Pieć 4-ro miesięcznych kociaków szuka domu. Pilnie!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lut 27, 2007 22:17

Moglabym jeszcze dlugo argumentowac, dyskutowac ale na tym przestane...
Wiele ludzi z tego fotrum pomaga zwierzetom, nie tylko wlasnym ale i innym,prowadza rozne akcje,zbieraja pieniadze,lapia kotki z ulicy,ratuja koty ze schronisk(moglabym jeszcze dlugo wymieniac)....Robia to bezinteresownie, czesto kosztem wlasnego zdrowia, portfela... Ratują wiele kocich zyc...To dlatego tak jada po ludizach ktorzy rozmnarzaja zwierzeta, bo takich kotow czy psow jest coraz wiecej, ciagle ich przybywa, a domkow brakuje...Na poczatku probujemy porozmawiac, wytlumaczyc,dac rozne przyklady w koncu "WSzyscy nie wytrzymuja, jada po sobie i tsak sie to konczy....Co do upartosci no coz....(tu wogole nikt nie jest uparty :? )
a schroniska do osobny problem(bo moze ni wszyscy wiedza jakie tam panuja warunki :evil: )Dlatego niehccemy aby kotki tam trafialy...Dla nich to zywa umieralnia.Bardzo dobrze ze szukacie domkow dla kociakow. TYlko problem zaczyna sie pozniej gdy nastepni ludzie tez pozwola zajsc w ciaze swojej kotce(liczba kotkow sie zwieksza i w koncu domkow brakuje, albo sa tylko tsakie neodpowiedzialne, ktore wyrzucaja kotki na ulice,albo do zawoza schroniska bo niemaja co znimi rzrobic, lub juz im sie znudizly itp).
I napewno niemozna zarzucic ludzia na tym forum braku jakiejkolwiek inicjatywy...
wystarczy poczytac kilka watkow zeby sie otym przekonac......
"Kiedy jesteście szczęśliwi, spójżcie w głąb waszych serc, a odkryjecie, że tylko to co sprawiło wam ból, teraz sprawia wam przyjemność"

"Wierzyć to znaczy ufać kiedy cudów nie ma."

gwiaazdkaa17

 
Posty: 91
Od: Pt gru 29, 2006 17:23
Lokalizacja: Małopolska

Post » Wto lut 27, 2007 22:31

OK, rozumiem, przepraszam, cofam. Zagalopowałem sie. Ale nie uważasz, że mówienie ludziom: "nie bierzcie tych kotów, bo możecie wziąć inne", to też troche skrajność? Nie chce żeby kociaki cierpiały, ale Fisz ich na chwile obecną nie krzywdzi.

Propozycja: zawieszenie broni. Powró do tematu postu i szukanie domu dla kotów [nie tylko tych, ale wszystkich].

Numedon out.

Numedon

 
Posty: 13
Od: Wto lut 27, 2007 13:15

Post » Wto lut 27, 2007 22:45

Ja wcale nie mowie tak ludziom zeby ich niebrali zeby wzieli inne..Przynajmniej nie oto mi chodzilo... :oops: :? poprostu fajnie by ylo gdyby kotki zostaly tam gdzie sa...
1. byly by napewno najszczesliwsze(zwlaszcza jesli zapewniasz ze maja cud-miod opieke)
2. inne kotki niemajace gdzie sie podizac, mialy by wieksza szanse znalezc domek.
3.zadbac by wiecej takich sytuacji nie bylo(tzn wiecej kociakow szukajacych domkow)

- to moja propozycja.......A Broni nigdy nie wyciagalam :wink:
"Kiedy jesteście szczęśliwi, spójżcie w głąb waszych serc, a odkryjecie, że tylko to co sprawiło wam ból, teraz sprawia wam przyjemność"

"Wierzyć to znaczy ufać kiedy cudów nie ma."

gwiaazdkaa17

 
Posty: 91
Od: Pt gru 29, 2006 17:23
Lokalizacja: Małopolska

Post » Wto lut 27, 2007 22:50

No czyli wyszło nieporozumienie na nieporozumienie. A znam Fisz na tyle, że wiem ,ze nie rozdaje tych kotó z czystego widzimisie tylko ma jakiś powód, nie wnikam jaki bo co komu do tego. Robi co powinna: pomaga kotom. Na tym może poprzestańmy.

