Pomóżcie! Szukam szaro-beżowego NIEBIESKOOKIEGO ASCHE'a Wwa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 21, 2007 21:54

Aia, bardzo, bardzo przykro czytać o tym co Cię spotkało :cry:

Nie wiem jak pomóc, będę niedługo wywieszać w okolicznych lecznicach ogłoszenia adopcyjne Majeczki, więc mogłabym wywiesić przy okazji o zaginięciu Twojego kotka. Mieszkam w Ursusie, myślisz, że jest sens?

pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro lut 21, 2007 21:57

Aia znowu ogarnia Cię zwątpienie . Wykorzystaj rady dziewczyn i nie poddawaj się ...

Porozmawiaj jeszcze raz z matką na spokojnie , przecież ona chyba nie jest z kamienia .
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Czw lut 22, 2007 9:01

Aia, masz takie piękne, dobre oczy (choć widać jedno).
I tak cudnie rzem wyglącie. Poryczłąm się i usmarkałam.

Naprawdę porozmawiaj z matka jak będziecie same. Bez nerwów, proś ja nade wszystko.

Co do nagrody za informację, mam obiekcje. Wiecie ile będzie fałaszywych telefonów, z żadaniem zapłaty?!

Aiu, ja nadal bym Cię namawiała do wykradzenia tej drugiej kotki.

A ogłoszenie - możęcie zamieśćić link do wydruku. Bardzo proszę.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lut 22, 2007 10:12

Myślę, że ci ludzie pozbyli się kotka, bo znaczył teren.
Wydaje mi się, że to był powód, nie zaś chęć zdobycia kasy. Pozostałe zwierzęta nie wyglądają na zaniedbane, poza tym jest nowy zwierzak. Sądzę, że chcieli pozbyć się kłopotu, a zabieg - jak piszesz przerósł ich mentalność. Nie sądzę, żeby kociaka zabili - mimo, że piszesz, że facet to sadysta. Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się, że kota wywieżli w dalsza okolicę, tak, żeby nie wrócił do domu.
Sprzedaż wydaje mi się trochę mało prawdopodobna, wszyscy wiemy, jak trudno znaleźć dom dla dorosłego kota, nawet pięknego, choć może..
Może rzeczywiście oddany osobie z kotami, choć, patrząc, jak Twoja mama się plącze - wątpię.


Można by zastanowić się nad rzeczą nieco karkołomną, biorąc pod uwagę, że masz tam jeszcze swoje zwierzęta.
Ale może to dotrze do Twojej matki, bo o facecie nawet nie myślę.
To, o czym piszesz może wypełniać znamiona znęcania się - z dużym trudem, bo tam nie mieszkasz, niemniej jesli jesteś w jakikolwiek sposób zależna od matki, to można by było to udowodnić.
Znęcanie może byc popełnione i poprzez pojedyńczy czyn.
Moze postrasz matkę, że albo składasz zawiadomienie na policję, albo powie Ci, co stało się z kotem.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 22, 2007 10:22

mamucik pisze:Myślę, że ci ludzie pozbyli się kotka, bo znaczył teren.
Wydaje mi się, że to był powód, nie zaś chęć zdobycia kasy. Pozostałe zwierzęta nie wyglądają na zaniedbane, poza tym jest nowy zwierzak. Sądzę, że chcieli pozbyć się kłopotu, a zabieg - jak piszesz przerósł ich mentalność. Nie sądzę, żeby kociaka zabili - mimo, że piszesz, że facet to sadysta. Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się, że kota wywieżli w dalsza okolicę, tak, żeby nie wrócił do domu.
Sprzedaż wydaje mi się trochę mało prawdopodobna, wszyscy wiemy, jak trudno znaleźć dom dla dorosłego kota, nawet pięknego, choć może..
Może rzeczywiście oddany osobie z kotami, choć, patrząc, jak Twoja mama się plącze - wątpię.




Ja też tak myslę od początku.
Kto dziś kupuje koty. Można mieć za darmo do wyboru, do koloru.
Wywieżli, moim zdaniem. Choć o zabiciu przemknęła mi myśl. Po alkoholu, agresja rośnie u niektórych.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lut 22, 2007 11:59

Praksedo, zgadza się, ale mam nadzieję, że tak się nie stało. To okrutne, co napiszę, ale kota nie jest łatwo zabić. A jak ktos jest pod wpływem, to i sił mu ubywa.

Padł tutaj pomysł o poszukiwaniach kota przez jasnowidza. Moja znajoma odnalazła kotkę po 8 mieś, taka uparta z niej bestia :D
W ramach poruszania ziemi z posad pojechała do jasnowidza z Człuchowa. Pomijam moje odczucia na jego temat, nie są swietliste, niemniej facet w miarę dokładnie wskazał miejsce pobytu, a co najwazniejsze powiedział, że żyje. Nic nie wział, jak zobaczył, że dziewczyna z Wrocka, to kawał drogi.
Drugą dziewczynę, która tel. chciała się czegoś dowiedzieć ( kot się szczęśliwie odnalazł ) potraktował niezbyt grzecznie.
Jest to jakaś droga, przy czym ta druga dziewczyna zasięgała też rad miejscowych dwóch pań "czary-mary". Jedna stwierdziła, że kocia nie żyje, druga, że żyje. Czyli 1:1

Zatem może to być jakaś tam metoda, tylko warto już chyba zwrócić się do kogoś wiarygodnego. Ale Wwa to zagłębie wróżek, jeśli juz może uda się za dużo nie zapłacić.
Sorki za dziwną radę, jestem osobą bardzo racjonalną, niemniej nie odrzucającą istnienia rzeczy nie racjonalnych :wink:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 22, 2007 12:44

Mamucik ale ja nie o wrózkach. To są dwie różne rzeczy.
Wróżki to może dobre dla naiwnych, zakochanych nastolatek.

