Syjam z dzialki.Zostal Krakowiakiem!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 18, 2007 15:02

Witanko!
Kitek przebywa obecnie pod opieką mojej siostry, gdyż ja musiałam wyjechac na kilka dni, ale....nie zesikał się ani raz, oprócz planowego siii do kuwetki:)
Na widok Pumby - kocicy u Mamy podobno straszliwie miauczy....siostra mówi, że ma zniewieściały miauk:) Psów sie nie boi w ogóle - pozwala do siebie podchodzić, czyścić sobie mordke.....Do południa zwykle chowa sie po kątach i śpi, dopiero po południu łaskawie wychodzi z ukrycia i nawet zapuszcza sie na pierwsze wędrówki i zwiedzanie "okolic".
U siostry tez ma dwie kuwety i myślę, że to rozwiązuje problem sikania w miejsca niedozwolone. Dziś zabieram go "z wakacji"![/list]

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Nie lut 18, 2007 23:55

Jesteś my w domciu :D
Jak na razie wszystko jestok. Kot już nie chowa się w ciemnych zakamarkach. Owszem, siedzi sobie w kąciku (w każdym razie nie pod szafką, ani za łóżkiem) i wszystko bacznie obserwuje :D
Na kolacyjkę dostał cielęcinkę co znacznie poprawiło nasze relacje :D i nawet próbował złapać myszkę na wędce 8O
Brzuchol nadal chętnie wystawia do głaskanka, mruczasty jest potfffornie :D
Oczka już znaczbie lepiej, kichanie też przeszło.
Trzymajci kciuki za szybsze postępy w oswajaniu.

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Wto lut 20, 2007 9:39

No i wyobraźcie sobie - kot dziś rano lasil sie do Bleka 8O i nawet ostrzyl pazurki na drapaku i dwa razy uderzyl lapką w pileczkę :D
Chyba robi sie coraz bardziej ufny.
Co prawda jak wchodze do pokoju to od razu biegnie na swoje wyreczko, ale jak podejde do niego to bez wahania wystwaia brzuszek i od razu mruczy...

Aha, no i w nocy popisal sie swoim miaukiem :? o ile to w ogóle miaukiem można nazwać...

I na koniec - kot pierwszy raz w czoraj zobaczyl królika - myslalam, ze wytrzeszcz oczu juz na zawsze mu zostanie 8)

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Śro lut 21, 2007 10:30

My tu takie poważne postepy w oswajaniu robimy a nikt do nas nie zagląda :( nie mówiąc już o dopingowaniu :crying:

Wyobraźcie sobie, posialam sobie trwkę dla królika i papugi w dużej, okrąglej donicy....wyrosla w końcu, zieloniutka, piekna, smacznie wyglądająca :) .....wchodzę dziś rano do pokoju, a kot w najlepsze śpi sobie w tej trawce, zwiniety w klębek....no i szlag trafil trawkę....chyba się już nie podniesie :(
brakuje mu trawki? pewnie brakuje trochę wolności....ale qupę robi juz w pelnym towarzystwie, nawet z przeszkadzania przez psy nic sobie nie robi, także jest coraz lepiej...

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Śro lut 21, 2007 12:17 postępy

Zaglądamy, podziwiamy postepy w oswajaniu i dopingujemy!!!
A trawki nie zjadl ?Moja Fionka bardzo lubi.
Serdeczne pozrowienia z dzisiaj slonecznego Gdańska

gisha

 
Posty: 6079
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Śro lut 21, 2007 12:22

Rewelacyjny kociak!

izabella28

 
Posty: 12
Od: Pt lut 16, 2007 8:26

Post » Śro lut 21, 2007 13:57

Trawy nie zjadl - tylko wyspal się na niej :(

A muszę poruszyć tutaj jescze jeden nurtujący mnie probem...wet. powiedziala, że Kitek ma tasiemca i dala odrobaczenie takie na kark (wylewane na skórę), które mialo dzialać na wszelkie robactwo....
Tydzień juz minąl od aplikacji tego paskudztwa, a jak żadnego robala nie widzialam...żadnego!
Ta pewność posiadania przez Kitera tasiemca wynikla z tego, że mial podobno we futrze z tylu zaschnięty trzon robala....
No i nie wiem, czy te robaki powinnam widziec, czy nie? Mam mu jeszcze podać drontal w przyszly wtorek i chyba tak zrobię, bo podobno te wstrętne taśmiemce są trudne do wytępniea....