Ponawiam życzenia: powodzenia w dalszym ratowaniu kocich istnień!!
[nie to nie był sarkazm szczerze :D ]

Numedon

 
Posty: 13
Od: Wto lut 27, 2007 13:15

Post » Wto lut 27, 2007 23:14

Numedon pisze:A znam Fisz na tyle, że wiem ,ze nie rozdaje tych kotó z czystego widzimisie tylko ma jakiś powód.


Numedon, zostań na forum :D.
I chciałabym na koniec napisać Tobie jeszcze jedno, tu nie chodzi o to, że Fiszka szuka kociętom dobrego domu, bo to jest jak najbardziej w porządku i my tu wszyscy życzymy i Jej i tym kociakom, żeby takie domy się znalazły.
Tutaj chodzi o to, że te kocięta mogły się nie urodzić, ponieważ ich matka jest domową kotką, mającą opiekunkę, która mogła ją wysterylizować zawczasu. One mogły się nie urodzić, w odróżnieniu od tysięcy kociąt, które za moment, w marcu, kwietniu, maju urodzą się w tysiącach piwnic, z dzikich kotek, których nikt wysterylizować na czas po prostu nie mógł. W tym znaczeniu koty Fiszki "odbierają" domy tym dzikunkom, których spora część zginie albo trafi do schroniska.
I już zupełnie na koniec - tutaj na forum każdy z nas ma zwykle po kilka albo i kilkanaście kotów. Gdybyśmy pozwalali im wszystkim się rozmnażać, gdyby wszystkie kotki wszystkich forumowiczów urodziły kocięta, chociaż tylko raz...
Nie trzeba chyba dużej wyobraźni, żeby sobie uzmysłowić, dlaczego nikt tutaj nie popiera świadomego rozmanażania kotów domowych.

Amen :wink:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 27, 2007 23:24

Ja am mam na razie moje koty na głowie [prawie dosłownie] bo jedna młoda jakby sie szaleju najadła...

Powiem tak: naszą Bandi wysterylizowaliśmy i mogła sobie biegać po wiosce [tak wieśniak jezde] a 3 miesiące potem wpadła pod samochód. Co by nie było: nei jestem materialistą, ale mimo wszystko zabieg to 500zł, a teraz mam 3 kotki w domu i remont, ba ja nie pracuje więc jak moge odciążam budżet. Więc na razie koty są pod nadzorem, ale w wersji delux [pełen osprzęt ;P]. Czy będą sterylizowane: nie mi decydować, bo nie mam wpływu na budżet domowy... Nie musicie pisać, że musze jak najszybciej dla dzikich kotów, bo ja to rozumiem, a pisanie dużo nie pomoże. Nie prosze tez o dotacje, tylko pisze jak to u mnie sie ma. A że moja rodzina mieści sie w średniej krajowej, więc stosujemy inne wersje kociej antykoncepcji ;)

Ok końćze, bo i tak zrobiły sie 2,5 strony kłótni ze mną-noobem na serwie ;P A że zostane to nie moge obiecać ;]
See ya cat savers :D

Numedon

 
Posty: 13
Od: Wto lut 27, 2007 13:15

Post » Wto lut 27, 2007 23:34

500zl? 8O 8O 8O
To nawet w mojej miescince gdzie ceny maja nie najnizsze kosztuje 180zl.
A moze warto by pomyslec o lepszym zabezpieczeniu podworka zeby koty nie wpadaly pod samochod. Wtedy i zabieg sie "nie zmarnuje" =='
Obrazek

sasilla

 
Posty: 384
Od: Nie gru 10, 2006 23:06
Lokalizacja: Otwock

Post » Wto lut 27, 2007 23:52

Numedon pisze:Więc mam rozumieć, że wg. was Fisza tak dla zabawy wzięła i podsunęła kotu kotke żeby sobie dla zabawy ją zbrzuchacił?

Na przykład. Przecież chciała, aby kotka miała kociaki, nie wiadomo po co.

Ciekawe, doprawdy. Ludzie też mają instynkt, a że nie korzystają z aborcji to świadczy o tym, ze są o wiele mądrzejsze od człowieka pod tym względem [je! teraz mnie zlinczują xD]


Istnieje coś takiego jak kastracja aborcyjna. Popieram.
Powiem tak: klasyczny przykład biadolenia nad problemem!! "Trzeba było wysterylizować! Trzeba było pilnować! Kotka mogła umrzeć!" Fakty: kotka nie była wysterylizowana, przeżyła ciąże i poród i urodziła kociaki. Koniec z mówieniem co moznabyło zrobić, a zacznijcie myśleć co zrobić, aby kociaki dom miały.


