Kot a nowa kanapa.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Czy koty zostawią nową kanapę w spokoju?

Ankieta wygasła Sob maja 26, 2007 16:24

Tak
11
18%
Nie
49
82%
 
Liczba głosów : 60

Post » Pt lut 16, 2007 13:30 drapacze kanap ;-)

RENATTKO, moja kocica ma drapak ale zauważyłem, że pazurki wbija w kanapę tylko wtedy kiedy obudzi się, wstanie i...przeciąga się! Choć drapak, który jej zainstalowałem doskonale się sprawdza. Na kanapie widać kocie napastowanie, ale cóż...liczyłem się z tym, że tak będzie. A kanapa też tania nie była :cry:
:->

pavelcio

 
Posty: 14
Od: Czw lut 15, 2007 15:05
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt lut 16, 2007 17:29

Przepraszam Cie Renatto,moze jestem niesprawiedliwy,ale przeczytalem ten watek,a takze inny ,ktorego jestes autorka(ten o fruwajacej po domu siersci)i mam wrazenie,ze nie do konca akceptujesz obecnosc kotow w domu.Rozumiem,ze kazdy z nas chce mieszkac w estetycznie,funkcjonalnie i z gustem urzadzonym domu.Że byc moze Twoim marzeniem bylo posiadanie skorzanej kanapy.Ale tez kazdy z nas ,biorac zwierze do domu wiedzial,ze to nie tylko przyjemnosc obcowania z nim ,ale takze obowiazek.Że kot oprocz obdarowywania nas przytulkami i mruczankami,"obdaruje"nas zasikanym łóżkiem,podartymi firanami i innymi "prezentami".I w odroznieniu od ludzi ,nie zrobi nam tego na złość,ale z jakiegos powodu(brudna kuweta)lub dlatego,ze taka jego kocia natura.
Temat kanapy,Twoje pytania i rozterki,rozumiem.Kilka dni temu,nie chcialem uzywac rivanolu do przecierania rany u mojej kotki.Powodem bylo barwienie tego preparatu na żółto,wszystkiego z czym sie styka.Kanapy w moim domu sa kremowe,balem sie ,ze nie da sie usunac powstalych plam.Zamykalem wiec kicie na 15 minut w lazience az do wyschniecia opatrunku.
Nie rozumiem ,niestety,jak przyszlo Ci do glowy,skrocenie siersci kotce,dlatego,bo przeszkadza Ci fruwajaca po mieszkaniu siersc .Prawie kazda osoba z forum ma wiecej niz jednego kota.Ja mam 4.Tak jak myje zeby co najmniej 2 razy dziennie,i nie zastanawiam sie czy je umyc ,czy nie ,tak codziennie czesze moje koty i odkurzam!Dawno pozbylem sie dywanow,zaslon i niepotrzebnych klamotów.Dzieki temu latwiej i szybciej mi sie sprzata.
Pomyslalem sobie,ze moze konsekwencja i cierpliwoscia uda Ci sie nauczyc koty omijania kanapy szerokim lukiem.A moze kup im jakis fotel w ikei-posluzy za drapak i legowisko.No i na pewno zadne zwierzatko nie zostanie obdarte ze skory ,zeby go zrobic.Pozdrawiam.

crisan

 
Posty: 249
Od: Sob sty 20, 2007 22:19

Post » Pt lut 16, 2007 17:50

crisan pisze:tak codziennie czesze moje koty


codzienne czesanie kota powoduje że więcej sierści z niego wyłazi :D :twisted: :wink:

i wtedy masz więcej sprzątania 8)
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 16, 2007 18:00

nie mialem na mysli wyczesywania kota.Zakladam gumowe rekawice z wypustkami i przeciagam po kazdym kocie kilka razy.Czesze je szczotka raz ,czasem dwa razy w tygodniu.

crisan

 
Posty: 249
Od: Sob sty 20, 2007 22:19

Post » Pt lut 16, 2007 18:25

Pewnie niektórym tu podpadnę, ale ryzyk fizyk.
Przyznam szczerze, iż naiwnie myślałam, że miłośnicy kotów, i co za tym idzie również miłośnicy innych zwierząt (jak sądzę kierując się dalej tym naiwnym rozumowaniem), nie akceptują zdzierania z nich skóry, dla względow estetycznych.

Od razu wyznaję jak na spowiedzi kiedyś nosiłam dlugi skórzany płaszcz i futro. Traktowałam to jak towar. Ale przez obcowaniu ze zwierzętami, z kotami głownie, nauczyłam się kochać tylko żywe skórki i futra.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lut 16, 2007 18:29

Dawno pozbylem sie dywanow,zaslon i niepotrzebnych klamotów

coś w tym jest...
koty musiały przyzwyczaić sie do naszego trybu zycia,
my tez pewne rzeczy musimy zaakceptować,
dlatego kupujac nowe rzeczy w pierwszej kolejności myślę, co na to koty..
abym potem nie musiała niepotrzebnie się denerwować...
i ukrywać coś przed TZ :wink:
i dobrze mi z tym 8)
www.agapeanimali.org

Jolek

 
Posty: 2144
Od: Śro gru 03, 2003 9:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 16, 2007 18:37

crisan pisze:nie mialem na mysli wyczesywania kota.Zakladam gumowe rekawice z wypustkami i przeciagam po kazdym kocie kilka razy.Czesze je szczotka raz ,czasem dwa razy w tygodniu.


chyba że tak ;)


a tak na temat:
moje koty nie niszczą mebli (dziwne 8O :wink: ) . przeważnie :twisted: .
nie licząc przebiegania po kanapach kilkadziesiąt razy dziennie ;)
czy bawienia się papierkiem na tejże kanapie (wbijamy pazurki, wyciagamy nitki - nie specjalnie, oczywiście :twisted: :lol: )
i nie licząc jednego wydrapanego rogu ;)
[kanapy materiałowe]


ale poza tym, to są bardzo grzeczne :D :twisted:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 16, 2007 19:49