I jeszcze jdeno, bo nie dopytalam, czy psiaki mogą zarazić się kocim tasiemcem?.... a ludzie mogą?

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Śro lut 21, 2007 14:26

Tasiemca to chyba lepiej dopyszcznie tępić (mam nadzieję, że to na kark to był Profender a nie stronghold, bo ten na tasiemca nie działa). Moje tymczasowa Dongi miała tasiemców pod dostatkiem, bo przez 3 tygodnie znajdowałam jego człony w miejscach różnych (była w ciaży i odrobaczanie nie wchodziło w grę). Po lekach w kupalu nie było nic (nie zauważyłam) i wetka mówiła, że mógł zostać strawiony.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 21, 2007 15:00

stronghold to napewno nie byl, wiem, że on na tasiemca nie dziala...czyli jest możliwość, ze kitek robaka sie pozbyl wewnętrznie....

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Czw lut 22, 2007 12:28

no i zeźlilam się dzić okropnie :evil: i zabralam doniczkę z resztką trawy...niech śpi na kocyku ten malpiszon jeden, a nie w trawie! dom to dom, ale nie dzialka :roll:

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Czw lut 22, 2007 12:32

ale jaki KOT z niego...wyczesany (polubil szczotkę :) ), wypielęgnowany, nosi się wysoko z ogonem....
poranki ma energiczne i bardzo ciekawskie, dni przesypia, a wieczorem jest leniwy...
dziś sprawdzal wszelkie przedmioty leżące na pólkach, jak pachną, czy da sie je przesunąc lapką, czy latwo się je zrzuca :evil:

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Czw lut 22, 2007 12:32

Aneta, ale jeśli on polubił leżenie w tej trawce to co w tym złego?
Moja Kresia, która nigdy na działkach nie mieszkała, jak tylko zaczyna sie pora balkonowa, przesypia całe dnie w doniczce ze szczypiorkiem..
koty to lubią. .mają większe instynkty ciągnące je do matki ziemi niż my..
ja bym mu nie zabraniala... jesli oczywiście masz jak wysiać kolejną trawkę dla królika.
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 22, 2007 12:36

Aneta, ale jeśli on polubił leżenie w tej trawce to co w tym złego?

nooo, nic zlego :oops: oprócz tego, że królik i papuga pozbawione zostaly zielska :(
zasieję kolejną trawkę, to wtedy sie podzielą :)

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Pon lut 26, 2007 9:08

Ale Kicor się rozgadal! - nie moę uwierzyć, że tak szybko się zaklimatyzowal i teraz sam domaga sie pieszczot i glaskanka...sam podchodzi do ręki, wywala brzuch jak tylko pokajawię sie w pokoju...a jak nie zwracam na niego uwagi idzie do psów i je zmusza do miziania :D

dziś postanowilam zrobić eksperment i zlikwidowalam jedną kuwetę....oby sie udalo i kot zalawil sie do niej "z tymi z tym", bo mam już dość sprzątania żwirku, który kot usilnie przesypuje z jednego pojemnika do drugiego....

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Pon lut 26, 2007 9:16

Super. Z tymi syjamowatymi to tak jest. Nawijają ile wlezie choć moja tymczasowa Dongi się lekko wyeksploatowała werbalnie przy wychowywaniu swoich dzieci (wtedy to się działo - dnie i noce gadała) i teraz już tyle nie mówi.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 110 gości