Hej,
Kropka bardzo dobrze zniosła podróż... całą drogę dawała koncert, myśleliśmy, że może jej radio przeszkadza, ale po wyłączeniu radia uznała chyba, że musi je zastapić i miauczała jeszcze głośniej, hehe
Po przyjeździe do domku, szybko wyskoczyła z transporterka i obeszła nasze 30 m2 z podniesionym ogonkiem. Obeszła wszystkie kąty... po czym wskoczyła Połówkowi na kolana i już nie bardzo chciała zejść
Dużym zaskoczeniem była kuwetka z drzwiczkami, ale Kropka spryciara nie z takimi rzeczami da sobie radę...
Pierwszą noc budziłam się parę razy, ale kicia była spokojna.
Wczoraj jej głównymi zajęciami było spanie, spanie na kolanach, zabawa z futrzaną kulką, drapanie drapaka i wspinanie się na leżąco po dywanie
Jest przekochana, tuli się i bardzo ja ciekawią nasze codzienne zajęcia. Oczywiście nam asystuje.
Kropka jest damą, ma swój charakterek i swoje kaprysy. Jak drapała kanapę to klasnęłam i "psik-nęłam", na co Kropka schowała się za kanapę, po 10 minutach wyszła i ostentacyjnie mnie omijając wskoczyła na kolana Połówka
Bardzo jej smakuje indyczek z warzywkami
Martwi mnie jedno... drapie się po mordce i potrząsa główką... Lidka mi napisała, żeby ją poobserwować, ale jak nie przejdzie to do weta bo to może być zapalenie uszka

mam nadzieję, że będzie dobrze....