Są rzeczy, o ktorych nie sniło sie filozofom.
Ten facet z Człuchowa jest kontrowersyjny jako obywatel, czytałam o pewnych przekrętach. Ale czytałam też o jego konkretnych osiągnięciach, osobach, ktore znalazł.

Wiesz, policja się tym nie chawali, ale oni współpracują z takimi ludźmi, nie od dziś, i to wielu krajach.
A moja znajoma prowadzi prywatne śledztwo, w kryminalnej sprawie. Prokuratura już ją umorzyła, a ona z dedektywem i jasnowidzem mają sukcesy i konkretny trop.

W Warszawie działa Towarzystwo Psychotroniczne, tam można zapytać o namiary na takich ludzi, już sprawdzonych, z licenją (nie pokątnych naciągaczy).
Stawek cenowych nie znam.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lut 22, 2007 14:42

Prakseda pisze:Mamucik ale ja nie o wrózkach. To są dwie różne rzeczy.
Wróżki to może dobre dla naiwnych, zakochanych nastolatek.


Tak, tak - tak Cię zrozumiałam :), zgadzam się z Tobą, dlatego pisałam o tym gościu z Człuchowa. I o tym, że od mojej znajomej nic nie wziął. Ale jak zachowałby sie tu - nie wiem ( i tu się wydaje, że nie jestem jasnowidzem :wink: , a szkoda, bo bym za uśmiech pomogła )
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 22, 2007 17:54

Najpewniej jeszcze dzisiaj wkleje tu ogłoszenie... (jestem w połowie roboty)
A potem do druku...

W razie czego piszcie co mam zmienić, co dopisać, co zostawić. Nie mam doświadczenia w pisaniu tego typu rzecz :roll: więć będe wdzięczna za podpowiedzi...

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw lut 22, 2007 18:40

Aia skoro ta kobieta, zwana też Twoją matką, nie chce Tobie powiedzieć, co zrobiła z kotem,może powiedziałaby komuś innemu...Mam namyśli jakąś osobę z Twojej rodziny, która jest przyjazna dla Ciebie i ma jakikolwiek wpływ na Twoją matkę? może ktoś jest w stanie wyciągnąć od niej jakieś informacje?
Albo postraszyć ją? Pogrozić , że jak nie powie gdzie jest kotek to...nie wiem co....Chyba nie jest to dobry pomysł. Współczuje Ci Aia...Trzymaj się...
Bądź dobrej myśli....
Obrazek

caroline81

 
Posty: 267
Od: Wto mar 07, 2006 16:56
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw lut 22, 2007 18:49

caroline81 pisze:Aia skoro ta kobieta, zwana też Twoją matką, nie chce Tobie powiedzieć, co zrobiła z kotem,może powiedziałaby komuś innemu...Mam namyśli jakąś osobę z Twojej rodziny, która jest przyjazna dla Ciebie i ma jakikolwiek wpływ na Twoją matkę? może ktoś jest w stanie wyciągnąć od niej jakieś informacje?
Albo postraszyć ją? Pogrozić , że jak nie powie gdzie jest kotek to...nie wiem co....Chyba nie jest to dobry pomysł. Współczuje Ci Aia...Trzymaj się...
Bądź dobrej myśli....


Właśnie dzisiaj sobie o tym samym pomyślałam :D Zaczne jakoś przekonywać o swojej racji starsze osoby z rodziny, może właśnie one coś z niej wyciągną :) Problem w tym że babcie, dziadkowie to z typów "Kot to rzecz, po co tyle krzyku, najwyżej będzie inny". Ale może jak zobaczą i uświadomią sobie, że dla mnie to nie "coś" tylko "ktoś" to dadzą się namówić... 8)

Będę próbować. Mocno i bardzo :)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw lut 22, 2007 18:58

A oto i ogłoszenie, ale nie jestem co do niego przekonana :? Tzn do treści :!: Bo ja jak zaczne to plote i nie moge skończyć pisać... :P A to przecie musi być zwięzłe i czytelne :?

:regulamin:
mówcie co Wy na to...

http://upload.miau.pl/2/19980.odt

Coś przerabiać :?:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw lut 22, 2007 19:04

genowefa pisze:Aia, bardzo, bardzo przykro czytać o tym co Cię spotkało :cry:

Nie wiem jak pomóc, będę niedługo wywieszać w okolicznych lecznicach ogłoszenia adopcyjne Majeczki, więc mogłabym wywiesić przy okazji o zaginięciu Twojego kotka. Mieszkam w Ursusie, myślisz, że jest sens?

pozdrawiam
Agnieszka


Agnieszko ja sama nie wiem gdzie mam rozwieszać, bo Asche może być przecież dokładnie wszędzie :?

Ale okolice Ursusa sa mi nie znane i na pewno byś mi pomogła :)

Dziękuję za zainteresowanie i w razie czego za pomoc :*

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw lut 22, 2007 19:06

U mnie czysta kartka pokazuje się.
Możesz zapisać to np w Wordzie.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lut 22, 2007 19:19

Prakseda pisze:U mnie czysta kartka pokazuje się.
Możesz zapisać to np w Wordzie.


:? Worda nie mam :/
Ale wydrukuję jedną kopię i dam na skan. Może będzie dobrze

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 223 gości