Pieć 4-ro miesięcznych kociaków szuka domu. Pilnie!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lut 19, 2007 20:25 Pieć 4-ro miesięcznych kociaków szuka domu. Pilnie!

Śliczne, zdrowe 4-ro miesięczne kociaki poszukują domu.

Do oddania w dobre ręce są 3 kocurki z miotu po szylkretowej kotce (dwa rudo-białe bliźniaki i jeden czarno-biały) oraz dwa podrzucone przez kogoś kociaki (kocurek i kociczka – czarno-białe) te znów są nieco mniejsze, wykarmione ze smoczka od 2 tygodnia życia, również zdrowe, a co ponadto przez to wydaje im się, że są ludźmi. :)
Wszystkie kociaki są przyjazne, wesołe, uwielbiają się bawić, nauczone korzystać z kuwety, przystosowane do warunków mieszkaniowych.

Istnieje możliwość dowiezienia kociaków praktycznie w każde miejsce w Polsce, byle do dobrego domu.
Ostatnio edytowano Nie sie 03, 2008 20:16 przez Fiszka, łącznie edytowano 1 raz
mru, mru... ^^

Fiszka

 
Posty: 5
Od: Pon lut 19, 2007 20:06

Post » Pon lut 19, 2007 22:52

bede miec na uwadze. dzisiaj moj klient poszukiwal kotka- dalam inne namiary. badzmy dobrej mysli. powodzenia

boni

 
Posty: 16353
Od: Nie wrz 24, 2006 21:02
Lokalizacja: PRUSZKÓW

Post » Pon lut 19, 2007 23:14

śliczne :lol:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 21, 2007 0:15

W jakim miescie są koteczki?

Ich mama wysterylizowana?

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro lut 21, 2007 7:57

Fiszka - biało -rudy !!!! Proszę o pw, bardzo pilne :D
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Śro lut 21, 2007 15:24 O kociaczkach.

Kociaczki znajdują się w województwie dolnośląskim.
Ostatnio edytowano Nie sie 03, 2008 20:17 przez Fiszka, łącznie edytowano 1 raz
mru, mru... ^^

Fiszka

 
Posty: 5
Od: Pon lut 19, 2007 20:06

Post » Nie lut 25, 2007 16:13 Kociaki...

Dwa rudo-białe kocurki i jeden czarno-bialy (ten z czarną łatką na nosie) dalej czekają na swoje nowe domy...
Czy znajdzie się ktoś kto je przygarnie?

Bo kocia parka czarno-biała znalazła już swój dom u pewnego Pana. W przyszłą sobotę odwoże je aż do Bydgoszczy, więc może ktoś z tamtego rejonu się znajdzie.
Naprawdę dowóz koteczków gdziekolwiek to nie problem.
Pozdrawiam.
mru, mru... ^^

Fiszka

 
Posty: 5
Od: Pon lut 19, 2007 20:06

Post » Nie lut 25, 2007 18:39

a BĘDZIE wykastrowana? Wiedz, że rozmnażanie nierasowych kotów jest znęcaniem się nad zwierzętami- zobacz, ile kotów szuka domów, ile ginie nie zaznawszy miłości człowieka... Przyzwalając na to, aby Twoja kotka miała młode, przykładasz do tego rękę :( Jeśli słowa to za mało, obejrzyj film z mojego podpisu i zadbaj o to, aby kotka została JAK NAJSZYBCIEJ poddana kastracji- także dla własnego dobra.
Jeżeli kotka trafiła do Ciebie już w ciąży, jest to pewnym usprawiedliwieniem, ale tak czy siak trzeba następnej ciąży zapobiec...

I jeszcze jedno- ja już mam obsesję na tym punkcie, ale czy sprawdziłaś, upewniłaś się, że nowy dom nie będzie pozwalał kotom na rozmnażanie (niekastrowany kocur + kotka to zasadniczo kociaki, a to bardzo zły pomysł) :?:
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pon lut 26, 2007 12:46 Ekhm...

