Mój kot był chory - paciorkowiec - autoszczepionka ????

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 06, 2007 11:12

Od rana koszmar. Wymioty na rozowo zabarwione. Potem Toska wypila trzy lyki wody i zwymiotowala chyba z pol szklanki. Tym razem slina brazowa. Jest glodna, bo chodzi do kuchni i miaucze, ale wacha jedzenie i odchodzi. Dostaje RC rozmoczonego, wiec popila tej wody z jedzenia i chluuust :( . Ogolnie chyba czuje sie dobrze, bo bawi sie, zaczepia Fredzie. Dzis jedziemy do weta.
Maia
 

Post » Wto lut 06, 2007 11:13

Od rana koszmar. Wymioty na rozowo zabarwione. Potem Toska wypila trzy lyki wody i zwymiotowala chyba z pol szklanki. Tym razem slina brazowa. Jest glodna, bo chodzi do kuchni i miaucze, ale wacha jedzenie i odchodzi. Dostaje RC rozmoczonego, wiec popila tej wody z jedzenia i chluuust :( . Ogolnie chyba czuje sie dobrze, bo bawi sie, zaczepia Fredzie. Dzis jedziemy do weta.
Maia
 

Post » Wto lut 06, 2007 15:54

ze swojego doświadczenia mogę polecić wetów na Akademii Rolniczej

1. wszystko na miejscu mają, całą diagnostykę
2. badania krwi od ręki robią
3. ambulatorium codziennie do 22.00 czynne

mi pięknie zdiagnozowali i wyleczyli kota, którego 3 innych wetów nie umiało nawet zdiagnozowac poprawnie.

do badań kicia musi być na czczo, najlepiej rano bo rtg i usg do 13.00 są.
Vixen i Najlepszy Czarny Kot

Vixen

 
Posty: 294
Od: Pon sie 28, 2006 21:48
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 06, 2007 23:06

Dziękuję Vixen. Tam robimy badania, bo nasz wet właśnie do tamtych lekarzy ma wyłączne zaufanie. W klinikach robiliśmy USG, jutro tez tam jedziemy, bo mamy skierowanie na : morfologie, PLT, rozmaz manualny, AIAT, AspAT, diastaze, Lipaze i kreatynine. No i wlasnie nie wiem, ktore to badanie, ale takze wymaz z qpki. Czy przy trzustce wystepuja bole ??? Bo Tosia w ogole nie ma zadnych dolegliwosci bolowych jak sie ja nagniata itp. A mnie trzustka nigdy nie dawala sie we znaki, wiec z autopsji tez nie wiem :oops:
Maia
 

Post » Śro lut 07, 2007 0:45

pamiętaj żeyb kicia była na czczo i bądźcie przed południem.
na wyniki badan jakąś godzinę się czeka.

nie myślałaś żeby zmienić lekarza? na akademii są dobrzy weci :) może skoro i tak tam będziecie to pokaż kota, zapytaj, może coś wymyślą mądrego (taka moja nieśmiała sugestia, po przejściach z wrocławskimi wetami)

ja do dra Molendy się zraziłam po 1 wizycie i nie mam do niego zaufania, mimo że bardzo polecany na forum i nie tylko (ale to moja subiektywna opinia)
Vixen i Najlepszy Czarny Kot

Vixen

 
Posty: 294
Od: Pon sie 28, 2006 21:48
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 08, 2007 10:41

Vixen ja po trzech tygodniach spotkań prawie dzień w dzień nie moge zlego slowa powiedziec na dr Molende... na szczescie :) . Wczoraj robilismy badania Tosce w Klinikach. Mamy juz wyniki morfologii. Wszystko w porzadku, poza zwiekszona liczba leukocytow. Weci twierdza, ze to od infekcji. Dzis ma byc rozmaz manualny, a jutro badanie wymazu qpki. Kazdy wet, ktory robi badania w Klinikach zawsze oglada Toske. Jak na razie wszyscy jednoglosnie twierdza, ze to jakas infekcja bakteryjna jelit. Czekamy na reszte badan. Dr Molenda podejrzewa, ze moze to byc bakteria beztlenowa. W sumie Toske juz ogladalo 4 wetow i oprocz jednego, ktory stwierdzil cukrzyce i chora trzustke ( bo zrobil morfologie i poziom cukru po glukozie w kroplowce ) wszyscy mowia, ze to infekcja jelit. Mam nadzieje, ze te wyniki badan, na ktore czekamy wszystko wyjasnia. Toska dzis czuje sie lepiej, zjadla pol saszetki RC intestinala. Jej mama ma podobno podobne przeboje, wiec to mzoe jakas wspolna bakteria, ktora zlapaly razem :roll: ?? Jej podawano metronidazol i podobno jest lepiej, ale czy to akurat po leku tez nie wiadomo, bo rownoczesnie zmieniono karme i kicia w nowym domku sie odstresowala. Ale na szczescie dzis Toska nie wymiotuje, a to juz prawie jak swieto !!
Maia
 