Nie chcialem byc zlosliwy, piszac o fotelu.My po prostu tak zrobilismy.Mimo ,ze nie mamy skorzanych kanap,kupilismy kotom fotel.
Fotel TULLSTA(celowo pisze nazwe,bo wiem,ze koty go "lubia" :wink: ) ,tapicerowany.Zanim przykrecilem nozki Pit ZDAZYL NA NIEGO NASIKAC!Od poczatku,najpierw Pit,a pozniej koty ,ktore zamieszkaly z nami,ostrzyly sobie na nim pazury.Dzieki temu wiem ,ze fotele z ikei maja kolejno:tapicerke,gabke i styropian :D a pod spodem plyte.
Tak jak pisze *anika*,moje koty tez nie niszcza mebli.Czasem ,gdy sie zapomna przejada pazurkami po kanapach,ale tak jak pisal/a pavelcio,wtedy,gdy sie przeciagaja po slodkiej drzemce.

crisan

 
Posty: 249
Od: Sob sty 20, 2007 22:19

Post » Pt lut 16, 2007 21:25

ja tez się głowiłam ale dowiedzialam się około tydzień temu ;)

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Pt lut 16, 2007 21:39

crisan pisze:Zanim przykrecilem nozki Pit ZDAZYL NA NIEGO NASIKAC!

:lol:
Przepraszam, ale oczamiu duszy zobaczyłem reklamę z wykorzystaniem tego zdarzenia :wink:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 17, 2007 0:29

a ja nie podporżadkowalam sie moim kotom.Kupilam kompl.wypoczynkowy bo chcialam żeby sobie mogły drapac.moje koty lubią leżeć na stole jak ostanie łaty nawet wtedy kiedy jemy bo to dodaje nam apetytu.MAm dywany w calym domu bo lubię jak wbijają sie w nie kłaki sierści.Do lóżka musze robić wyścigi z moimi kotami bo kto pierwszy ten ma lepsze miejsce.Na półkach mam w pierniki bibelotów które co jakiś czas są zrzucane i sie np.tłuką. fotele w sypialnie też postawilam bo lubię jak jeden z nich jest notorycznie obsikiwany przez mojego Problema. I tylko kwiatkow nie mam przez koty bo zapominam je podlewać :wink: :wink: I nie uważam żeby koty zdominowaly nasz dom :wink: :wink: Czy mam coś z głową?? :wink:

Gama

 
Posty: 646
Od: Wto gru 05, 2006 20:55

Post » Sob lut 17, 2007 0:53

Estraven,wtedy zdecydowanie nie bylo mi do śmiechu :evil:
Ale pomysl z reklama -super.Chyba bylaby to reklama........żwirku?
Wowczas,w mej caly czas dzieciecej naiwnosci ,pomyslalem,ze Pitaczek chce sie na nim wygodnie usadowic.No i sie usadowil-przyjal pozycje fizjologiczna.A komentarz mojej zony do dzis krazy na rodzinnych imprezach jako anegdota.Powiedziala:"Ojej ,Krzysiu ,jak on to zakopie?"Nie wazne ,ze fotel ,ze nowy ,ze bez nóg :D :evil: ,........

crisan

 
Posty: 249
Od: Sob sty 20, 2007 22:19

Post » Sob lut 17, 2007 0:55

A moze ktos wie jak reanimowac bardzo wyszarpana skore? Moje koty zalatwily juz jedna skorzana kanape na amen :oops: . Kanapa nie jest moja tylko naszego wspolokatora. Juz w pierwszy dzien jej przyniesienia Fisia Haczyk na nia nasikala :oops: I lala na nia cale lato a ja ja pralam i pralam... Teraz od kilku tygodniu Tadzius dreczy kanape i wyszarpal juz spore fragmenty skory. Na razie pozaklejalam najatrakcyjniejsze miejsca dwustronna tasma klejaco ( i to pomoglo!) ale niestety nie wiem jak zrobic renowacje zniszczen :( . Wspolokator cierpliwy jak aniol na szczescie :D .
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Sob lut 17, 2007 0:59

crisan pisze:Estraven,wtedy zdecydowanie nie bylo mi do śmiechu :evil:

Pewnie tak, jak ja się nie śmiałem kiedyś, gdy któryś ogon obsikał klawiaturę kompa, aż maszynka zwariowała od spięć. Co ja wtedy powiedziałem, to powiedziałem... ale cóż - ogony :lol:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 17, 2007 1:03

Gama ,dzieki,zapomnialem o kwiatkach!Jakies 15 lat temu moi rodzice pojechali na wakacje.Do naszych(moich i brata)obowiazkow nalezalo podlewanie kwiatow.Po kilku tygodniach,rodzicow nie bylo 2 m-ce,na stole w kuchni znajdowalem zżólkniete ,pomarszczone liscie.Sprzatalem je codziennie,ale do glowy mi nie przyszlo,zeby spojrzec w gore,gdzie na polce byly ustawione 3 doniczki z kwiatami.I tak moja mama swoja hodowle paproci musiala zaczac od zera.
Teraz nie mamy w domu kwiatow i roslin doniczkowych.Kwiaty(ciete,"wazonowe")żona oddaje kolezankom w pracy,a rosliny doniczkowe wymagaja wielu zabiegow,a ja przeciez nawet podlewac ich nie potrafie :(

crisan

 
Posty: 249
Od: Sob sty 20, 2007 22:19

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 60 gości