Chciałam zaznaczyć, że NIE znęcam się nad moją kotką. To miał być jej pierwszy i prawdopodobnie ostani miot, przed poddaniem jej kastracji, chcieliśmy, żeby przed tym zabiegiem miała swoje kocięta i poczuła się jak kocia mama. Poza tym kociakom nie barkuje naprawdę niczego, ani jedzenia i picia, ani miłości i zabawy. Problem finansowy mnie nie dotyczy inaczej chyba nie oferowałabym dowiezienia koteczków w każde miejsce. Właściwie mogłyby zostać już w naszym domu(mają mnóstwo przestrzeni do biegania - 400 metrów kwadratowych jak nie więcej), ale skoro znajdują się ludzie, którzy poszukują kota to mogę się z nimi podzielić. Poza tym NIGDY nie oddalabym kociaka do obcych ludzi, kiedy nie wiem jakie warunki zapewni osoba, która przygarnie kociaka.
Btw. Wychowałam już mnóstwo kotów/kociaków, tych podrzuconych, potrąconych przez auta, pogryzionych przez inne zwierzęta, więc znam się niejako na rzeczy. Poźniej te koty trafiały w dobre ręce innych ludzi. Wiem co to jest krzydwda zwierząt i wykazuje empatie wobec tego.
Moje koty są zawsze szczepione, odrobaczane. Więc proszę od razu nie myśleć sobie Bóg wie czego. I nie posądzać mnie o znęcianie się nad zwierzętami, bo sobie tego nie życzę.

Człowiek któremu oddaję kocią parkę jest świadomy i wie co ma z owymi kociakami zrobić w późniejszym czasie, bo przecież teraz są za młode. Sam wychowywał kota przez 8 lat.

PS. No i jeszcze news. Oprócz parki do Bydgoszczy w sobotę również odwoże jednego rudo-białego(z rudą plamką na nosie) kocurka do Białegostoku.
Czyli jeszcze jeden rudo-biały kocurek (na zdjęciach ten z białym pyszczkiem) i jeden czarno-biały kocurek ten z czarną plamką na nosie szukają domów :)

Pozdrawiam.
mru, mru... ^^

Fiszka

 
Posty: 5
Od: Pon lut 19, 2007 20:06

Post » Pon lut 26, 2007 21:11 Re: Ekhm...

Fiszka pisze:Chciałam zaznaczyć, że NIE znęcam się nad moją kotką.

a czym nazwiesz narażanie jej na śmierć przy porodzie i skazywanie jej kociąt na niepewny los? Działaniem dla jej dobra?
To miał być jej pierwszy i prawdopodobnie ostani miot, przed poddaniem jej kastracji, chcieliśmy, żeby przed tym zabiegiem miała swoje kocięta i poczuła się jak kocia mama.

A ktoś Ci już kiedyś mówił, że kotka nie "chce mieć dzieci", że to instynkt, instynkt, który może być dla niej zabójczy? Więc jednak świadomie zadziałaliście na jej szkodę, przykro mi to mówić.
Poza tym kociakom nie barkuje naprawdę niczego, ani jedzenia i picia, ani miłości i zabawy. Problem finansowy mnie nie dotyczy inaczej chyba nie oferowałabym dowiezienia koteczków w każde miejsce.

Powiem tak: każdy popełnia błędy, ja też. Tylko jak narobię głupstw, to potrafię się do tego przyznać i nie iść w zaparte. I staram się naprawić, co nabroiłam.
Właściwie mogłyby zostać już w naszym domu(mają mnóstwo przestrzeni do biegania - 400 metrów kwadratowych jak nie więcej), ale skoro znajdują się ludzie, którzy poszukują kota to mogę się z nimi podzielić.

Jeżeli kochasz koty (a z tego co czytam to tak jest) zostawiłabym je u Ciebie- wiesz, ile kotów jest w schroniskach? Na pewno ewentualni chętni na Twoje kociaki znależliby tam podobnego kota. Przemyśl to, proszę.

Poza tym NIGDY nie oddalabym kociaka do obcych ludzi, kiedy nie wiem jakie warunki zapewni osoba, która przygarnie kociaka.


Cieszę się :)

Btw. Wychowałam już mnóstwo kotów/kociaków, tych podrzuconych, potrąconych przez auta, pogryzionych przez inne zwierzęta, więc znam się niejako na rzeczy. Poźniej te koty trafiały w dobre ręce innych ludzi. Wiem co to jest krzydwda zwierząt i wykazuje empatie wobec tego.

... a mimo to rozmnażam swoją kotkę i przyczyniam się do gehenny zwierząt w schroniskach. Nie rozumiem Twojego postępowania- z jednej strony wielu kotom podarowałaś godne życie, z drugiej- trzem schroniskowcom dożywotnie więzienie w tragicznych warunkach. Wiem, mocne słowa, ale sprawiedliwe.
Moje koty są zawsze szczepione, odrobaczane.


to chyba oczywiste? ;) przynajmniej powinno być...

Więc proszę od razu nie myśleć sobie Bóg wie czego. I nie posądzać mnie o znęcianie się nad zwierzętami, bo sobie tego nie życzę.

a ja sobie nie życzę bestroskiego rozmnażania kotki "aby się poczuła jak kocia mama". I tak możemy bez końca... na pewno Cię nie chciałam urazić, tylko pokazać, do czego- choćby nieświadomie- przykładasz rękę.
chyba jednak moje słowa coś zdziałały, bardzo się cieszę :)

Człowiek któremu oddaję kocią parkę jest świadomy i wie co ma z owymi kociakami zrobić w późniejszym czasie, bo przecież teraz są za młode. Sam wychowywał kota przez 8 lat.

