gosiak pisze:tantawi pisze:Bajbus kuli się od kazdego podniesienia ręki, najpierw podszedł i dał się poglaskać, ale jak dotknęłam jego ogona, od razu na mnie nafurczał.
Trochę się umył, zjadł i popił wodą.
Na pytanie, dlaczego dawali mi Purinę Urinary odpowiedzieli, że tak kazał wet, ze tak niby lepiej dla kastratów, to prawda?
Już nic nie wiem, biedny koteczek...

Purina nie produkuje karm leczniczych, a przynajmniej nie ma ich raczej w Polsce; tutaj chodziło chyba o Cat Chow Urinary Tract Health, czyli jedną z tańszych i gorszych jakościowo Purin. Spokojnie możesz mu tę karmę zmienić, choćby na Pro Plana. Gratuluję dokocenia!!! A co się stało z tym rudym koteckiem z W-wy, którego wcześniej wybrałaś?
Gosiak, nie przeżył, niestety
Do do cierpliwości, popołudnie już jakby lepiej trochę.
Podchodzą do siebie, wąchają się, ale głównie to Krzysia fuka i warczy.
Smieszny ten Bajbus, taki duuży kot a tak piszczy:)
Ale jest już jeden sukces, najpierw łasił się do mojej córki, teraz u mnie kilka razy poocierał się o nogi.
Przed chwilą była mała walka, a tak, to lata jeden za drugim, spokoju sobie nie dają. Trochę Krzysia pospała pod kołdrą a Bajbus na parapeci u Małej w pokoju.
Co do Cat Chow Urinary,dam resztę blokowym kotom. Bajbusek zasmakował w Royalu i Animondzie Carny. Jedzą na zmianę, nawet nie przeszkadza im, że z jednej michy.
No cóż, rano Bajbus skoczył kilka razy przeze mnie po łóżku, odbijając się o głowę. Dobrze, że byłam nie teges, bo po imprezie, więc nawet specjalnie nie reagowałam.
Trochę boję się tej nocy, ale widzę, że już jest trochę lepiej.
No cóż, spotkały się dwa rozpieszczone jedynaki, pępki świata, zobaczymy, jak się dogadają.