Dzisiaj zlozylismy, i faktycznie, wyglada estetycznie i ciekawie

Ale jest maly problem.
Jak na moj gust, nie jest ta konstrukcja dostatecznie usztywniona ze strony producenta.
Wszystko jest dokrecone jak trzeba, bardziej dokrecic juz nie mozna.
Najchetniej widzialabym tam jeden glowny czlon na cala wysokosc, usztywniony metalowym sztangiem od wewnatrz.
Myslalam, ze pod sufit klinuje sie go jakims sprezynowym systemem, a tam jest tylko dluuuuga sruba, ktora, w miare wykrecania, robi sie coraz bardziej chwiejna

Probowalismy przykrecic srubami do sufitu, ale pekla plastikowa koncowka.
Sprobowalismy rowniez innej wersji, wkrecajac hak w sciane, i usztywniajac drapak sznurkiem, ale Sissi przysiadla na poleczce, i gryzla sznur tak dlugo, az przegryzla

Czy ktos z was ma moze jakis sprytny patent?