Super. :D
Po raz kolejny to napiszę, ale Twoje postępowanie jest dla mnie niepojęte...

(...)
Czyli jeszcze jeden rudo-biały kocurek (na zdjęciach ten z białym pyszczkiem) i jeden czarno-biały kocurek ten z czarną plamką na nosie szukają domów :)

Pozdrawiam.


A nie lepiej zostawić je u Was i dać szansę na dom schroniskowcom, ponosząc przy tym odpowiedzialność za swoje postępowanie?

pozdrawiam również :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto lut 27, 2007 13:58

Droga Ago, rozumie, że sama nie będąc hipokrytką i uznając takie zasady masz juz za sobą wizyte u lekarza i masz podwiązane jajniki: domy dziecka pękają w szwach a my nie chcemy, aby dzieci z tychże domów straciły możliwość adopcji, to nieludzkie! Po co rodzić własne dzieci?? A i zrezygnowałaś z posiłków, w końcu każda zjedzona kanapka to życie biednego dziecka z Afryki/Etiopii, któe pada z głodu, bo panuje nierównomierne rozmieszczenie pożywienia na świecie!! To nieludzkie!! Ale jak znam życie, to nie przyjmiesz tego jako obrone powyższej Fiszki, ponieważ w swoim mniemaniu masz 101% racji. Zgadzam sie, że zwierzaków w schronisku jest multum i trzeba im pomuc, ale jeśli chcesz aby wszystkie NIErodowodowe [sorka, ale ludzi bez rodu szlacheckiego też mamy kastrować??!!] były wykastrowane to zacznij wysyłać po 500zł na zabieg! Wiesz, ja miałem wykastrowaną kotke: 3 miesiące po operacji wpadła pod samochów. Nie mów mi, że jestem potworem, nieczułym i obojętnym. Nie jestem też chamski, bo jedynie użyłem Twoich argumentów w stosunku do ludzi. Zanim zaczniesz kogoś/coś oceniać na sieci przemyśl to kilkakrotnie. Ja tam przyłączyłem sie do akcjii Fiszki i mam 2 kotki od niej [nie te ze zdjęć ale zawsze], ponadto mam kocią przybłęde w domu. Ostatnie pytanie: czy na ratunek zasługują tylko koty w schronisku?? Czy mamy być jak kocie mamy: zbierać koty dopuki sąsiedzi nie naślą na nas policji??????? Bądźmy dojrzali na litosć!!

Btw. Szylkredki są w pożo ;]
Przybłędy też xD

Numedon

 
Posty: 13
Od: Wto lut 27, 2007 13:15

Post » Wto lut 27, 2007 14:00

Droga Ago, rozumie, że sama nie będąc hipokrytką i uznając takie zasady masz juz za sobą wizyte u lekarza i masz podwiązane jajniki: domy dziecka pękają w szwach a my nie chcemy, aby dzieci z tychże domów straciły możliwość adopcji, to nieludzkie! Po co rodzić własne dzieci?? A i zrezygnowałaś z posiłków, w końcu każda zjedzona kanapka to życie biednego dziecka z Afryki/Etiopii, któe pada z głodu, bo panuje nierównomierne rozmieszczenie pożywienia na świecie!! To nieludzkie!!
A co do narażanie na śmierć przy porodzei: TO RYZYKO WPISANE W ŻYCIE!!!!!! Twoja matka narażała Cie na ryzyko smierci pod kołami auta jak wysyłała Cie do szkoły, narażasz innych na śmierć wysyłając do sklepu po zakupy! Więc nie używaj tak absurdalnego argumentu! Ale jak znam życie, to nie przyjmiesz tego jako obrone powyższej Fiszki, ponieważ w swoim mniemaniu masz 101% racji. Zgadzam sie, że zwierzaków w schronisku jest multum i trzeba im pomuc, ale jeśli chcesz aby wszystkie NIErodowodowe [sorka, ale ludzi bez rodu szlacheckiego też mamy kastrować??!!] były wykastrowane to zacznij wysyłać po 500zł na zabieg! Wiesz, ja miałem wykastrowaną kotke: 3 miesiące po operacji wpadła pod samochów. Nie mów mi, że jestem potworem, nieczułym i obojętnym. Nie jestem też chamski, bo jedynie użyłem Twoich argumentów w stosunku do ludzi. Zanim zaczniesz kogoś/coś oceniać na sieci przemyśl to kilkakrotnie. Ja tam przyłączyłem sie do akcjii Fiszki i mam 2 kotki od niej [nie te ze zdjęć ale zawsze], ponadto mam kocią przybłęde w domu. Ostatnie pytanie: czy na ratunek zasługują tylko koty w schronisku?? Czy mamy być jak kocie mamy: zbierać koty dopuki sąsiedzi nie naślą na nas policji??????? Bądźmy dojrzali na litosć!!

