Rudy NIKODEM - znalazł dom!!! na KOTY
Posty: 31
• Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
- Posty: 831
- Od: Sob mar 04, 2006 9:54
- Lokalizacja: Warszawa
Właśnie sprawdzałam, że nie ma.
Namiary dam do mnie, bo Michał nie da rady sprawdzić dom dla kota, za mało się zna.
zasadzkas@tlen.pl
0602187712
p.s. umowę już mam, od kociarzy ale nie mam tej ankiety odnośnie warunków, jakie zapewnia. Do kogo mogę się zgłosić?
Namiary dam do mnie, bo Michał nie da rady sprawdzić dom dla kota, za mało się zna.
zasadzkas@tlen.pl
0602187712
p.s. umowę już mam, od kociarzy ale nie mam tej ankiety odnośnie warunków, jakie zapewnia. Do kogo mogę się zgłosić?
- Posty: 562
- Od: Czw gru 21, 2006 23:50
- Posty: 831
- Od: Sob mar 04, 2006 9:54
- Lokalizacja: Warszawa
Dzięki ogłoszeniu allegro zgłosił się po Nikusia bardzo fajny domek.
Jak już kot trafi, to możliwe, że się tu zjawi jego nowa Duża.
Przenosiny planowane są na weekend.
Bardzo serdecznie dziękuję za pomoc.
Michał również.
Jak już kot trafi, to możliwe, że się tu zjawi jego nowa Duża.
Przenosiny planowane są na weekend.
Bardzo serdecznie dziękuję za pomoc.
Michał również.
- Posty: 562
- Od: Czw gru 21, 2006 23:50
p.s. Proszę o jakiś link do tematu o przyspasabianiu kota w nowym domu, bo to strachliwy, może nawet znerwicowany kot.
- Posty: 562
- Od: Czw gru 21, 2006 23:50
- Posty: 831
- Od: Sob mar 04, 2006 9:54
- Lokalizacja: Warszawa
Nikodem pojechał wczoraj do nowego domu 
Trzymajmy kciuki za powodzenia w adaptowaniu się kocurka.
A ja śpieszę zaprosić Panią Agatę na forum, żeby sama pisała.
Zresztą, któż jej lepiej doradzi, niż Wy
Trzymajmy kciuki za powodzenia w adaptowaniu się kocurka.
A ja śpieszę zaprosić Panią Agatę na forum, żeby sama pisała.
Zresztą, któż jej lepiej doradzi, niż Wy
- Posty: 562
- Od: Czw gru 21, 2006 23:50
Hehe, droga Marleno, proszę mnie nie paniać
Kicio jest u mnie od wczoraj. Wiekszośc czasu spędził w swojej skrytce na kanapie pod kocem. Sam na razie nie chce stamtąd wyjść, ale jak biorę go na ręce to jest bardzo ciekawy, rozgląda sie i wyciąga łepek żeby coś powąchać.
W sumie to powoli się przyzwyczaja, bo już dziś jak zaglądam do niego pod kocyk to robi powitalne mruknięcie. I coraz wyraźniej reaguje na pieszczoty.
Jadł dwa razy, wody nie pił. Troche się martwię tym, że jeszcze nie byl w kuwetce. Czy to normalne? Może ktoś ma jakieś uwagi, rady dla mnie jak ułatwić mu asymilację? bedę bardzo wdzięczna.
Kicio jest u mnie od wczoraj. Wiekszośc czasu spędził w swojej skrytce na kanapie pod kocem. Sam na razie nie chce stamtąd wyjść, ale jak biorę go na ręce to jest bardzo ciekawy, rozgląda sie i wyciąga łepek żeby coś powąchać.
W sumie to powoli się przyzwyczaja, bo już dziś jak zaglądam do niego pod kocyk to robi powitalne mruknięcie. I coraz wyraźniej reaguje na pieszczoty.
Jadł dwa razy, wody nie pił. Troche się martwię tym, że jeszcze nie byl w kuwetce. Czy to normalne? Może ktoś ma jakieś uwagi, rady dla mnie jak ułatwić mu asymilację? bedę bardzo wdzięczna.
- Posty: 2
- Od: Śro lut 21, 2007 15:54
- Lokalizacja: Wawa
Jak ja się cieszę, że tu zawitałaś.
Nie bardzo sama się znam na kotach.
No, i byłam ciekawa, jak tam kocur.
Nie bardzo sama się znam na kotach.
No, i byłam ciekawa, jak tam kocur.
- Posty: 562
- Od: Czw gru 21, 2006 23:50
gagata: koty ze stresu potrafia nie jesc, nie pic i nie kozystac z kuwety nic na sile, wszystko mlotkiem daj mu ze dwa dni swobody (latwo powiedziec ) nie glaszcz na sile, nie nos na sile - niech sam pozwiedza.
Przyjdzie pora wieczorno/ nocna, jak wszyscy pojda spac, to zaloze sie, ze nosa wytknie.. w koncu to kot, czyli stworzenie napedzane ciekawoscia
pzdr
GreenEvil
daj mu ze dwa dni swobody (latwo powiedziec ) nie glaszcz na sile, nie nos na sile - niech sam pozwiedza.
Przyjdzie pora wieczorno/ nocna, jak wszyscy pojda spac, to zaloze sie, ze nosa wytknie.. w koncu to kot, czyli stworzenie napedzane ciekawoscia
pzdr
GreenEvil
- Posty: 2703
- Od: Pon mar 27, 2006 8:33
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
Racja, nic na siłę. Dam mu czas, zgłodnieje to wyjdzie 
albo go pęcherz przyciśnie
Zdecydowanie jest lepiej. Wczoraj siedział pod tym kocem prawie wbity w kat kanapy a dzisiaj sie pan rozłożył, rozciągnął, łapkę sobie wystawił spod koca...
Dzięki
Marlena: ja tez sie cieszę, fajnie, że kot jest u mnie
Fotka z dzisiaj, wcale sie nie bał, wygladal sobie co ja robię przy kompie
albo go pęcherz przyciśnie
Zdecydowanie jest lepiej. Wczoraj siedział pod tym kocem prawie wbity w kat kanapy a dzisiaj sie pan rozłożył, rozciągnął, łapkę sobie wystawił spod koca...
Dzięki
Marlena: ja tez sie cieszę, fajnie, że kot jest u mnie
Fotka z dzisiaj, wcale sie nie bał, wygladal sobie co ja robię przy kompie
- Posty: 2
- Od: Śro lut 21, 2007 15:54
- Lokalizacja: Wawa
- Posty: 5024
- Od: Wto sty 04, 2005 21:52
- Lokalizacja: Rybnik