***FELISOWE KOTKI*** - cz. 1

[Kicorek]

Bardzo się cieszę, że Savannah ma dom

A dzisiaj o 19-tej jadę z Prysznicem i Traszką do emiśki z forum. Mieszka niecałe 2 km ode mnie. Zobaczymy jakim kotem ( lub kotami) zdecyduje się zakocić.

I jak?

[Poka]

Co do slicznej szylkretki- cóz, mysle, ze nie znajdę nikogo odważnego do jej oswajania . Ja nie mam do tego warunków ani czasu. Klatka-łapka jest mi potrzebna na już...
Poczekam aż szew dobrze się wygoi i wypuszczam ją skąd zabrałam.

Hmmm, a ja bardzo intensywnie myślę o tej kotce i podjęłabym się oswajania tylko to się krew może polać z moją psiulą ...
No i ech ...

[Poka]

No i Kasiu ja to laik jestem jednak w kwestiach kocich...
Ale uczę się szybciochem i nom, no risk no fun (po mojemu jak mnie trzaśnie pazurem to już pomyśle dłużej za nim się zbliżę hihihi)

[Kasia D.]

I jak?

Na razie tak jak było.
Traszka i Prysznic szukają domów.

[Kasia D.]

Hmmm, a ja bardzo intensywnie myślę o tej kotce i podjęłabym się oswajania tylko to się krew może polać z moją psiulą ...
No i ech ...

Myslę, ze krew się nie poleje bo kotka jest dzika i będzie się chowac po kątach.
Trudne zadanie...
Nie wiem czy warto bo efekt może byc różny...

[Poka]

Myslę, ze krew się nie poleje bo kotka jest dzika i będzie się chowac po kątach.
Trudne zadanie...
Nie wiem czy warto bo efekt może byc różny...

Tak tylko ech... Ty ją masz u siebie, no i doświadczenie ogromniaste, to polecam zastanowieniu, póki jest Przedszkolak to i tak jej nie będę mogła wziąć, ale myślę o tym naprawdę poważnie, a że trudne zadanie to się nie martwię, u mnie jedyne kąty to oblegane właśnie przez Przedszkolaka, czyli pod wanną i za kibelkiem
Jeszcze nie jestem zrażona niepowodzeniami i póki co się wczułam okrutnie , to próbować mogę, ale nic na siłę ...

[Kasia D.]

Myslę, ze krew się nie poleje bo kotka jest dzika i będzie się chowac po kątach.
Trudne zadanie...
Nie wiem czy warto bo efekt może byc różny...

Tak tylko ech... Ty ją masz u siebie, no i doświadczenie ogromniaste, to polecam zastanowieniu, póki jest Przedszkolak to i tak jej nie będę mogła wziąć, ale myślę o tym naprawdę poważnie, a że trudne zadanie to się nie martwię, u mnie jedyne kąty to oblegane właśnie przez Przedszkolaka, czyli pod wanną i za kibelkiem
Jeszcze nie jestem zrażona niepowodzeniami i póki co się wczułam okrutnie , to próbować mogę, ale nic na siłę ...

Jutro wieczorem zabiorę Przedszkolaka i mogą dac ją w zamian.
Dobrze to przemyślałaś?

[Karolka]

Kasiu, a ja oferuję tymczas Uszka Nuśki wyleczone ze świerzba i grzyba... tylko jeszcze ją zaszczepie, 2 tyg. odczekam i poproszę nowego nieagresywnego paszczaka.

[Poka]

Jutro wieczorem zabiorę Przedszkolaka i mogą dac ją w zamian.
Dobrze to przemyślałaś?

Przemyślałam, myślę, że trzeba spróbować, a jeśli nie da rady to zawsze możesz ją wypuścić, prawda??
Trzeba dać jej szansę, może się uda...

Kurcze jutro wieczorem, gnam na 18 do pracy, to tak ich zostawić samych w nocy??
Jak mam pieniądze na koncie (a różnie bywa ) to się doładuję i będę próbowała Cię łapać telefonicznie, bo póki co to na 0 jestem.

[Kicorek]

Może ją trzymać w klatce wystawowej? Macie taką? A może klub ma niepotrzebne?

[Poka]

hmmmm, no właśnie, bo ja żadnej klatki nie posiadam, no i tak hmmm,
Jak znam życie to będzie pod wanną siedziała i khykała ...

[Kasia D.]

A oto Przedszkolak:

[Kicorek]

O, jaki ładny burasso classico

[Poka]

nom i siedzi mi na kolanach i warczy na Aze

oj coś nie w humorze heh....

[Poka]

oj to sobie popracuję hehehehe
królewicz zasiadł na biurku centralnie przed monitorem i hipnotyzuje mi psa
on ma laser w oczach