Przecież mają- u właścicielki swojej NIEszczęśliwej mamusi, więc w czym problem? Poza tym chodzi mi teraz o to, aby ta sytuacja więcej się nie powtórzyła.

Jak chcecie robić za kocie mamy-spoko! Bierzcie je, sterylizujcie i trzymajcie, żeby nie stała sie im krzywda. Znam Fisze i wiem, że ona zna sie na kotach. 2 które od niej mam są zdrowe i kochane [a że broją to każdy kociak ;P] i popieram to co robi [ w sensie starania o dom].


A ja NIE popieram- bo koty to nie zabawki, i jak nawarzyła piwa, to niech je pije! A jak ją brzuch rozboli, to następnym razem przed warzeniem pomyśli. I to, że zna się na kotach, to 1 sprawa, druga- świadomie im zaszkodziła.
może się mylę, ale po stylu wypowiedzi wnioskuję, że masz lat o kilka mniej ode mnie- czyżby nasza autorka dzieciakom koty wydawała? Oj, niedobrze...
mam też nadzieję, że z powodów oczywistych swoim kociakom rozmnażać się NIE pozwolisz :)

Kocham zwierzęta, chce żeby były happy, ale weźcie pod uwage stres, nerwy i całą reszte związaną operacją sterylizacji. "Chwile pocierpią i będzie spokój na lata"- pewnie tak odpowiecie. Pytanie: czyli mają cierpieć mocno wtedy kiedy my chcemy, a potem niech se żyją. Tego zabiegu nie cifnie sie, a nie wiemy czy kotu na pewno to sie spodoba.

Powiem tak- choruję na zaburzenia hormonalne związane z systemem rozrodczym. Ból nie do wytrzymania, najgorszemu wrogowi go nie życzę. Poza tym kastracja nie tylko zapobiega rozmnażaniu, ale także np. ropomaciczu, na które chorują coraz młodsze kotki, zapraszam do lektury forum. Poza tym skoro kochasz zwierzęta, to dlaczego popierasz rozmnażanie typu autorki tematu? Nie rusza Cię film z mojego podpisu? Dziwne. I smutne. I myślę, że tym bezdomnym kotom, czy schroniskowcom, ich życie na pewno się NIE podoba...
ALe odbiegamy od tematu: ludziska dobre!! Weźcie kotki przygarnijcie ^^

pozdrawiam, współprowadząca ośrodek adopcyjny.
Przyganiał kocioł garnkowi...

Nie oceniajcie ludzi po 1 poście na forum
Nie decydujcie o zyciu innych zwierząt,
Czyniąc tak jesteście niewiele lepsi od tych co je skrzywdzili.

TAKA PRAWDA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


ja nie oceniam ludzi, tylko ich wypowiedzi bądź postępowanie- wbrew temu, co można by sądzić, jestem bardzo tolerancyjną osobą. Niestety, jest tak, że człowiek udomowił koty i człowiek jest za nie odpowiedzialny- także za to, aby nie cierpiały. A to, co zrobiła Fiszka- może z niewiedzy, może celowo- jest skazywaniem na cierpienie.
i nie krzycz, bo ja też to umiem, co udowodniłam pewnie nie raz.

Gwiazdeczko, film z linku mam w podpisie. Wiele widziałam, uwielbiam horrory ;) ale ten film naprawdę mnie poruszył. Jeśli kimś NIE wstrząsnął- albo za dużo filmów w stylu "Teksańska masakra..." albo za mało empatii...

Po prostu znam Fisze i ją Szanuje i nie pozwole, żeby ktoś z Warszawy czy skądinąd twierdził że sie znęca nad swoją kotką i jej młodymi.


mogę to napisać innymi słowami, ale sens pozostaje ten sam. tak, jestem z Warszawy, z czego jestem dumna (tak na marginesie- tą częścią wypowiedzi nie zamierzam nikogo urazić). Tak, rozmnażanie kotów w stylu Fiszki JEST ZNĘCANIEM SIĘ NAD ZWIERZĘTAMI. Po czterokroć, po stokroć! Bronienie takich osób jest przejawem miłości do zwierząt? Wątpię.