Btw. Szylkredki są w pożo ;]
Przybłędy też xD

Numedon

 
Posty: 13
Od: Wto lut 27, 2007 13:15

Post » Wto lut 27, 2007 14:18

Chcialam podkreslic drogi Numedonie ze zwierzetsa to nie ludzie.......

Ludzie sa szczebel wyzej niz zwierzaki i w tym madrzejsze....one niekontroluja same swoich popedow za to my to mozemy kontrolowac aby jak najmniej zwierzat cierpialo....... jesli zwierzeta sa dzikie to same sie rozmnarzaja i nato raczej rzadko mamy pwlyw ale jesli ludzie je specjalniew rozmnarzaja dla wlasniej uciechy to jest juz cos nie tak.... Gdyby wsscy ludzie uwazali ze niewarto sterylizowac zwierzat bo jest rowiez tyle domow dziecka lub glodnych dzieci w etiopi i afryce.......to do czego bysmy doszli.....??????????

Ludzie moga zapanowac nad ciaza...a zwierzeta same nie i tu lezy cala prawda...........
"Kiedy jesteście szczęśliwi, spójżcie w głąb waszych serc, a odkryjecie, że tylko to co sprawiło wam ból, teraz sprawia wam przyjemność"

"Wierzyć to znaczy ufać kiedy cudów nie ma."

gwiaazdkaa17

 
Posty: 91
Od: Pt gru 29, 2006 17:23
Lokalizacja: Małopolska

Post » Wto lut 27, 2007 15:56

Więc mam rozumieć, że wg. was Fisza tak dla zabawy wzięła i podsunęła kotu kotke żeby sobie dla zabawy ją zbrzuchacił? Ciekawe, doprawdy. Ludzie też mają instynkt, a że nie korzystają z aborcji to świadczy o tym, ze są o wiele mądrzejsze od człowieka pod tym względem [je! teraz mnie zlinczują xD] Powiem tak: klasyczny przykład biadolenia nad problemem!! "Trzeba było wysterylizować! Trzeba było pilnować! Kotka mogła umrzeć!" Fakty: kotka nie była wysterylizowana, przeżyła ciąże i poród i urodziła kociaki. Koniec z mówieniem co moznabyło zrobić, a zacznijcie myśleć co zrobić, aby kociaki dom miały. Jak chcecie robić za kocie mamy-spoko! Bierzcie je, sterylizujcie i trzymajcie, żeby nie stała sie im krzywda. Znam Fisze i wiem, że ona zna sie na kotach. 2 które od niej mam są zdrowe i kochane [a że broją to każdy kociak ;P] i popieram to co robi [ w sensie starania o dom]. Sam przechodziłem to i własną krew przelałem ratując 4 koty przed uśpieniem [jeszcze mam kruca zaplamioną blze... trz by było wyczyścić...].

Kocham zwierzęta, chce żeby były happy, ale weźcie pod uwage stres, nerwy i całą reszte związaną operacją sterylizacji. "Chwile pocierpią i będzie spokój na lata"- pewnie tak odpowiecie. Pytanie: czyli mają cierpieć mocno wtedy kiedy my chcemy, a potem niech se żyją. Tego zabiegu nie cifnie sie, a nie wiemy czy kotu na pewno to sie spodoba.

ALe odbiegamy od tematu: ludziska dobre!! Weźcie kotki przygarnijcie ^^

Numedon

 
Posty: 13
Od: Wto lut 27, 2007 13:15

Post » Wto lut 27, 2007 17:13

Fiszka rozmnożyłaś kociaki dla swojego widzi mi się. Co za bzdura z tym „poczuła się jak kocia mama”. U mnie są od ponad 3 miesięcy kocięta, którym ktoś pozwolił przyjść na świat, pozwolił nawet, aby kotka je odkarmiła a kiedy zaczęły chodzić zaniósł do weta, aby je uśpił. Jeśli Ciebie problem finansowy nie dotyczy to mam wielką prośbę. Wejdź do tego wątku Moje koty-adopcje realne i wirtualne. i wybierze sobie kota do adopcji. Mnie nie stać na koty, które mam, ale ja ich nie rozmnażałam. Ja tylko wzięłam na swoje barki ich utrzymanie, leczenie i szukanie dla nich domów.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 12 gości