Wczoraj wieczorem odwiedziliśmy Pingwinka8)
Gdy zajrzeliśmy - wylewnie przywital nas rezydent - Albert - a nasz Pingwinek siedzial na fotelu, w bezpiecznej odleglości.
Duży rezydent i o wiele mniejszy nowicjusz bardzo pokojowo się dogadują, co wszystkich cieszy.
To ewentualne niedogadanie się najbardziej martwilo nowych opiekunów. Ale jest dobrze. Apetyt dopisuje, kocurek bezbłędnie trafia do kuwetki
Mnie niepokoiła jego nieśmialosć - przecież u nas przez kilka dni siedzial za kibelkiem... a tu nowe otoczenie, inni ludzie, maly chlopiec i inny kocur - wchodzimy a kocurek leży na fotelu

Na poglaskanie też się zgodził
Niebawem jednak, z uwagi na spore zamieszanie (oprócz nas, byli jeszcze inni gościem chlopaczek zniknął w sobie-jedynie-znanej kryjowce)
Kuwetka zostala wykorzystana we właściwym celu.
No to oby tak dalej!
Aha. Wydaje się, że pozostanie Felka w nowym domu zostalo już poniekad zapieczętowane. Dowiedzialam się, że Felus nosi nowe imię - Maksymilian
Oby tak dalej.
A ja bardzo cieszę się, że pozostaniemy sasiadami.