Przyłączam się do podziękowań dla btusi. Każda kwota jest potrzebna, pamiętaj kochana
Jeśli trzeba tylko na ciachanie i przetrzymanie, to ja mogę użyczyc swojego lokum (ale naprawdę tylko na 24h - mam niejako zarezerwowane już miejscówki). Tylko potrzebne będą: duży transporter (żeby kot miał gdzie wypoczywać - bo łazienka zajęta przez kotkę w klatce), ktoś z samochodem, kto by zawiózł na zabieg, przywiózł do mnie i potem odwiózł kotucha po rekonwalescencji. Niestety w chwili obecnej choruję i to dość konkretnie

I nie mogę się nawet na 5 minut ruszyc z domu. Baaardzo to uciążliwe jest
Więc jak trzeba dziczki ciachać, to łapmy i ciachajmy. Oczywiście, najlepiej byłoby na zabieg do Twojej wetki, Aga. Ale to chyba nierealne, żeby takie trasy robić. Kto może zorganizować tańsze zabiegi? Gdyby ten teren podpadał pod Bydgoszcz, zajęłabym się tym, ale chyba to już inny rejon, co? W razie czego zacznijmy zbierać kasę może? I kto może złapać pierwszego na odjajczanie?
Zauważyłam tu zagadkę, na którą udzieliłam odpowiedzi w innym wątku 