Powtarzam: ktoś chce być kocią mamą- wpożo!! Ale uszanujcie też wybór, że ktoś nie chce za nią robić!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Po pierwsze: Fiszka mogła do ciąży kotki nie dopuścić. Mogła?
Po drugie: Ciąża u kotki trwa 9 tygodni- mogła wykonać kastrację aborcyjną.
Po trzecie: Miot można uśpić zaraz po urodzeniu.

a po czwarte: Najpierw pomyśleć- potem zrobić. Prosta zasada.

po piąte i ostatnie: jak pisałam, każdy popełnia błędy. Sztuką jest się do nich przyznać i wyciągnąć wnioski. Mam nadzieję, iż fakt, że kociakom nie tak łatwo znaleźć domy, nauczy Fiszkę, aby więcej kotki nie rozmnażać.

I wstyd, że ja- osoba posługująca się na co dzień głównie językiem obcym, choć będąca Polką- piszę po polsku dużo lepiej i poprawniej niż Ty. Ja się w sumie nie mam czym chwalić- poprawnie pisać w ojczystym języku to przyzwoitość, a Tobie radzę się natychmiast zacząć wstydzić albo pracować nad tym- polecam to drugie.

Doceniam to, że przeprosiłeś, przeprosiny przyjmuję, aczkolwiek przypominam, że forum jest miejscem, gdzie można edytować to, co się napisało bądź nawet w trakcie pisania jeszcze raz przemyśleć swoją wypowiedź i przeczytać przed wysłaniem ;). To w sprawie tonu, stylu itp.
Co do reszty- zależy nam, abyście oboje z Fiszką zrozumieli, dlaczego a) warto kastrować koty i b) rozmnażanie kotów jest złe (pomijam kwestie rodowodowych). Te kociaki już są i się raczej nie zdematerializują, ale pojawieniu się następnych można zapobiec, wiadomo jak, do czego namawiam. Niestety mam to do siebie, że jak ktoś tak jak to napisałam w podpisie- nie widzi nic złego w rozmnażaniu kundelków i dachowców i uparcie broni swojego stanowiska, szczególnie w bezczelny sposób- pokazuję "drugą Agę" - wredną, ostrą, bezkompromisową i baaaardzo nieprzyjemną. I Twoja koleżanka niestety tego doświadczyła. Przykro mi.

jeśli chodzi o kwestię moich jajników, jajowodów czy o co tam chodziło- myślę, że już zrozumiałeś, że porównywanie kotki do kobiety niczemu nie służy, o moich planach rozrodczych względem własnej osoby możesz przeczytać na KŁ - oczywiście zachęcam.

Reasumując- mam nadzieję, że są to ostatnie kociaki z "własnego chowu" w domu Fiszki, że Twoje koty także rodzicami nie zostaną, i że- mówiąc kolokwialnie- DOTARŁO ;) Pozdrawiam również.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto lut 27, 2007 23:56

i jeszcze tak: nawet w tej snobistycznej Warszawie ;) cena zabiegu nie przekracza zasadniczo 250 zł , a i bardzo się cieszę, że stosujecie kocią antykoncepcję :D (widać na darmo nie strzępi...liśmy? łyśmy? - nie mam przed oczami całego wątku- klawiatury) , na kastrację namawiam, bo najpewniejsza i dobrze wpływa na zdrowie i długowieczność kotki (mam na myśli śmierć naturalną ;) ) Pozdrawiam :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Śro lut 28, 2007 7:44

Numedon pisze:Co by nie było: nei jestem materialistą, ale mimo wszystko zabieg to 500zł, a teraz mam 3 kotki w domu i remont,

24 marca zabiegi beda po obnizonych cenach. Nie wiem ile tych kotek masz, ale moze chociaz jedna by Ci sie udalo ciachnac? Juz polroczna kotka moze miec male... :(
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Śro lut 28, 2007 22:56

Edzina pisze:
Numedon pisze:Co by nie było: nei jestem materialistą, ale mimo wszystko zabieg to 500zł, a teraz mam 3 kotki w domu i remont,

24 marca zabiegi beda po obnizonych cenach. Nie wiem ile tych kotek masz, ale moze chociaz jedna by Ci sie udalo ciachnac? Juz polroczna kotka moze miec male... :(

... albo ropomacicze, co ostatnio zdarza się coraz częściej.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości