Srebrna koteczka- Pestka choruje:((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 09, 2003 13:44

Wiesz Falko, naprawdę czuję jakbym przechodziła kolejne stopnie wtajemniczenia. Od tematu "jak nauczyć kota korzystać z kuwety" po coś tak zaawansowanego jak zabiegi weterynaryjne :wink:

Co do oddania Pestki... Jestem z moimi przyjaciółmi w ciągłym kontakcie, widzę ich troskę... Moja mama (mimo zapoznania się ze smutną historią i zdjęciami kotka) podchodzi do sprawy chłodno, a ja naprawdę wyjeżdżam na conajmniej 2 miesiące... No i patrzę na Pesteczkę która uwielbia się bawić i domaga się uwagi od wszystkich :love: , i wyczekuje na nasz powrót pod drzwiami- i zawsze przychodzi mi do głowy :"dwa koty"... Chcę dla niej jak najlepiej.

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Pt maja 09, 2003 13:46

Dwa koty... słuszna koncepcja :lol:
Ylva początkująca a jaka zaawansowana no ;) :lol:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 09, 2003 13:49

To zasługa uważnego czytania forum :D

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Pt maja 09, 2003 13:51

To jest prosta czynność, najgorsza to ta bariera psychologiczna, opór przed ranieniem biednego futerka - jak to pokonać rozumem, to już z górki. Możesz mi wierzyć, przez około dziesięć lat wstrzykiwałam Burcyszce insulinę - dwa razy dziennie. A przy okazji rozmaite inne podskórne, a nawet potem domięśniowe, i w końcu kroplówki, kiedy Mysza kończyła swój długi żywot z chorobą nerek. Dasz radę, my kociarze mamy w sobie mnóstwo determinacji, kiedy chodzi o ratowanie sierściuchów.

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 09, 2003 13:53

Macda - Ylvie jakaś odznaka się należy :lol: Przechodzi wtajemniczenie w takim tempie, że ja wieloletnia kociara gapię się z otwartą paszczą :lol:

Falka

 
Posty: 32813
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pt maja 09, 2003 13:56

Pumo, przeczytałam Twój post głośno mojemu TŻ-towi, jest pod wrażeniem. On (żołnierz-marynarz) nie pokonałby tej bariery, ale ja czuję że będę w stanie. Dziękuję Ci bardzo za te słowa, będę to sobie często powtarzać i będzie dobrze

Falko- :oops: :)

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Sob maja 10, 2003 9:55

Zrobiłyśmy Pestce pierwszy zastrzyk!! Poszło bardzo dobrze. :lol: Robiła go moja współlokatorka Dominika, jako osoba bardziej obudzona- działo się to przed 7, przed jej pójściem do pracy. Ja przytrzymywałam koteczkę. Dominika zrobiła to tak profesjonalnie jakby niczym innym w życiu się nie zajmowała. Może minęła się z powołaniem..? Pestka zdążyła tylko miauknąć i już było po wszystkim. Wychodzi na to że bardziej męczyłyśmy kota przy podawaniu zawiesiny... :roll:
Rano Pestka ciężko oddychała, ( zapchany nos i chyba coś leżało na płucach) ale teraz jest lepiej (może zastrzyk zadziałał), ładnie je i chce się bawić, więc może nie będę leciała do weta.

Pozdrawiamy bardzo serdecznie

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Sob maja 10, 2003 10:07

Trzymam kciuki za panienke :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Sob maja 10, 2003 12:29

O - no i pięknie :D Gratulacje dla cioć-pielęgniarek :D

Falka

 
Posty: 32813
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Sob maja 10, 2003 12:57

:ok:

Keskese

 
Posty: 16010
Od: Pon lut 04, 2002 15:34
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob maja 10, 2003 13:38

:ok:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Sob maja 10, 2003 14:26

a propos zastrzyków.... zrobiłam ich już wiele, ale za każdym razem adrenalia mi się podnosi maksymalnie ;)

(Też mam na imię Dominika)

Keskese

 
Posty: 16010
Od: Pon lut 04, 2002 15:34
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob maja 10, 2003 18:39

Dzielna Pestka!
O Was cziewczyny nie wspominając ;) :D
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 11, 2003 10:51

dzisiaj zrobiłam zastrzyk sama!! Udalo sie :dance2: Keskese, adrenalina faktycznie skacze... Ale wszyscy żyjemy.
Szkoda tylko że kotka nadal ciężko oddycha i kicha... No nic, jutro jedziemy na kontrole.

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Nie maja 11, 2003 17:39

:ok:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 33 gości