Post » Czw lut 08, 2007 22:58

Mamy wyniki z wymazu robionego w Klinikach. Po jednym dniu zakwitły gronkowiec i paciorkowiec Beta hemolizujący (?). Jutro powinno być wiadomo czy gronkowiec jest złocisty :( . I bedzie wiadomo czym to sie leczy. Nawet nie mam pojęcia czy to zaraźliwe i czy Fredzia może cos takiego złapać od Tośki :( . Podobno leczenie jest długie :(
Maia
 

Post » Czw lut 08, 2007 23:21

czy ktoś z Was miał z tym do czynienia ? Bo ja się naczytałam właśnie w necie i mi słabo... zapalenie wsierdzia, posocznica ... paciorkowce i gronkowce do tego mogą doprowadzić ??????? O Matko :cry:
Maia
 

Post » Pt lut 09, 2007 0:18

po 1. kciuki za zdrowie kici
po 2. ważne że już wiadomo co jej jest i można leczyć porządnie a nie po omacku
po 3. postaraj sie spokojnie podchodzić do tego, forum i internet czasem bardzo szkodzi...

...na nerwy zakoconych :wink:
Vixen i Najlepszy Czarny Kot

Vixen

 
Posty: 294
Od: Pon sie 28, 2006 21:48
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 09, 2007 23:46

Dzis dostalismy antybiogram. Od dzis koniec podawania antybiotykow w ciemno. Dzieki za kciuki, beda jeszcze potrzebne.... czeka nas dluuugie leczenie.
Maia
 

Post » Pt lut 09, 2007 23:47

haaaa!!!! moje dziewczynki nareszcie się pojawiły... musze je jeszcze podpisac :)
Maia
 

Post » Pt lut 23, 2007 23:47

Toska drugi tydzien dostaje antybiotyki, nie ma wymiotow, biegunki, qpki sa.

Dzis pojawila sie qpka około 15 minut temu w lozku!!!!!!!!! Pierwszy raz sie to zdarzylo jak zaczela chorowac. A teraz drugi raz .... ??? Qupa byla dziwna, niby normalna, ale ze sluzem.Od dwoch tygodni nic takiego sie nie dzialo. Po tym zdarzeniu Fredzia starsznie agresywanie na nia reaguje... ze zloscia podbiega i ja tlucze. Przed qupa zaczowywala sie normalnie.

Skad moze byc takie dziwne zachowanie? Tosia chodzi caly czas jakas wystraszona, Fredzia ja sledzi a ja piore posciel :?
Maia
 

Post » Wto lut 27, 2007 22:56

Paciorkowiec się nie poddaje. Tosia znowu wymiotowała śliną różową
:(. Zmieniamy antybiotyk... ale lista jest uboga :(. Ona jest taka malutka i chudziutka. Przytyla pol kg i teraz znowu chudnie :( . Czy ktoś z Was ma doświadczenia z paciorkowcami ??? Podobno nowy lek sie pojawil, ktory sie daje raz na dwa tygodnie i wybija wszelkie typy paciorkowcow, bo jeszcze go nie rozpracowaly.
Maia
 

Post » Śro mar 14, 2007 23:06

Minęły dwa tygodnie od zmiany antybiotyku... Tosia dziś zaczęła wymiotować... dosłownie leje się z niej przodem i tyłem :cry: . Dziś dowiedziałam się, że można podać autoszczepionkę. Czy wiecie coś na ten temat, może ktoś z Was podawał TO swojemu kotu. Ja poczytalam trochę w necie i nie jestem pewna... . Serce mi pęka, gdy widzę jak Tośkę męczą te wymioty:( . To był trzeci antybiotyk z antybiogramu ... z tych wrażliwych. Został ostatni na liście - nie znam nazwy ale podobno koty źle go znoszą. No i ten nowy, który dopiero wszedł na rynek... jutro się dowiem jak się nazywa. A co jak żden antybiotyk nie będzie skuteczny. Podobno ten wstrętny paciorkowiec jest taki uparty :( .
Maia
 

Post » Czw kwi 26, 2012 9:52 Re: Mój kot był chory - paciorkowiec - autoszczepionka ????

Witam! Od roku mam prawie identyczne problemy z moim psem. Dopiero teraz przez przypadek w sumie natknęłam się na historię Twojego kota. W związku z tym mam pytanie: jak on się czuje, jest poprawa i czy autoszczepionka zdążyła mu pomóc? Pozdrawiam!

Sorvalia

 
Posty: 1
Od: Czw kwi 26, 2012 9:46

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05, sylwiakociamama i 57 gości