» Wto lut 27, 2007 10:25
Na razie nic nie wiadomo,czekam na sygnał od inspektorek.Obiecalam tej pani,że częsc kotków dostanie z powrotem po leczeniu i sterylce,oczywiscie nie wszystkie,ale tylko wtedy jak sadzę otworzy mi drzwi,a wtedy podobna akcja dywersyjna i poprostu druga tura na wymianę do sterylizacji i leczenia.Myślę,ze wysterylizowane straca dla niej wartośc i latwiej będzie uzyskać oficjalne zrzeczenie się.
cały przebieg musimy staranniej zaplanować,przygotowac zaplecze,transportery,samochody,umówic lecznice.ale na to potrzeba forsy ,dziewczyny z TOZ-u nie mają nadludzkich mocy ,a to one muszą to dalej koordynowac.(Muszą chcieć i móc a nie tylko chcieć)I nie mowcie ,że to ich obowiązek,ja też do wczoraj tak myślałam,ale z pustego i Salomon....
Ja się teraz zajmę szukaniem pomocy dla tej Pani,zadzwonię do opieki społecznej itd.Ona jest cwana i wstrętna ale naprawdę potrzebuje pomocy.wczoraj miała lodowkę zupełnie pustą,zero karmy dla zwierzakow.
No wlaśnie ,w sąsiedniej klatce mieszka cudowna dziewczyna,która wczoraj błyskawicznie doniosła klatki,jesteś tam?Pogubiłam sie kto ijak i czyj numer tel jest czyj?jeśli jestes odezwij się,masz blisko może podrzuć babie jakies kurzęce kadłubki i trochę ryżu