy rozsądek mnie powstrzymuje.

[Monisek]

Współpracowałam kiedyś z ZGKiM w Brzegu. Ci ludzie nie mieli zbyt lotnych umysłów, a praca z nimi nie należała do przyjemności. W każdym razie Starostwo i ZGKiM to jedna wielka klika i nie dziwi mnie, że sprawę chcą wyciszyć. Mam tylko nadzieję, że Prokuratura poważnie się za to weźmie. Tu nie można mówić o niskiej szkodliwości czynu....
Jak to się stało, że z całego bloku nie znalazł się żaden osobnik, którego ruszyłoby sumienie? Co to za ludzie?
Faktycznie, najlepszym pomysłem jest nagłośnienie tej sprawy. Dziennikarze z reguły lubią mówić o tym, co urzędasy zrobiły nie tak.

[Kid]

Co to za ludzie?

Zwykli, szarzy, nie lubiący się wychylać, zamknięci w kieracie między domem a pracą, obojętni. Nawet, gdyby im sąsiad na górze mordował sąsiadkę, albo katował dziecko, też by nie zareagowali. "Bo to nie moja sprawa, jeszcze się okaże, że to takie żarty, a potem będzie afera". Ludzie, na oczach których chłopak na ulicy pobije swoją dziewczynę, albo na ktoś umrze na zawał, bo żadne z nich nie może (nie chce?) się zdobyć na reakcję. Znieczulica, obojętność.

[gauka1]

Ale dlaczego Prawa nie ma...Szkoda.

Właśnie , co mozna w tej sprawie zrobić? Jak zaostrzyć to prawo?

Ha!
Gdybyśmy tylko znali odpowiedź na to pytanie...

Więc może konkretnie do Wrocławian i Wrocławianek:
Jak możemy wam pomóc, żeby sprawa nie uległa "wyciszeniu" ???

Kto mógłby się skontaktować z "Braćmi Mniejszymi" ?

[Bungo]

Wysłałam maila do gazety z prośbą o ciągnięcie tematu, zaznaczając, że jestem z Krakowa. Myślę, że maile z różnych stro kraju mogą ich zmobilizować, bo regionalne gazety rzadko miewają szerszy odbiór. Warto ich też pochwalić, że się problemem przejęli i zaoferować wsparcie, gdyby potrzebowali.

[Dorota]

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=902&w=58255278

[mamucik]

Przepraszam, że w takim skrócie, ale nie piszę z domu i spokojnie mogę coś napisać dopiero wieczorem

Uważam, że:
1. można pomyślec o elektronicznej petycji do ZGKiM z podpisami, im więcej, tym lepiej, ale, i to ważne, przesłać ją do wiadomosci - lokalnym mediom, prokuraturze i odpowiedniemu ministerstwu.
To sygnał, że o sprawie nie zapomnimy.
2. Media - dolnośląskie, poszukam wieczorem namiarów, jeśli wcześniej się komuś innemu nie uda. Na razie
INTERWENCJE - 071/3372454
Podaję telefon, nie dam rady dzisiaj zadzwonić, niemniej może jutro bedę miała lużniejszy dzień
3. Dowiem się w TOZie, może się uda, kto tam coś robi w sprawach zwierzęcych
4. Na pewno warto porozmawiać z wetem z Towarzystwa Braci Mniejszych, on będzie miał rozeznanie najlepsze
5. J/w tylko z dziennikarzem Słowa - jak oni to wyczuwają, co byłoby najlepszym poparciem do ukarania tych bydląt. Artyk€ł jest napisany z sercem, myślę, że kolo jest OK
5. Napisze ( jutro ) do "Wierzę w zwierzę" i porozmawiam z Sumińską

Sorki, że tak chłodno wyliczam, ale tak jak napisałam w tym zduplikowanym, zamknietym przez Admina temacie - trzeba zrobic wszystko, zeby kolesie pożałowali gorzko swojego pomysłu, a ludzie ze Zwycięskiej ulicy poczuli swoją podłość.

Słyszę te koty od rana w swoim ulicznym sercu, wszystko leci mi z rąk.
Jak one musiały się bać. Wiedziały, że nie dadzą rady wyjść.
Czemu nikt im nie pomógł. Ani jednego człowieka z sercem. Nikogo.

Ludzie na ich miejscu zapewne by się pozjadali.
A one umarły razem.

[mamucik]

Przeczytałam list, który wkleiła Dorota, ukłon dla autora

[Bungo]

Mamuciku, to jest mail do gazety SŁowo Polskie Gazeta Wrocławska, w której ukazał się artykuł
redakcja@gazeta.wroc.pl

[puss]

Przeczytałam list, który wkleiła Dorota, ukłon dla autora

ja się tam wpisałam i próbuję jak najwięcej osób tym zainteresować...

[Antypatyczna]

[kaory]

Niektórzy ludzie to potwory...

A ci z komentarzami to o prostu głupcy. Ciekawe co oni zrobili dla głodujących dzieci, skoro się tak burzą!

[mamucik]

Przeczytałam list, który wkleiła Dorota, ukłon dla autora

ja się tam wpisałam i próbuję jak najwięcej osób tym zainteresować...

Puss , wpiszę się tam także, mam nadzieję, ze Słowo ten list ma, mam maila od Bungo, ew prześlę go im, bo warto, zeby gazeta go wydrukowała.
No własnie dlatego myślę też o takim otwartym liście od ludzi zakoconych, bo pojedyńcze wpisy są owszem ważne, ale nieporównywalnie większą siłę mają zbiorowe listy. Tak mi się wydaje

[gauka1]

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=902&w=58255278

Brawa dla autora listu!!!