Z kicią ani lepiej ,ani gorzej... bez zmian.
W sobotę rano dostała kroplówkę, zastrzyki, o 15 nakarmiłam ją, później musiałam wyjechać. Wróciłam wczoraj wieczorem. Nie sądzę zeby sama piła w czasie mojej nieobecności. Wet zasugerował zeby nie podawać jej kroplówki w niedzielę, może sama zacznie pić. A więc wczoraj wieczorem dostała tylko antybiotyk.
Nie zaczeła pić ,ani jeść dzisiaj.
Wyszły jej nadżerki na języku. Po południu jedziemy do weta, zobaczymy co dalej.
Moniko co do kosztów, to biorę za całośc rachunek na fundacje oddz. Wrocławski For Animals, której jestem członkiem. Ale oczywiście aukcję na bazarku mozna zrobić jak najbardziej. Bo na koncie nie ma za dużo.
Dotychczasowy koszt leczenia syjamki to : 95 zł + 6 zł zastrzyk wczorajszy w innej lecznicy.