Nikodem i Set-Set odszedł

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 08, 2003 0:38

Musi byc dobrze! Trzymam :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw maja 08, 2003 7:04

Ja tez trzymam!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87941
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw maja 08, 2003 13:57

Jak mieć szczęście, to już na całego :evil:
Operacji nie było bo na całej ulicy wyłączyli prąd! Jeszcze czekaliśmy, że może za moment włączą, bo panowie fachowcy zapewniali, że już za pół godziny itd. W końcu odłożyliśmy to na jutro. Lekarze mają dzisiaj jeszcze jakieś zobowiązania i nie chcieliśmy, żeby musieli się spieszyć. A tak wszystko miałam zaplanowane! Naprawdę bardzo mi to wszystko komplikuje. Specjalnie dzisiaj przywoziłam psa, żeby jak najdłużej był u siebie i mniej się denerwował. A tak lata mi po mieszkaniu i stara się uciec, tęskni za swoim domem, nie wie co się z nim dzieje.
Do tego Nikodem zamknięty w sypialni siedzi pod łóżkiem i nie chce wyjść. Miałam go zamknąć dopiero wtedy jak Set wróci ze szpitala. A tak wparowałam z ogromnym psem do mieszkania i czekałam co się stanie. Set od razu pociągnął mnie w stronę kota, tak więc wiedziałam gdzie jest. Set miał ochotę się zaprzyjaźnić (chyba), ale szybko zamknęłam drzwi od pokoju, doniosłam kotu jego kuwetę, posłanko, jedzonko. Jeszcze czeka mnie przeprowadzenie kota do łazienki, bo do sypialnie tzreba na noc wejść.
Jestem po prostu wściekła.

set

 
Posty: 1046
Od: Wto wrz 24, 2002 10:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 08, 2003 14:09

No to się trochę pokomplikowało, faktycznie.
Ale chyba lepiej że przełożyliście operację bo pośpiech lekarzy nie jest wskazany w tym przypadku.
W takim razie czekamy dalej na wieści.
Pozdrawiam
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Pt maja 09, 2003 14:06

Set już po operacji. Śledziona usunięta, podobno była wielka 1,5 kg. Niestety są już guzki na wątrobie. Dzisiaj wieczorem będę rozmawiać o dalszym leczeniu. Wstępnie wiem, że chemia raczej nie przynosi dobrych rezultatów. Zobaczymy, co dalej. Chcę zrobić wszystko, co możliwe.
W skrytości ducha miałam nadzieję, że nie będzie przerzutów.
Dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków!!! Bardzo mi to było potrzebne.

set

 
Posty: 1046
Od: Wto wrz 24, 2002 10:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 09, 2003 14:08

Set ściskam Cie mocno. Tak mocno jak potrafie...
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 09, 2003 14:27

uhhhh...moj pies dostawal serie zastrzykow jak mial usunietego guza....nie pamietam co to bylo ale chab cos co nei pozwala sie innym guzom rozwijac.
trzymaj sie dzielnei set!
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pt maja 09, 2003 14:27

Będzie dobrze, musi być!!!! Trzymajcie się !!! Ja wierzę , że będzie dobrze !!!

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 10, 2003 1:23

Trzymamy kciuki za dzielnego psiaka.
Juz sie sporo wycierpial, teraz musi byc dobrze :ok:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Sob maja 10, 2003 1:55

trzymam kciuki!!!

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Sob maja 10, 2003 8:25

Na RTG nie bylo widac tych przerzutow?
Moze da sie je jakos zatrzymac jednak?
Trzymam kciuki z cakych sil!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87941
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob maja 10, 2003 10:33

Dalej trzymam ! Musi byc dobrze !!

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Sob maja 10, 2003 23:46

Niestety, guzki na wątrobie są liczne i mają 0,5 - 1 cm. Nie nadają się do wycięcia. Jakby był jeden, to jeszcze by spróbowali. Chemioterapia podobno jest mało skuteczna, psy bardzo źle ją znoszą, więc mi odradzili. Przy dużym szczęściu szanse Seta oceniają na pół roku życia. Nie dali mi żadnych leków, podobno nie ma jak tego zatrzymać.
Na razie Set po operacji czuje się świetnie. Narkoza wziewna bardzo się sprawdziła, z kliniki na Schroengera jestem zadowolona, tylko co z tego.
Chcemy żeby jego ostatnie miesiące były jak najlepsze. Może jeszcze znajdzie się jakiś sposob na leczenie? Dowiedziałam się, że owczarki żyją góra 13 lat, czasami 14. A Set ma już 11,5. Całe życie nie chorował, więc i tak dobrze. Zła jestem, że USG, które robili mu miesiąc temu, tylko nas zmyliło. Lekarz, który to robił znał się na tym nie lepiej ode mnie. Stwierdził, że nerka nie pracuje, o śledzionie nawet się nie zająknął. Jak mógł nie zauważyć tego???? Może gdybym wtedy wiedziała... . Jeszcze raz potwierdziło się jak ważna jest dobra diagnoza.

set

 
Posty: 1046
Od: Wto wrz 24, 2002 10:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 11, 2003 0:20

Set, bardzo mi przykro...
Mój pies przeżył 11 lat, a kiedy okazało się, że ma raka, było już za późno na jakiekolwiek leczenie.
Twój jeszcze jest, jak piszesz, czuje się świetnie - ciesz sie tym. Byc może i co do jego szans lekarze się mylą - pomylili się już nie raz, więc może wcale nie będzie to pół roku, tylko dużo, dużo więcej?
Nie licz miesięcy, tygodni, dni, które zostały, tylko ciesz się, że jest.
Życzę Ci, żeby Set jak najdłużej cieszył Cię swoją obecnością, radością i przywiązaniem

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie maja 11, 2003 0:45

Bardzo mi przykro z powodu choroby Seta :(
Mysle ze lekarze maja racje odradzajac dalsze agresywne leczenie... W przypadku gdy sa juz przerzuty (w dodatku rozsiane) jest ono najczesciej nieskuteczne a za to bardzo uciazliwe i przykre dla zwierzecia. Teraz trzeba zrobic wszystko zeby ten czas ktory psiakowi pozostal - byl jak najszczesliwszy... Wazne ze operacje zniosl dobrze i ze wiecie co mu dolega. Przezyl sobie psiak kawal szczesliwego zycia a przeciez jeszcze troszke przed nim :)

Mam pytanie - z ciekawosci - u kogo robiliscie USG?...

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot] i 56 gości