Benia z działek-u mnie-2 koty znalazły domy,Szafran szuka...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 11, 2007 20:54

Widzisz Otka a jednak ustawila sie kolejka to Twojego ulubienca :D A tak sie martwilas. Trzymam kciuki za akcje.

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lut 11, 2007 20:56

Dzięki! Idę nakarmić moje darmozjady, dzisiaj wołowinka 8) A potem paciorek i spać, bo czeka mnie ciężki tydzień w pracy...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie lut 11, 2007 22:01

Aleba pisze:Moja łazienka czeka - jeśli nie czarnulek, to może ją zająć to drugie puchate cudo.
Klatkę-łapkę ma Maryla, proponowała mi pożyczenie - może warto skorzystać? Niestety, nie jestem w stanie w weekend pojechać z Wami i pomóc w łapance.


Puchaty kupił mnie z kretesem - ale inne też potrzebujace - jakbyś mogła dogadać wypożyczenie klatki to byłabym wdzięczna.

Myślę, że tym razem żarełko wstawimy tylko do klatki ( zakropione walerianą) i pójdziemy sobie, tak żeby nas kociaste nie widziały. Mam nadzieję, żeto podziała.

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Wto lut 20, 2007 13:38

myślę, ze nie ma co zakraplać walerianą, koty się będą tarzać obok klatki podekscytowane i wcale nie muszą wejść.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto lut 20, 2007 13:54

Mysza pisze:myślę, ze nie ma co zakraplać walerianą, koty się będą tarzać obok klatki podekscytowane i wcale nie muszą wejść.


Tak właśnie było :D Tylko, że nie miałyśmy klatki...Już opisywałam akcję w tym wątku, gdzie prosiłam Mińszczan o pomoc.

Koty normalnie robiły orły na śniegu :wink:

Dziwię, się, czemu one się tak boją, bo 2-3 z nich to dzikie na pewno nie są, podchodzą niemal do nogi, dają się musnąć, ale boją się bliższego kontaktu. Na pewno miały kontakt z różnymi ludźmi i nie ufają każdemu. Niewątplwie wymagają oswojenia.

Spróbujemy w przyszły weekend, tylko zobaczymy jak się sytuacja rozwinie, bo Aleba i Sabina, potencjalne tymczasy nie doczekały się dostawy kotuchów i zapełniły łazienki innymi sierotkami.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto lut 20, 2007 14:14

Mimisia, a jak tam układy między Twoimi kocimi dziewczynami? Dawno nic na ten temat nie bylo...

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto lut 20, 2007 14:24

Mimisiu, moja łazienka jest zajęta, ale gdyby Wam się udało z łapanką i nie miałybyście innych możliwości, to zawsze zostaje mi jeszcze opcja pożyczenia klatki wystawowej i ulokowania lokatora tam.
Nie jest to szczyt marzeń, ale lepsza chyba taka klatka niż działki...
Chociaż byłoby idealnie, gdyby zgłosił się ktoś z możliwością zapewnienia wygodniejszego tymczasu.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 20, 2007 14:41

Alebko, dziękuję z góry za wielkie serce.

Przy okazji wyrażam nadzieję, że może czyta to jakiś potencjalny domek tymczasowy lub stały...

Joasiu, moje kotki już coraz lepiej się dogadują, to już prawie 2 miesiące, ale ten czas leci!
Może nie ma między nimi wielkiej czułości, ale są zabawy w berka, które czasem jednak wyglądają groźnie, wspólna zabawa z wędką, tzn. ja macham raz jednej raz drugiej, a one siedzą i próbują łapać zabawkę, albo wspólnie ją gonią.
Spędzają też coraz więcej czasu w jednym pomieszczeniu. 3 dni temu po powrocie do domu zastaliśmy niecodzienny widok! Na drapaku, w ulubionej rurze siedziała Ziutka a obok na półeczce Benia 8) Obie zeskoczyły i nas powitały. Do tej pory drapak to był Ziutki tron, niegodny wieśniaczki-działkowiczki Beni :D
W sobotę zlikwidowałam już drugą kuwetę, teraz mają wspólną, dużą.
Muszę jeszcze przyzwyczaić je, że obie jedzą w kuchni, bo na razie Ziutka ma miski w kuchni, a Benia w przedpokoju, co oczywiście Ziutce nie przeszkadza, żeby wyżerać z obu, cudze zawsze lepsze :twisted:

Może jeszcze miesiąc i będą sobie lizały łebki...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto lut 20, 2007 16:44

super wiadomości! :D

Bardzo się cieszę i trzymam kciuki za wspólne, czułe lizanie łebków :ok:

pozdrawiam

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto lut 20, 2007 16:50

Spoko, spoko, ja mam szybki przerób tymczasowy :lol:
Do soboty dużo czasu, może sie kącik zwolni dla puchacza :wink:

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto lut 20, 2007 16:58

Cieszę się:)
Dzisiaj była na działkach pani Emilka. Przywitały ją kociaki głośnym miaukiem:) Miały od soboty jeszcze trochę suchej karmy, chyba muszę więcej wozić, bo do przyszłej soboty to już by chyba nie starczyło...

Dostały gotowanego mięsa, dużo puszek, 2 kg suchej karmy, więc jestem o nie spokojna. Mam nadzieję, że w przyszły weekend w końcu się coś uda.
Na puchacza są już dwie chętne osoby-Ty, Sabinko i Aleba. A czy ktoś by reflektował na śliczną, ale chudszą kopię mojej grubej Beni? :wink: Koteczka jest w miarę odważna, sympatyczna i jeszcze młoda. Na tego czarnego malca już straciłam nadzieję, chyba poszedł w długą, albo ktoś go zabrał...
Fajnie, jakby ktoś jeszcze przyjechał w weekend z Otką, potrzebna jest klatka łapka...Ja wiem, że każdy taki zabiegany, a to trzeba poświęcić ze 3 godziny...
Trzeba się spieszyć, bo pani Halina chce sprzedać działkę, a potem to już nawet nie będzie gdzie wykładać karmę, jak się działkowicze pozjeżdżają na wiosnę. Teraz się włamujemy na działki :twisted: i kładziemy karmę pod tarasami.
Idę już do domu, potem może jeszcze wpadnę na MIAU wieczorem!

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Śro lut 21, 2007 19:44

A oto moje Panienki po dwóch miesiącach integracji-fotka zrobiona dzisiaj rano...
To tylko wygląda jak całowanie, wkrótce potem Benia przegoniła Ziutkę po pokoju :D
Niemniej jednak postępy są. Kto wie, może się pokochają w końcu...

Obrazek

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie lut 25, 2007 12:48

Byłam wczoraj na działkach po południu. Mój mąż robi postępy - pojechał tam ze mną i nie musiałam nawet długo prosić :D
W każdym razie, jak zwykle kicha...Nie przywitał nas żaden kot. Chodziliśmy z 15 minut nawołując i jak mieliśmy już wracać to na ścieżce pojawiła się upragniona puchata kicia...Podbiegła do nas, oczywiście próbowałam ją złapać. Zaczęła łapczywie jeść, ale na każdy mój ruch bliżej jej odskakiwała. Ma uraz po tym, jak ją kiedyś już prawie miałyśmy (była w transporterze, ale uciekła). W końcu udało mi się ją chwycić z całej siły i myślałam że już ją mam! Niestety, zaczęła się chisterycznie wyrywać, mąż nie zdążył dobiec z transporterem. Wiła się jak węgorz i miauczała. W końcu się wyrwała...Szkoda mi jej, że ją tak przestraszyłam, uciekła szybko na drugą działkę. Teraz to już bez łapki nie będę nawet próbować, bo straciła do mnie zaufanie...
Mam tylko nadzieję, że po naszym odjeździe przyszła szybko zjeść, bo na takim mrozie na pewno jedzenie zamieniło się zaraz w kamień. Jak zwykle zostawiłam pod tarasem wiaderko suchej karmy, na pewno wystarczy, bo od ostatniej wizyty jeszcze trochę było.
Jestem już strasznie zmęczona całą sytuacją, ale nie będę się na razie poddawać.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie lut 25, 2007 17:47

Na przyszłość.
Szarpiącego się kota nie trzymaj na rękach. Kucnij, trzymaj za skórę na karku i na zadku i przyciśnij z całej siły do ziemi :!: Na rękach podrapie, wywija łapami, a na ziemi tylko z całej siły przyciskasz by kot nie mia jak łapami przebierać.
A wkładając do transportera wkładaj od ogona trzymając za kark, transporter postaw w pionie.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Nie lut 25, 2007 20:52

Myszko, dziękuję za cenną poradę. Może się jeszcze przyda...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, szczurbobik i 74 gości